Czy Urząd Gminy jest dla obywateli?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855

- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
U nas niestety Urząd to Urząd...Nie da sie porozmawiać, czy załatwić cos pozytywnie, jesli ktos ma tam zły humor...
Ja miałam dwie przeprawy z Urzędem Miasta.
Pierwsza - weszłam do pokoju, powiedziałam dzień dobry, stanęłam przez biurkiem szanownej pani urzędniczki, a ta... spojrzała na mnie i nadal dyktowała przez telefon przepis. Nie wytrzymałam i zapytałam: Przepraszam, ale pani tutaj płacą za obsługę petentów, a nie gadanie przez telefon. Pani lekko się zaczerwieniła, ale... rozmowę szybko zakończyła.
Drugi raz - w tym samym urzędzie - miałam uiścić opłatę. Kasa była czynna do 15.00, ja weszłam za dziesięć piętnasta, a tu.... pani miała już kasę zamkniętą, biurko uprzątnięte a na nim spoczywała jej torebka. Oczywiście nie muszę mówić jakim wzrokiem mnie obrzuciła :) Powyjmowała wszystko i powiedziała, że potwierdzenie wpłaty da mi z datą dnia jutrzejszego. Skomentowałam to, ale zgodziłam się... tak dla świętego spokoju.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja miałam dwie przeprawy z Urzędem Miasta.
Pierwsza - weszłam do pokoju, powiedziałam dzień dobry, stanęłam przez biurkiem szanownej pani urzędniczki, a ta... spojrzała na mnie i nadal dyktowała przez telefon przepis. Nie wytrzymałam i zapytałam: Przepraszam, ale pani tutaj płacą za obsługę petentów, a nie gadanie przez telefon. Pani lekko się zaczerwieniła, ale... rozmowę szybko zakończyła.
Drugi raz - w tym samym urzędzie - miałam uiścić opłatę. Kasa była czynna do 15.00, ja weszłam za dziesięć piętnasta, a tu.... pani miała już kasę zamkniętą, biurko uprzątnięte a na nim spoczywała jej torebka. Oczywiście nie muszę mówić jakim wzrokiem mnie obrzuciła :) Powyjmowała wszystko i powiedziała, że potwierdzenie wpłaty da mi z datą dnia jutrzejszego. Skomentowałam to, ale zgodziłam się... tak dla świętego spokoju.
No i właśnie...Kasa powinna być czynna do 15, a nie powinno byc tak, ze o 15 Pani wychodzi już do domu...
Ja miałam dwie przeprawy z Urzędem Miasta.
Pierwsza - weszłam do pokoju, powiedziałam dzień dobry, stanęłam przez biurkiem szanownej pani urzędniczki, a ta... spojrzała na mnie i nadal dyktowała przez telefon przepis. Nie wytrzymałam i zapytałam: Przepraszam, ale pani tutaj płacą za obsługę petentów, a nie gadanie przez telefon. Pani lekko się zaczerwieniła, ale... rozmowę szybko zakończyła.
Drugi raz - w tym samym urzędzie - miałam uiścić opłatę. Kasa była czynna do 15.00, ja weszłam za dziesięć piętnasta, a tu.... pani miała już kasę zamkniętą, biurko uprzątnięte a na nim spoczywała jej torebka. Oczywiście nie muszę mówić jakim wzrokiem mnie obrzuciła :) Powyjmowała wszystko i powiedziała, że potwierdzenie wpłaty da mi z datą dnia jutrzejszego. Skomentowałam to, ale zgodziłam się... tak dla świętego spokoju.
No i właśnie...Kasa powinna być czynna do 15, a nie powinno byc tak, ze o 15 Pani wychodzi już do domu...
oj tam oj tam wielkie halooo o 10 minut,można przyjść następnego dnia,każdy jest człowiekiem,
Wam nie zdażyło się wyjść z pracy ciut wcześniej?
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Ja miałam dwie przeprawy z Urzędem Miasta.
Pierwsza - weszłam do pokoju, powiedziałam dzień dobry, stanęłam przez biurkiem szanownej pani urzędniczki, a ta... spojrzała na mnie i nadal dyktowała przez telefon przepis. Nie wytrzymałam i zapytałam: Przepraszam, ale pani tutaj płacą za obsługę petentów, a nie gadanie przez telefon. Pani lekko się zaczerwieniła, ale... rozmowę szybko zakończyła.
Drugi raz - w tym samym urzędzie - miałam uiścić opłatę. Kasa była czynna do 15.00, ja weszłam za dziesięć piętnasta, a tu.... pani miała już kasę zamkniętą, biurko uprzątnięte a na nim spoczywała jej torebka. Oczywiście nie muszę mówić jakim wzrokiem mnie obrzuciła :) Powyjmowała wszystko i powiedziała, że potwierdzenie wpłaty da mi z datą dnia jutrzejszego. Skomentowałam to, ale zgodziłam się... tak dla świętego spokoju.
No i właśnie...Kasa powinna być czynna do 15, a nie powinno byc tak, ze o 15 Pani wychodzi już do domu...
oj tam oj tam wielkie halooo o 10 minut,można przyjść następnego dnia,każdy jest człowiekiem,
Wam nie zdażyło się wyjść z pracy ciut wcześniej?
ok, ale jeśli jedziesz do tego urzędu kawał drogi to chyba człowiek ma prawo się wkurzyć
- Zarejestrowany: 14.06.2010, 21:25
- Posty: 10745
Ja miałam dwie przeprawy z Urzędem Miasta.
Pierwsza - weszłam do pokoju, powiedziałam dzień dobry, stanęłam przez biurkiem szanownej pani urzędniczki, a ta... spojrzała na mnie i nadal dyktowała przez telefon przepis. Nie wytrzymałam i zapytałam: Przepraszam, ale pani tutaj płacą za obsługę petentów, a nie gadanie przez telefon. Pani lekko się zaczerwieniła, ale... rozmowę szybko zakończyła.
Drugi raz - w tym samym urzędzie - miałam uiścić opłatę. Kasa była czynna do 15.00, ja weszłam za dziesięć piętnasta, a tu.... pani miała już kasę zamkniętą, biurko uprzątnięte a na nim spoczywała jej torebka. Oczywiście nie muszę mówić jakim wzrokiem mnie obrzuciła :) Powyjmowała wszystko i powiedziała, że potwierdzenie wpłaty da mi z datą dnia jutrzejszego. Skomentowałam to, ale zgodziłam się... tak dla świętego spokoju.
No i właśnie...Kasa powinna być czynna do 15, a nie powinno byc tak, ze o 15 Pani wychodzi już do domu...
oj tam oj tam wielkie halooo o 10 minut,można przyjść następnego dnia,każdy jest człowiekiem,
Wam nie zdażyło się wyjść z pracy ciut wcześniej?
Nigdy nie wychodzę wcześniej z pracy,tylko później!10 minut to b.długo.
- Zarejestrowany: 01.06.2012, 06:45
- Posty: 340
W każdym prawie Urzędzie jest podobnie, jeśli natrafimy na dobry humor urzędnika, można wiele załatwić, ale jeśli w danym dniu wstał on lewą nogą,lepiej wycofać się,a wizytę odłożyć na inny dzień.
Kiedyś w Urzędzie Miasta do kasy stała kolejka kilometrowa,każdy chciał zapłacić podatek i za wywóz śmieci, naprzeciwko była jeszcze jedna kasa,ale nieczynna,kiedy zdenerwowana kolejka zaczęła się dopominać otwarcia drugiej kasy (do tego ona służyła) odpowiedziano,że jeśli się komuś nie podoba,zawsze może sobie dokonać wpłaty w Banku. Sympatyczne potraktowanie obywateli,prawda?? .....Też tak myślę.