Jaśmina (2011-10-18 08:29:25)
Węgorz jest pyszny. Wędzony i smażony, ale nie taki chiński ze sklepu, ale z prawdziwego jeziora. Dla mnie to także smak dzieciństwa :)
Gratulacje dla Pana Profesora i całego zespołu. To nie takie proste, żeby ryba, a zwłaszzca taka ryba, tarła się w warunkach sztucznych. Niesamowite, ale węgorz trze się tylko i wyłącznie w Morzu Sargassowym. A olsztyńskie Rybactwo sprawiło, że trze się także u nas, w Polsce 
Nie, chyba nie tak. Tzn ja absolutnie się nie znam - zupełnie ale to zupełnie. Do ichtiologii nie mam pociągu i się tym nie interesuję (nawet jak łowię ryby to działa zasada, że nie im mniej wiem o trudnościach, tym bardziej wszytko staje się prostsze - tak jak z wbijaniem gwoździa w żelbet - ja umiem
).
Zostało mi wytłumaczone na chłopski rozum - że to jedynie w warunkach sztucznych będzie odbywało się rozmnażanie i później dopiero nastąpi zarybianie jezior narybkiem. W warunkach sztucznych podobno to też nie tak jak z innymi zwierzątkami - że włożą do jednego akwarium 2 różne osobniki i bach - będzie potomstwo. Słyszałam coś o "dojeniu" węgorza (i innych ryb) ale jakoś mnie temat nie wzruszył, wręcz przeciwnie, więc postanowiłam się w niego nie wgłębiać 