Dawniej normą były rodziny wielodzietne. W gospodarstwie potrzebne były ręce do pracy a do tego brak antykoncepcji robił swoje. Ciężkie były czasy ale jakże miło się je wspomina. Duża ilość rodzeństwa owocuje w dorosłym życiu. Zawsze ma się do kogo pójść z problemem, pochwalić osiągnięciem lub po prostu pomilczeć...
Dziś najczęściej częściej występuje rodzina w składzie 2+1 lub 2+2.
Jak było u Was? Ile macie rodzeństwa? Jak się Wam z nim układa?