W większości polskich seriali i reklam macierzyństwo to niekończące się pasmo szczęścia, oczywiście pojawiają się problemy trudne, typu choroby, kolki i ząbkowanie, ale wszystko to jest podane przez pryzmat dziecka. Matki są zawsze rozanielone, ale żadna nie powie głośno, że jest zmęczona, dziecko wyprowadza ją swoim płaczem z równowagi, że nie mają życia seksualnego, że jedyny temat do rozmowy to "co robił dzisiaj dzidziuś, jaką zrobił kupę, jak ślicznie mu się odbiło.
W rodzimych produkcjach naturalne jest to, że po urodzeniu dziecka kobieta rezygnuje z wszelkich ambicji zawodowych. Gazeta.pl
Dlaczego właśnie taki obraz przekazują nasze seriale?