To co w "Biblii" pisze to jedno, i skoro pewne pojęcia interpretuje się nie tak jak to czytamy ( nie tak dawno przecież kościół głosił że ziemia jest płaska i stoi na... !!! , że niebo to to niebieskie za chmurami - inne tłumaczenia uznając za herezję) , z tąd może owo moje "niefortunne trochę" uznanie PIERWSZEJ NIEDZIELI za dzień zmartwychwstania.
przedruk:
"Moglibyśmy prócz tego, mężowie, przytoczyć dowody i na to, mówiłem dalej, że Bóg w tych samych słowach [chodzi o Rdz 17:12-14] zwiastował nam jakąś tajemnicę, odnoszącą się raczej do ósmego dnia, aniżeli do dnia siódmego" ("Dialog z Żydem Tryfonem" I:24,1).
Po dziewiąte, jest jeszcze jeden termin w piśmie Justyna, któremu mało uwagi poświęcają sabatarianie. Może dlatego, że nie można mu przypisać pogańskiego pochodzenia. Chodzi o określenie "ósmy dzień", które nawiązuje do tekstu J 20:26 ("A po ośmiu dniach...") i było ono typowo chrześcijańskim terminem w języku Kościoła, jeszcze przed Justynem (patrz "List Barnaby" 15:9; ok. 130 r. [niektórzy uczeni datują 70-79 r.]). Ciekawe, że określenie to występuje w piśmie Justyna tyle samo razy (3) co "dzień Słońca", co Bacchiocchi jakoś przemilcza (patrz "Dialog z Żydem Tryfonem" I:41,4, II:138,1-2, I:24,1; teksty powyżej). Natomiast wprost "zachwyca się" on tym, że termin "dzień Słońca" używa Justyn aż 3 razy (s. 275) i doszukuje się w tym "śladu" pogańskiego dla niedzieli oraz chęć przypodobania się chrześcijan poganom, poświęcając temu zagadnieniu dziesiątki stron. Nad tekstami zaś zawierającymi określenie "ósmy dzień" nasz analityk adwentystyczny jakby się tylko prześliznął (s. 253, 311).
ale polecam:
http://www.piotrandryszczak.pl/niedzie11.html
to może wyjaśni dlaczego o dniu 8 napisałem o dniu jako zmartwychwstania.
Dosyć ciekawe wnioski i rozważania.