Ja pamiętam, że ok 9- 10 lat- długo dosyć wierzyłam.
Matka powiedziała mi i siostrze, że jest w Laponii prawdziwy Mikołaj i znów dałyśmy się omamić. Przecież w wiadomościach też go pokazywali!
Napisałyśmy listy, zostawiłyśmy na balkonie pod śniegiem.
Życzenia oczywiście nie zostały spełnione, a my miesiąc później znalazłyśmy nasze świstki papieru, gdy śnieg stopniał.
A Wy jak pamiętacie zapoznanie Was z "bolącą" prawdą?:)

nie ma bo jej koleżanka powiedziała, że jej tata na Allego zamawia prezenty - tak więc to rodzice kupują i kładą pod choinkę... no i weź, czar Świętego prysł... Ja jednak na to: ale my z dziadkiem nie mamy Allegro, ona - u mamy jest taka stronka na laptopie, bo widziałam... i co człowiek może w takim momencie powiedzieć... nic...
PRZECIEŻ BYŁ W NOCY I ZOSTAWIŁ PREZENTY
Powiedziała mi - wierz babciu ten Mikołaj to istnieje... he he he... No i fajnie niech jej wiara w św. Mikołaja przedłuży się...
