... czyli czy wierzycie w duchy? Ja dzisiaj miałam bardzo dziwną sytuację: o 4 rano Łajza obudziła mnie, że chce na dwór - po 30 minutach skomlenia wreszcie się ubrałam i wyszłam - trasa standardowa - dookoła osiedla (od jakiegoś czasu przechodzę ją o każdej porze dnia i nocy - bez problemu) a dzisiaj - przy torach kolejowych usłyszałam gwizd - odwróciłam się - nic ale ogarnęła mnie straszna panika, takie mega dziwne uczucia, przypięłam psa i zaczęłam szybko uciekać do domu - nadmienię, że jako osoba niewierząca odmawiałam zdrowaśki całą trasę a do tego co 2 kroki oglądałam się za siebie! Wpadłam do klatki jak burza - poczułam się odrobinę lepiej ale jak weszłam na 3 pietro to... usłyszałam jak coś wali w drzwi wejściowe do klatki (2 uderzenia jakby coś się o nie rozbijało i cisza)... serio spanikowałam... a przy torach stoją znicze od jakiegoś czasu...