http://myroom.pl/view/231
Stolik edukacyjny z kolekcji Blue podbił moje serce! To jest mebel rosnący razem z dzieckiem! Zacznę od tego, że bardzo podobają mi się wszystkie meble z tej kolekcji: bardzo cenię prostotę i elegancję, które czasami trudno dostosować do dziecięcych koncepcji ;-) Ciemny kolor jest niesamowicie praktyczny przy dzieciach ;-) A jak dzieciom się znudzi, mogą mebel okleić swoimi ulubionymi naklejkami i nadal będzie wyglądał estetycznie! Ogromne znaczenie dla mnie ma jakoś mebli, nie tylko jakość wykonania ale i ich bezpieczeństwo dla dzieci! Wielu producentów nie przykłada do tego dużej wagi, niestety. Dlatego tym bardziej wielki ukłon w stronę
http://myroom.pl/pl
Stolik edukacyjny to niesamowita koncepcja, z jaką się do tej pory nie spotkałam i zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia (razem z Synkiem!). To naprawdę model rosnący razem z dzieckiem, od etapu raczkowania, kiedy dziecie uczy się przy nim pozycji pionowej, przez wczesnodziecięce lata, gdy wykorzystywany jest do niewprawnych pierwszych prac plastycznych czy budowli z klocków, bez konieczności niewygodnego ciągłego (ach, te nasze żywe srebra!) siadania i schodzenia z krzesełka ;-) aż po lata szkolne, kiedy po zmianie wysokości nóżek może być pracownią artystyczną małego artysty albo nawet pierwszym szkolnym biureczkiem! Świetnym rozwiązaniem są dla mnie też pojemniki pod stolik - niesamowite ułatwienie w utrzymaniu porządku w przypadku naszych Małych Artystów :-)
Mój pomysł na mebel rosnący wraz z dzieckiem
Na hasło to patrzę trochę nietypowo, bo nie pomyślałam ani razu o rośnięciu w sensie zmiany rozmiaru, ale o rośnięciu razem z dzieckiem w sensie funkcjonalności. Mój pomysł dotyczy... hmmm... sama nie wiem jak to nazwać... Wielofunkcyjna rama? Już tłumaczę co mam na myśli. Generalnie wzró i model wyglądałby mniej więcej jak otwarty regał:
http://myroom.pl/view/271
ale... No właśnie ale. Tylna ścianka musiałaby być wyłożona najlepiej miękką tkaniną czy czymś w tym rodzaju. Potrzebne byłyby do tego dodatkowe elementy, umożliwiające "wzrot" (funkcji) mebla razem z dzieckiem. Mianowicie wyglądałoby to tak:
1. Na etapie raczkowania i dla małych dzieci byłby to... labirynt :-) Rama leżałaby na "plecach" na podłodze, fajnie by było jakby ścianki i półki były wsuwane i wysuwane w takie "prowadnice" i rowki, żeby można było dowolnie modyfikować układ labiryntu :-) Dziecko uczyłoby się przy nim przyjmować pozycję pionową, byłaby tam świetna zabawa w "a kuku" i szukanie zabawek ukrytych w labiryncie.
2. Małe dziecko w takim samym "labiryncie", po wyjęciu części ścianek, mogłoby urządzić... wspaniały domek :-) Nie tylko dla lalek i misiów ale i dla siebie (dziecko trzyletnie spokojnie mogłoby się tam zmieścić!). W jednej częsci byłby pokój, w innej kuchnia, w innej sypialnia czy łazienka :-) Taki "labirynt" byłby też genialnym miejscem na inne zabawy, np. w zagrody dla zwierzątek czy garaże dla samochodzików :-)
3. Dla dziecka w wieku powiedzmy wczesnoszkolnym, nasza Wielofunkcyjna rama znów zmienia przeznaczenie i np. po dokręceniu nóżek (nie znam się na elementach konstrukcyjnych, nie wiem czy nózki sa konieczne?) postawiona pod ścianą pełni fukcje regału na książki i zabawki :-)
4. W ostatnim etapie - powiedzmy nastolatkowym - nasza rama znów ląduje "na plecach", wcyiągamy z niej wszystkie przegródki-półeczki, na wierzch dokupujemy stelaż z materacem i powstaje regularny dorosły tapczan :-)
Tak to sobie na prędce wymyśliłam, narysowałam Synkowi na kartce i jemu bardzo psodobał się ten pomysł! Ciekawe czy i Wam się spodoba?