Czy Wasze dzieci chodzą na zajęcia WF? Jak zachęcić je do aktywności fizycznej?
19 października 2014 08:51 | ID: 1155446
Moje chodzą, nawet lubią WF. Może dzieciaki się wstydza, przed innymi, bo jak się jakieś ćwiczenie nie uda może być wyśmiane..
A może to że nie ma wpojonej potrzeby ruchu od dzieciństwa i gdzieś się to zaburzyło..
19 października 2014 09:04 | ID: 1155450
Myślę, że to w dużej mierze zależy od rodziców. Jeśli oni nie nauczyli dzieci aktywności fizycznej to dzieciaki ćwiczyć nie chcą. Zresztą teraz lekarze bez problemów dają zwolnienia z gimnastyki. A potem rośnie nam społeczeństwo z nadwagą i problemami krążeniowo-cukrzycowymi.
Ja zawsze chodziłam na w-f, choć nie zawsze za nim przepadałam, ale wiedziałam, że z mamą nie mogę pertraktować w sprawie niećwiczenia.
19 października 2014 12:58 | ID: 1155512
Ja bardzo lubiłam chodzić na wf. Do czasu. Od gimnazjum miałam zwolnienie. Pani w podstawóce oceniała nas na skale naszych możliwości a nie zgodnie z jakimiś ustalonymi z góry zasadami. W gimnazjum Pan wuefista nas gnębił i kazał nam robić rzeczy, na które nie którzy nie mogli sobie pozwolić. Wiadomo są ludzie bardziej i mniej wysportowani i według mnie trzeba też patrzeć na osobiste preferencje danego ucznia a nie wszystkich sporwadzać do jednego. Po gimnazjum miałam tak zrytą psychikę, że już nawet na studiach miałąm zwolnienie z wf'u.
Poza szkołą lubiłam aktywność fizyczną. Grałąm w piłkę nożną, koszykówkę, jeździłam na rolkach, rowerze, biegałam z dzieciakami, chodziłam po drzewach, robiłam fikołki.
19 października 2014 14:01 | ID: 1155530
Ja bardzo lubiłam chodzić na wf. Do czasu. Od gimnazjum miałam zwolnienie. Pani w podstawóce oceniała nas na skale naszych możliwości a nie zgodnie z jakimiś ustalonymi z góry zasadami. W gimnazjum Pan wuefista nas gnębił i kazał nam robić rzeczy, na które nie którzy nie mogli sobie pozwolić. Wiadomo są ludzie bardziej i mniej wysportowani i według mnie trzeba też patrzeć na osobiste preferencje danego ucznia a nie wszystkich sporwadzać do jednego. Po gimnazjum miałam tak zrytą psychikę, że już nawet na studiach miałąm zwolnienie z wf'u.
Poza szkołą lubiłam aktywność fizyczną. Grałąm w piłkę nożną, koszykówkę, jeździłam na rolkach, rowerze, biegałam z dzieciakami, chodziłam po drzewach, robiłam fikołki.
Zajęcia takie powinny być przyjemne, a nie takie z naciskiem! Wtedy dzieciaki się zrażają. Ja też nie przepadałam za W-fem
19 października 2014 14:13 | ID: 1155533
Moje dzieci i ja sama bardzo lubiłam lekcje wychowania fizycznego, wnusia Oliwka też je bardzo lubi a szczególnie wyjścia na basen...
19 października 2014 15:31 | ID: 1155540
Moje dzieci i ja sama bardzo lubiłam lekcje wychowania fizycznego, wnusia Oliwka też je bardzo lubi a szczególnie wyjścia na basen...
u nas basen był tylko w drugiej klasie podstawówki i uwielbiałam tam chodzić.
19 października 2014 17:24 | ID: 1155543
Moje dzieci i ja sama bardzo lubiłam lekcje wychowania fizycznego, wnusia Oliwka też je bardzo lubi a szczególnie wyjścia na basen...
u nas basen był tylko w drugiej klasie podstawówki i uwielbiałam tam chodzić.
Oliwka w przedszkolu miała raz w tygodniu i w klasie pierwszej również... teraz ma dwa razy w tygodniu...
19 października 2014 17:55 | ID: 1155552
Moje chodzą,chyba że widzę że coś jest nie tak to zwalniam z zajęć ,ale to rzadko. córka gra w szkolnej drużynie w p.nożną i w piątek odniosła kontuzję także teraz zwolnienie będzie konieczne
20 października 2014 14:00 | ID: 1155735
ja osobiście bardzo lubiałam chodzić na wf. W ramach wf był nawet basen. Ale 60%klasy nie chodziło. Przynosiły zwolnienia. nauczyciel zachęcał ich żeby chodziły, bo jak kiedys pojadą z dzieckiem nad wode jak nie umieją pływać. Ja zrobiłam karte pływacką i nie żałuje, że chodziłam na jakieś turnieje w siatkę czy na basen. Sprawiało mi to przyjemność. Od dawna jest ten problem, że dzieci nie chodza na wf, traktują to jako godziny wolne od zajeć. Mogą przyjśc póżniej na lekcje jak wf zaczyna się o 8 rano, albo wyjść szybciej ze szkoły jak wf jest na ostatniej lekcji.
Rodzice sami załatwiali zwolnienia dzieciom. Zamiast motywować ich do sportu ruchu to ulegali ich namowom. Taka jest prawda, że wszystkie zwolnienia były bezpodstawne w rzeczywistośći nic uczniom nie było
20 października 2014 14:56 | ID: 1155769
Karola bardzo lubi wf. Raz w tygodniu jeżdzą z klasą na 3 godziny na basen. Podoba mi się to.
21 października 2014 09:40 | ID: 1155867
Wf - świetny był w podstawówce, gimnazjum i technikum juz nie było tak jak kiedys. Ja osobiście ćwiczyłam tylko w podstawówce, reszte miałam zwolnienia na kolano.
21 października 2014 11:29 | ID: 1155952
Moje dzieci tak to lubia wf jak grają w piłkę nożna ,w kosza czy siatke gorzej jest jak przyjdzie im ćwiczyć ,ale daja radę !Syn ma w klasie kilku kolegów ,którzy maja nadwagę i powinni cwiczyć a im się noramalnie nie chce i mamy piszą im zwolnienia .
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.