No wściec się można, już kolejny raz, a stał normalnie w lodówce. Czemu rosół mi się psuje? Zawsze na drugi dzień, co mogę robić źle?
13 czerwca 2015 13:26 | ID: 1228875
Ale zważył się? Czy zepsół?
13 czerwca 2015 13:38 | ID: 1228882
Może za długo w cieple stal?
13 czerwca 2015 13:40 | ID: 1228884
Ja cebuli nie daje po też szybciej siada.. albo na burze.. podobno nawet mleko szybciek kwaśnieje i się zsiada
13 czerwca 2015 13:47 | ID: 1228888
Ale zważył się? Czy zepsół?
Zepsuł się :) Kwaśny jest
13 czerwca 2015 13:48 | ID: 1228889
Ja cebuli nie daje po też szybciej siada.. albo na burze.. podobno nawet mleko szybciek kwaśnieje i się zsiada
No duszno wczoraj było strasznie.... Przed burzą
13 czerwca 2015 13:51 | ID: 1228890
Może za długo w cieple stal?
ugotowałam ok 12:00, schowałam koło 18:00 może za późno :( Ale tak samo jak był sezon grzewczy mi się psuł.
Może wina lodówki? Sama już nie wiem...
13 czerwca 2015 13:52 | ID: 1228891
Stare mięso było,albo przez cebulę.
13 czerwca 2015 14:17 | ID: 1228892
Stare mięso było,albo przez cebulę.
Raczej przez cebulę , a może w nocy padło światło?
13 czerwca 2015 14:40 | ID: 1228896
Od tego zacznijmy, że latem pracują inne bakterie. dlatego też i kwaśnieją nam fajnie ogóreczki małosolne.
A rosół trzeba koniecznie schłodzić wstawiając garnek do zlewu z zimną wodą. Nie wolno pozwolić aby sam ostygł. A potem garnek wstawić do lodówki. Odgrzewając przelewamy do mniejszego garnka tyle ile nam potrzeba. Nie grzejemy całego garnka z rosołem. Podobnie czynimy z wszelkimi zupami. Latem wszystko szybciej się psuje.
13 czerwca 2015 15:42 | ID: 1228902
Od tego zacznijmy, że latem pracują inne bakterie. dlatego też i kwaśnieją nam fajnie ogóreczki małosolne.
A rosół trzeba koniecznie schłodzić wstawiając garnek do zlewu z zimną wodą. Nie wolno pozwolić aby sam ostygł. A potem garnek wstawić do lodówki. Odgrzewając przelewamy do mniejszego garnka tyle ile nam potrzeba. Nie grzejemy całego garnka z rosołem. Podobnie czynimy z wszelkimi zupami. Latem wszystko szybciej się psuje.
Bardzo dobra rada. Na pewno skorzystam :)
13 czerwca 2015 15:47 | ID: 1228903
Od tego zacznijmy, że latem pracują inne bakterie. dlatego też i kwaśnieją nam fajnie ogóreczki małosolne.
A rosół trzeba koniecznie schłodzić wstawiając garnek do zlewu z zimną wodą. Nie wolno pozwolić aby sam ostygł. A potem garnek wstawić do lodówki. Odgrzewając przelewamy do mniejszego garnka tyle ile nam potrzeba. Nie grzejemy całego garnka z rosołem. Podobnie czynimy z wszelkimi zupami. Latem wszystko szybciej się psuje.
moja mama tez mi zawsze mowi ze podrzewac nalezy tylko tyle zupy ile chce sie zjesc
13 czerwca 2015 17:25 | ID: 1228912
Przyjechał synek. Wyjęłam zamrożony rosołek i zrobiłam pieczarkową z makaronem. Nic nie zostało.
Gdy wkłada się coś do lodówki (szczególnie w takie upały) trzeba najpierw jak najszybciej schłodzić.
13 czerwca 2015 18:16 | ID: 1228915
U mnie to jeszcze dodatkowo lodówka do wymiany- +10 stopni uff...
13 czerwca 2015 19:34 | ID: 1228919
Nigdy mi się nie zepsuł. Bywało tak ze zapomniałam schować do lodówki i na cala noc zostawał na Wierchu. Nie popsuł się.. nie wiem od czego taki może być.
1 lipca 2015 19:10 | ID: 1232834
jak się wkłada ciepły rosół do lodówki, to się psuje bankowo:)
1 lipca 2015 19:42 | ID: 1232835
jak się wkłada ciepły rosół do lodówki, to się psuje bankowo:)
I lodówkę może szlag trafić...
1 lipca 2015 22:05 | ID: 1232843
jak się wkłada ciepły rosół do lodówki, to się psuje bankowo:)
I lodówkę może szlag trafić...
No moją lodówkę szlag trafił. Trzeba zrobic nowy rosołek i wypróbować wasze wszelkie porady :) Dobrze, że jesteście ;)
1 lipca 2015 22:06 | ID: 1232844
jak się wkłada ciepły rosół do lodówki, to się psuje bankowo:)
I lodówkę może szlag trafić...
No moją lodówkę szlag trafił. Trzeba zrobic nowy rosołek i wypróbować wasze wszelkie porady :) Dobrze, że jesteście ;)
Ja tak kiedyś z sosem zrobiłam..Może gdyby nie był zaciągnięty nic by się nie stało..No, ale... Wstawiłam jeszcze ciut ciepły do lodówki, lodówkę szlag trafił, sos też;)
1 lipca 2015 22:58 | ID: 1232849
jest jeszcze taka opcja, że próbowałaś rosołu łyżką raz i drugi i póxniej go nie zagotowałaś ponownie - bakterie ze śliny (przeniesione na łyżcze po pierwszym próbowaniu) dostały się do rosołu i pod wpływem ciepła namnorzyły. Jak próbujesz jakąkolwiek zupę i wkładasz ponownie tą samą łyżkę do garnka to zawse trzeba później zagotować zupę (do bulgotania i to takiego porzadnego).
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.