Kto oglądał ten wie jak matka Beaty krytykowała córkę za nieudane eklerki. Było widać jej stosunek do córki i to, że nie spełniła jej oczekiwań.
Mi byłożal Beaty bo jakkolwiek by w domu było, mama pojechała tam aby wesprzeć córkę a tu sytuacja odwrotna. Chyba dorosła kobieta mogłaby czasami ugryść się w język...
Co o tym sądzicie?