Jak działa na was krytyka?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Czasami ciągła, bezpodstawna, od najbliższych..Jednym słowem -Miło nie jest.
Czy jest okazją do zmiany waszej postawy, czy raczej nie działa, albo wręcz się nie dajecie bo uważacie że jest nie słuszna?!
Jak nie dać się krytyce aby nie popaść w brak wiary w siebie?
Nikt nie lubi krytyki, ale jeżeli jest słuszna , to przyjmuję z pokorą...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Nikt nie lubi krytyki, ale jeżeli jest słuszna , to przyjmuję z pokorą...
Mam podobnie...
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
raczej motywująco.
- Zarejestrowany: 30.10.2009, 09:30
- Posty: 706
Na początku to raczej jest bunt, po przemysleniu - motywacja do zmian
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Krytyka działa na mnie w ten sposób, że skłania mnie do przemyśleń. I potem jesli krytyka jest słuszna, staram się zmienić na lepsze pewne rzeczy.
Nie lubie krytyki. Równiez skłania mnie do przemyśleń, a ja nie lubię tych przemysleń, bo powinnam byc pewna swego, tego co robię i mówię. Najczęściej jednak robię i tak po swojemu ale co się namyślę, naanalizuję to moje.
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Na początku to raczej jest bunt, po przemysleniu - motywacja do zmian
I ja tak mam :-)
- Zarejestrowany: 13.12.2013, 15:50
- Posty: 4
Z tą krytyką to jest różnie, zależy kiedy ona jest. Chyba najgorszy moment jest wtedy kiedy chcemy być nieomylni. Chociaż już wtedy coś nam podpowiada, że nie mamy racji. Nie ma przecież na świecie nieomylnych ludzi. W takim momencie ona najgorzej boli. Wydaje mi się, że gdy zostałam pierwszy raz mamą niechciałam słuchać żadnych "dobrych rad" teraz wiem z doświadczenia,że niezawsze miałam rację. Ale nie głupi powiedział : UCZ SIĘ NA WŁASNYCH BŁĘDACH, a ktoś inny KRYTYKĘ PRZYJMNIJ Z POKORĄ- chociaż jest ciężko.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Może jeszcze zależy od kogo słowa krytyki pochodzą.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Może jeszcze zależy od kogo słowa krytyki pochodzą.
od kogo i w jaki sposób jest wyrażona . Jeśli złośliwie - staram się jej za bardzo nią nie przejmować ...
Na początku to raczej jest bunt, po przemysleniu - motywacja do zmian
Mam tak samo.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Nie będę ukrywać, że nie lubię krytyki. I w pierwszym momencie buntuję się. I nawet czasem dostaję wściku.
Ale jak ochłonę, to sobie tłumaczę dlaczego ktoś skrytykował moje postępowanie czy też wypowiedź. I jeśłi uznam , ze miał rację to przyjmuję tę krytykę z pokorą i staram się zmienić swoje postępowanie. A osobie która mnie skrytykowała dziękuję. No, ale bywa, że krytyka nie jest słuszna, więc nie przejmuję się i robię swoje. O skłamałabym gdybym powiedziała, że jest łatwo.
- Zarejestrowany: 13.03.2012, 17:32
- Posty: 3915
na mnie krytyka działa negatywnie. tzn. nie motywuje do działania zazwyczaj, tylko podcina skrzydła jeszcze bardziej.. tak mam;/
Krytyka działa na mnie w ten sposób, że skłania mnie do przemyśleń. I potem jesli krytyka jest słuszna, staram się zmienić na lepsze pewne rzeczy.
Ja też zastanawiam się czy dobrze robię, dobrze myślę, dobrze postępuję słysząc słowa krytyki. Choć nieraz krytykę należy raczej traktować jak szczerą wypowiedź.
Ja osobiście - może nie tyle krytykuję - co mówię to, co myślę. Niestety wielu uznaje to za krytykę i obraża się. Przykład:
- mojej sąsiadki pies wiecznie szwęda się po okolicy. Nie mają ogrodzonej posesji, pies nie jest uwiązany, więc chodzi gdzie chce. U nas jak nie zamkniemy bramy zaraz po wyjeździe samochodem to wchodzi do nas. Powiedziałam jej, żeby nie wypuszczała psa bo wszędzie chodzi i - nie ukrywajmy - sika, a my mamy krzewy owocowe, warzywa itp. i... od tego czasu nie odzywa się do mnie, a jak mijamy się na ulicy to odwraca głowę (a poprzednio nawet jak byłyśmy na balkonach domów to z daleka krzyczała "dzień dobry" - No cóż teraz każdemu należy mówić jesteś piękna, mądra i niepowtarzalna, bo jak coś powiesz szczerze to jest "obraza majestatu"
- mamy na dzielnicy radną. A że radni w ciągu jednego roku podnieśli opłaty za oczyszczalnię (w sumie ponad 100% w ciągu roku) to napisałam na stronie internetowej gminy, że nasi radni-bezradni zamiast dbać o interes mieszkańców to przyklepują pani wójt i tylko potrafią podnosić opłaty. I po raz drugi zraziłam sobie osobę, która od tego czasu przestała się do mnie odzywać.
Jaki z tego wniosek - trzymaj język za zębami, każdemu praw komplementy i przytakuj bo w przeciwnym razie ludzie przestaną się do ciebie odzywać.
A nie uważacie, że krytyka jest poniekąd wtrącaniem się?
Ja staram się nie krytykować, dość mocno byłam krytykowana w dziciństwie, właściwie za wszystko i to zostało mi w pamieci.
Tez się zgodzę, że krytyka przyjmuje różny wydzwięk w zależnosci od tego kto i jak ją wyraża.
Czy tekst typu " ze ubrałam dziecko za cienko, na taką pogodę" czy to według was dobra rada, krytyka, wtracanie się? Jak reagujecie na teksty tego typu?
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
nie lubię krytyki, ale jeśli jest ona uzasadniona to przemyslam wszystko a gdy jest ona bezpodstawna najczęsciej musze coś odpowiedzieć
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
A nie uważacie, że krytyka jest poniekąd wtrącaniem się?
Ja staram się nie krytykować, dość mocno byłam krytykowana w dziciństwie, właściwie za wszystko i to zostało mi w pamieci.
Tez się zgodzę, że krytyka przyjmuje różny wydzwięk w zależnosci od tego kto i jak ją wyraża.
Czy tekst typu " ze ubrałam dziecko za cienko, na taką pogodę" czy to według was dobra rada, krytyka, wtracanie się? Jak reagujecie na teksty tego typu?
Zanim kogos skrytykuję to pięc razy się zastanowię.Krytyka z dzieciństwa zostaje w człowieku na zawsze i może mieć bardzo negatywny wydźwięk w dorosłym zyciu,dlatego unikam tego jak ognia.
Jest krytyka i krytyka.Zależy kto i za co mnie skrytykuje.
Co do "dobrych rad"odnosnie dzieci:żywienia,ubierania,wychowania,faktycznie dostaję małej wścieklizny,jeśli ktoś mnie skrytykuje.nic na to nie poradzę.to mój czuły punkt.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
A nie uważacie, że krytyka jest poniekąd wtrącaniem się?
Ja staram się nie krytykować, dość mocno byłam krytykowana w dziciństwie, właściwie za wszystko i to zostało mi w pamieci.
Tez się zgodzę, że krytyka przyjmuje różny wydzwięk w zależnosci od tego kto i jak ją wyraża.
Czy tekst typu " ze ubrałam dziecko za cienko, na taką pogodę" czy to według was dobra rada, krytyka, wtracanie się? Jak reagujecie na teksty tego typu?
Czy krytyka w ogóle powinna istnieć? Jest wtrącaniem się i podważaniem tego co robimy my i być może MY uważamy to za słuszne. A czy wszystkim musi się podobać? Chyba nie! Choć zawsze ktoś się znajdzie że mu się nie podoba..
Może jakże ważna jest TOLERANCJA przy krytyce.
A nie uważacie, że krytyka jest poniekąd wtrącaniem się?
Ja staram się nie krytykować, dość mocno byłam krytykowana w dziciństwie, właściwie za wszystko i to zostało mi w pamieci.
Tez się zgodzę, że krytyka przyjmuje różny wydzwięk w zależnosci od tego kto i jak ją wyraża.
Czy tekst typu " ze ubrałam dziecko za cienko, na taką pogodę" czy to według was dobra rada, krytyka, wtracanie się? Jak reagujecie na teksty tego typu?
Czy krytyka w ogóle powinna istnieć? Jest wtrącaniem się i podważaniem tego co robimy my i być może MY uważamy to za słuszne. A czy wszystkim musi się podobać? Chyba nie! Choć zawsze ktoś się znajdzie że mu się nie podoba..
Może jakże ważna jest TOLERANCJA przy krytyce.
Dokładnie tez tak myślę. Uważam, ze są sytuację przy których należy zwrócic uwagę np: notoryczne przeklinanie przy dzieciach. Innych sytuacji staram się nie komentować.
- Zarejestrowany: 02.10.2012, 09:16
- Posty: 333
Jeżeli krytyka jest konstruktywna to jest dla mnie motorem do przemyśleń i zmian. Jeśli bezpodstawna i wyssana z palca to staram się ignorować, choć zazwyczaj w środku się denerwuje