kto zaopiekuje się rodzicami ?
- Zarejestrowany: 31.08.2011, 10:37
- Posty: 13
W dzisiejszych czasach wiele osób się wyprowadza, zmienia miejsce zamieszkania, bywa, ze kraj. Zdarza się,ze żegnamy się z rodzicami i wyprowadzamy się bardzo daleko.
Jak sobie radzicie ze strachem o rodziców ? Czy macie na miejscu kogoś kto ich odwiedza?
Ktoś kto dogląda czy nie chorują ?
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Moja siostra przychodzi do rodziców codzinnie jest jak tablica rejestracyjna w samochodzie.Nie martwie się o nich bo wiem że ona się nimi zajmie.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Ja zostałam przy rodzicach bracia są dalej, nie mam sumienia ich opuścić dziś oni nam pomagają a my ich musimy wziąść pod skrzydła.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
męża mamą opiekuje się jego siostra , mieszka sąsiednim bloku . Ja mieszkałam z rodzicami ...
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
chorym tata opiekowała się razem z mamą, teraz mama choruje i wiem, że to ja bede sie nią opiekować. Brania mieszkają 30-40 metrów dalej... ale raczej na nich nie liczę.
- Zarejestrowany: 31.08.2011, 10:37
- Posty: 13
No właśnie, ja mam problem bo mieszkam obecnie 500km od rodziców. Dopóki mieszkał z nimi brat nie martwiłąm się tak bardzo ale brat się obecnie wyprowdził i zaczynam się martwić, tym bardziej, ze ojciec poważnie choruje, a mamie zaczyna brakować sił.
- Zarejestrowany: 31.08.2011, 10:37
- Posty: 13
A czy macie częsty kontak z rodzicami ? Jesteście na bieżąco z informacjami jak się czują ? Ja niestety nie mam kogo poprosić o pomoc dlatego zastanawiam się co zrobić aby w sytuacji zagrożenia być na bieżąco.
Moja siostra przychodzi do rodziców codzinnie jest jak tablica rejestracyjna w samochodzie.Nie martwie się o nich bo wiem że ona się nimi zajmie.
Ale czy ona nie czuje się przez to zbyt obciążona?...
Wiecie, mam złe doświadczenia z takim myśleniem...
Uważam, że skoro rodzice mieli więcej niż 1 dziecko, to każde powinno w jakimś stopniu się nimi zajmować, kiedy tego potrzebują...
- Zarejestrowany: 31.08.2011, 10:37
- Posty: 13
Mamo Julki - zgadzam się z Tobą ale życie płata figle, ja np. wyjechałam z kraju do Polski, tu założyłam rodzinę, mam pracę. Dlatego tak bardzo martwię się o rodziców, którzy zostali w domu.
Mamo Julki - zgadzam się z Tobą ale życie płata figle, ja np. wyjechałam z kraju do Polski, tu założyłam rodzinę, mam pracę. Dlatego tak bardzo martwię się o rodziców, którzy zostali w domu.
Takie sytuacje się zdarzają. ale nie podoba mi się podejście osób, które mieszkaja w kraju, a twierdzą, że oni o rodziców martwić się nie muszą, bo zajmuje się nimi siostra/brat.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Z moimi rodzicami mieszka mj brat.Ja natomist dzwonię do nich codziennie i odwiedzam tak często jak to tylko możliwe
- Zarejestrowany: 31.08.2011, 10:37
- Posty: 13
Liderka, fajnie,ze brat jest na miejscu. A co sądzicie o np. skypie, czy rodzice korzystają ? to też jest jakiś kontakt :)
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
Mamo Julki - zgadzam się z Tobą ale życie płata figle, ja np. wyjechałam z kraju do Polski, tu założyłam rodzinę, mam pracę. Dlatego tak bardzo martwię się o rodziców, którzy zostali w domu.
Takie sytuacje się zdarzają. ale nie podoba mi się podejście osób, które mieszkaja w kraju, a twierdzą, że oni o rodziców martwić się nie muszą, bo zajmuje się nimi siostra/brat.
Zgadzam się z Tobą. często rodzenstwo uważa się za zwolnione z obowiązku opieki nad starszymi rodzicami bo brat/siostra jest na miejscu. No a po za tym oni przecież dzwonią i wpadają jak mają czas....
A to nie o to chodzi.
Rodzeństwo też ma swoje zycie i też chciałoby choc na jakiś czas mieć czas dla siebie i swojej rodziny.
Jakże łatwo zrzucać obowiazek na innych i jeszcze czuć się usprawiedliwionym ( "bo przeciez brat/siostra mieszkaja blisko a ja mam daleko", bo przecież brat/siostra mieszkają z rodzicami to się opiekują, a ja dzwonię i wpadam w gości" itp itd....)
tym ktorzy tak postępuja radze postawić się w roli swojego rodzeństwa i w roli swoich rodziców....czy na prawdę wam by było tak fajnie na ich miejscu i czy na prawdę usprawiedliwiałybyście tą drugą stronę?
jesli jest daleko do rodziców, a rodzeństwo się opiekuje, jaki problem zaproponowac rodzicom żeby raz na jakis czas przyjechali do was na dlużej i sie nimi opiekować?
pewnie zaraz przeczytam " ja nie mam czasu, ja nie mam jak, ja mam prace itp itd" . Tylko...czy wasze rodzeństwo też tego nie ma?
Boli mnie takie podejści bo sama jestem w takiej sytuacji....
Uwierzcie mi - telefony to nie wszystko.
A wasze rodzeństwo też od czasu do czasu chciałoby zadzwonić do was i zapytac " A jak tam mam ? Jak tam tata? "...
jak czytam wasze informacje to mam wrażenie że wasi rodzice maja tylko jedno dziecko na ktore mogą tak na prawdę liczyć...smutne to.
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
Z moimi rodzicami mieszka mj brat.Ja natomist dzwonię do nich codziennie i odwiedzam tak często jak to tylko możliwe
A zaprosiłaś rodziców do sibie na dłużej żeby brat mógł odpocząć od starszych ludzi?
Nie na tydzien czy dwa...ale co najmniej na miesiąc.....
- Zarejestrowany: 17.09.2008, 06:35
- Posty: 4070
Liderka, fajnie,ze brat jest na miejscu. A co sądzicie o np. skypie, czy rodzice korzystają ? to też jest jakiś kontakt :)
A czemu ich nie zabierzesz do sibie na jakiś czas ?
Teście mieszkają dwa osiedla dalej. Siostra mojego męża w Angli - więc pewnie to nam przypadnie opieka nad rodzicami jakby co. Co do moich rodziców to póki co cała nasza trójka mieszka dość blisko.
- Zarejestrowany: 04.03.2024, 14:16
- Posty: 1
Swego czasu ludzie masowo wyjeżdżali za chlebem. Były to czasy bez telefonów, bez Internetu, bez samolotów nawet. A wyjeżdżali często za ocean. Część być moze nawet niepiśmienna była. Więc kontakt albo się urywał albo raz na pół roku list do domu przychodził. Często to, co było w tym liscie było już nieaktualne, gdy list dochodizł do adresata... Więc to żadna nowość, że ludzie rozjeżdżają się po świecie.