Myszy w domu... - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek

Myszy w domu...

146odp.
Strona 4 z 8
Odsłon wątku: 24144
Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
  • Zgłoś naruszenie zasad
8 września 2015, 12:08 | ID: 1244986

No i się zaczęło...Znajoma skarżyła się, że ma myszy w domu. Ja w domu nie mam, ale zauważyłam mysz w garażu...Czyżby miała być prędko zima, że myszy ''pchają się'' do domów??? Macie już lokatorów w takiej postaci?? ja dziś rozsypię truciznę....

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
61
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 13:34 | ID: 1290417

Chyba mam gościówę w garażu..  coś tam szeleściło ale nie jestem pewna.. chyba powinny iść już w pole..

Avatar użytkownika gocha2323
gocha2323Poziom:
  • Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
  • Posty: 12534
62
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 13:44 | ID: 1290426

no już czas, zeby się wyniosły na pole!

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
63
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 14:50 | ID: 1290445
gocha2323 (2016-03-14 14:44:01)

no już czas, zeby się wyniosły na pole!

No to nie wiem co mi tam mogło szeleścić..

Avatar użytkownika Patrycja Sobolewska
  • Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
  • Posty: 19647
64
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 15:52 | ID: 1290480
Stokrotka (2016-03-14 14:34:34)

Chyba mam gościówę w garażu..  coś tam szeleściło ale nie jestem pewna.. chyba powinny iść już w pole..

co ty jeszcze za wczesnie :P

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
65
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 17:38 | ID: 1290525
Patrycja Sobolewska (2016-03-14 16:52:59)
Stokrotka (2016-03-14 14:34:34)

Chyba mam gościówę w garażu..  coś tam szeleściło ale nie jestem pewna.. chyba powinny iść już w pole..

co ty jeszcze za wczesnie :P

Chyba wyczuły bo śnieg zaczął padać..

Avatar użytkownika gocha2323
gocha2323Poziom:
  • Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
  • Posty: 12534
66
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 17:44 | ID: 1290535
Stokrotka (2016-03-14 18:38:44)
Patrycja Sobolewska (2016-03-14 16:52:59)
Stokrotka (2016-03-14 14:34:34)

Chyba mam gościówę w garażu..  coś tam szeleściło ale nie jestem pewna.. chyba powinny iść już w pole..

co ty jeszcze za wczesnie :P

Chyba wyczuły bo śnieg zaczął padać..

u mnie na jutro zapowiadają opady śniegu!

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
67
  • Zgłoś naruszenie zasad
14 marca 2016, 17:56 | ID: 1290550
gocha2323 (2016-03-14 18:44:32)
Stokrotka (2016-03-14 18:38:44)
Patrycja Sobolewska (2016-03-14 16:52:59)
Stokrotka (2016-03-14 14:34:34)

Chyba mam gościówę w garażu..  coś tam szeleściło ale nie jestem pewna.. chyba powinny iść już w pole..

co ty jeszcze za wczesnie :P

Chyba wyczuły bo śnieg zaczął padać..

u mnie na jutro zapowiadają opady śniegu!

Dobrze że nie mrozy..

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
68
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 sierpnia 2016, 17:36 | ID: 1339751

Z pól wszystko znika.. a ,koleżanki" zaczynają się do domów zbliżać.. Nie przyszły do Was jeszcze? 

Avatar użytkownika Patrycja Sobolewska
  • Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
  • Posty: 19647
69
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 sierpnia 2016, 18:24 | ID: 1339769
Stokrotka (2016-08-30 19:36:49)

Z pól wszystko znika.. a ,koleżanki" zaczynają się do domów zbliżać.. Nie przyszły do Was jeszcze? 

u nas jeszcze nie slychac ;))

Avatar użytkownika Sanne
SannePoziom:
  • Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
  • Posty: 4945
70
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 sierpnia 2016, 19:46 | ID: 1339775

Mam kota, także myszy nam nie straszne ;)

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
71
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 sierpnia 2016, 19:55 | ID: 1339779
Sanne (2016-08-30 21:46:09)

Mam kota, także myszy nam nie straszne ;)

{#ohwell}  a ja kota nie mam... 

Avatar użytkownika Sanne
SannePoziom:
  • Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
  • Posty: 4945
72
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 sierpnia 2016, 19:58 | ID: 1339780
Stokrotka (2016-08-30 21:55:44)
Sanne (2016-08-30 21:46:09)

Mam kota, także myszy nam nie straszne ;)

{#ohwell}  a ja kota nie mam... 

Przygarnij jakiegoś :)

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
73
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 sierpnia 2016, 20:00 | ID: 1339781
Sanne (2016-08-30 21:58:35)
Stokrotka (2016-08-30 21:55:44)
Sanne (2016-08-30 21:46:09)

Mam kota, także myszy nam nie straszne ;)

{#ohwell}  a ja kota nie mam... 

Przygarnij jakiegoś :)

Chciałam.. ale maluchy były.. z resztą mamy teraz psa.. moze cieżko było by im się dogadać.. 

Avatar użytkownika Stokrotka
StokrotkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
  • Posty: 66136
74
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 października 2016, 11:37 | ID: 1345411

Skubane! Legalnie biegaja w biały dzień po ulicy  {#no2}  już kilka razy zdarzyło mi sie zobaczyć

Avatar użytkownika wamat
wamatPoziom:
  • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
  • Posty: 4075
75
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 października 2016, 12:47 | ID: 1345414

Ostra zima się zapowiada, stworzenia to wiedzą i przygotowują się do przetrwania. Ostatni tydzień walczyłam z 1(!) myszą. Najpierw wyczułam charakterystyczny zapach we werandzie. Później otwierając szufladę zobaczyłam "bobki". Wkurzyłam się, bo po malowaniu wszystkie szafki i znajdujące się tam naczynia były pomyte. I uznałam, że czas na walkę. Najpierw zaczęłam się zastanawiać jak ona weszła; we wszystkich oknach mam siatki (metalowe, szczelne), drzwi zawsze zamykam. Nic nie wymyśliłam i zaczęłam walkę stawiając łapkę. Raz,drugi-przynęta zjedzona myszy niet. Jakaś mądra sztuka. Kiedyś chyba przy malowaniu odpadła przy drzwiach taka mała płytka, odłożyłam żeby przy okazji ją wkleić. Pewnego ranka wypuszczam psa, a w miejscu tej odpadniętej płytki kupka gruzu. A, tu cię mam. Tego samego dnia przeleciała mi przez werandę i schowała za szafki. Była duża, prawie czarnej "karnacji". Na noc zastawiłam 2 łapki i a dziurę zastawiłam tą płytką. Rano płytka przewrócona, nowe paprochy w łapki puste. W kolejną noc dzury nie zastawiałam tylko w pobliżu postawiłam łapkę z pachnącą przynętą i... sukces. Złapałam "gada", ale żeby tydzień z nią walczyć? 

Prawie kryminał napisałam {#lang_emotions_laughing} 

Avatar użytkownika Mela134
Mela134Poziom:
  • Zarejestrowany: 22.03.2016, 10:12
  • Posty: 1080
76
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 października 2016, 12:53 | ID: 1345416

Myszki już czują zimę i szukają ciepłych norek.

Avatar użytkownika Mameks60
Mameks60Poziom:
  • Zarejestrowany: 07.09.2013, 12:26
  • Posty: 4899
77
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 października 2016, 14:56 | ID: 1345430
wamat (2016-10-06 14:47:15)

Ostra zima się zapowiada, stworzenia to wiedzą i przygotowują się do przetrwania. Ostatni tydzień walczyłam z 1(!) myszą. Najpierw wyczułam charakterystyczny zapach we werandzie. Później otwierając szufladę zobaczyłam "bobki". Wkurzyłam się, bo po malowaniu wszystkie szafki i znajdujące się tam naczynia były pomyte. I uznałam, że czas na walkę. Najpierw zaczęłam się zastanawiać jak ona weszła; we wszystkich oknach mam siatki (metalowe, szczelne), drzwi zawsze zamykam. Nic nie wymyśliłam i zaczęłam walkę stawiając łapkę. Raz,drugi-przynęta zjedzona myszy niet. Jakaś mądra sztuka. Kiedyś chyba przy malowaniu odpadła przy drzwiach taka mała płytka, odłożyłam żeby przy okazji ją wkleić. Pewnego ranka wypuszczam psa, a w miejscu tej odpadniętej płytki kupka gruzu. A, tu cię mam. Tego samego dnia przeleciała mi przez werandę i schowała za szafki. Była duża, prawie czarnej "karnacji". Na noc zastawiłam 2 łapki i a dziurę zastawiłam tą płytką. Rano płytka przewrócona, nowe paprochy w łapki puste. W kolejną noc dzury nie zastawiałam tylko w pobliżu postawiłam łapkę z pachnącą przynętą i... sukces. Złapałam "gada", ale żeby tydzień z nią walczyć? 

Prawie kryminał napisałam {#lang_emotions_laughing} 

Był "kryminał" to i anegdota będzie.Mąż widząc dwie myszy w blasznej beczce z pszenicą, złapał naszego kota kanapowca i wsadził go do tej beczki, przykrył beczkę blaszaną pokrywą i pozostawił to towarzystwo na godzinkę.Po godzinie poszedlismy obejrzeć wyczyny naszego kocura, a tu mamy dziwny widok - kot drzemie w pszenicy a myszy dalej biegają.Zawołałam kota od sąsiada /ma 7/ i ten poczciwina wykonal swoja powinośc w ciągu minuty.

Avatar użytkownika wamat
wamatPoziom:
  • Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
  • Posty: 4075
78
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 października 2016, 16:34 | ID: 1345438
Mameks60 (2016-10-06 16:56:40)
wamat (2016-10-06 14:47:15)

Ostra zima się zapowiada, stworzenia to wiedzą i przygotowują się do przetrwania. Ostatni tydzień walczyłam z 1(!) myszą. Najpierw wyczułam charakterystyczny zapach we werandzie. Później otwierając szufladę zobaczyłam "bobki". Wkurzyłam się, bo po malowaniu wszystkie szafki i znajdujące się tam naczynia były pomyte. I uznałam, że czas na walkę. Najpierw zaczęłam się zastanawiać jak ona weszła; we wszystkich oknach mam siatki (metalowe, szczelne), drzwi zawsze zamykam. Nic nie wymyśliłam i zaczęłam walkę stawiając łapkę. Raz,drugi-przynęta zjedzona myszy niet. Jakaś mądra sztuka. Kiedyś chyba przy malowaniu odpadła przy drzwiach taka mała płytka, odłożyłam żeby przy okazji ją wkleić. Pewnego ranka wypuszczam psa, a w miejscu tej odpadniętej płytki kupka gruzu. A, tu cię mam. Tego samego dnia przeleciała mi przez werandę i schowała za szafki. Była duża, prawie czarnej "karnacji". Na noc zastawiłam 2 łapki i a dziurę zastawiłam tą płytką. Rano płytka przewrócona, nowe paprochy w łapki puste. W kolejną noc dzury nie zastawiałam tylko w pobliżu postawiłam łapkę z pachnącą przynętą i... sukces. Złapałam "gada", ale żeby tydzień z nią walczyć? 

Prawie kryminał napisałam {#lang_emotions_laughing} 

Był "kryminał" to i anegdota będzie.Mąż widząc dwie myszy w blasznej beczce z pszenicą, złapał naszego kota kanapowca i wsadził go do tej beczki, przykrył beczkę blaszaną pokrywą i pozostawił to towarzystwo na godzinkę.Po godzinie poszedlismy obejrzeć wyczyny naszego kocura, a tu mamy dziwny widok - kot drzemie w pszenicy a myszy dalej biegają.Zawołałam kota od sąsiada /ma 7/ i ten poczciwina wykonal swoja powinośc w ciągu minuty.

Jak się chce to i wątek z myszami można rozwinąć w fajną opowieść. A a'propos "Nie każdy kot łasy na myszy".

Avatar użytkownika Sonia
SoniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
  • Posty: 112855
79
  • Zgłoś naruszenie zasad
6 października 2016, 17:48 | ID: 1345449

U nas w domu nie ma, ale w kotlowni zagoscily. Maz poczestowal je ,,specjalnym,, jedzonkiem. W ciagu pol godziny nie bylo juz nic. Nasypal ponownie i znow jedzonko wymiotlo. A zadna mysza nie padla. Nigdzie zadnych zwlok. Maz poszukal gdzie te gryzonie moga ,,stacjonowac,, i okazalo sie, ze maja dziurke pomiedzy kominem a sciana, w samym zalamaniu. Maz zalepil te dziure. Wchodze dzis do kotlowni a tam trup. Czyli ,,jedzonko,, zadzialalo.{#lol}

Avatar użytkownika oliwka
oliwkaPoziom:
  • Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
  • Posty: 161880
80
  • Zgłoś naruszenie zasad
7 października 2016, 01:47 | ID: 1345480

Ot i biedne myszki przez kilka dni były obiektem walki...{#naughty}