Dwa tygodnie temu Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu wysłał do niej pismo, w którym została wezwana do wydania 23 marca swojej nieruchomości. Jeśli tego nie zrobi, rozpocznie się procedura eksmisyjna. Nikt do tej pory nie zaproponował jej mieszkania zastępczego. - W grudniu urodziłam córkę, nie wróciłam jeszcze całkiem do sił. Jeśli oddam swój dom i firmę, zostanę z maleńkim dzieckiem i mężem bez dachu nad głową, bez jedynego źródła utrzymania - mówi Joanna.
Dlaczego urzędnicy do tej pory nie przyznali jej mieszkania zastępczego? - Mieszkanie należy się pani Kiczy. Jutro jej to zaproponujemy - mówią urzędnicy. Nie potrafią jednak odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie zrobiono tego wcześniej.
Nie ma jednak przepisów, które nakazałby przyznać jej tymczasowe pomieszczenie na działalność gospodarczą. Nie dostała również odszkodowania, które pozwoliłoby kupić nowy dom i przenieść się w inne miejsce.
Dziennik Polski Kraków