malenstwo_ 1986 (2011-08-12 21:08:01)
a mnie brakuje letnich wieczorow,tego jedynego i niepowtarzalnego zapachu wieczorem latem,beztroski i takze tego,zebym mogla zatrzymac sie na chwile popatrzec przez palce na usmiechniete letnie slonce...pierwszej milosci i zauroczen,emocji im towarzyszacych oraz radosci z najprostyszch i malych rzeczy.bo to one daja radosc i szczescie:)...zabaw w chowanego i podchody...mysle,ze najbardziej mi brakuje bycia na dluzsza chwile beztroskim i usmiechnietym od ucha do ucha dzieckiem:)...
O tak - o to mi chodziło. Pięknie wyrażone. Po prostu piękne...
Zapach wieczoru - to właśnie pierwsze, o czym pomyślałam... Lekki chłód, który nadciąga wraz z mrokiem. Niekiedy ciepły, letni deszcz.
To dziwne... Mam mojego ukochanego męża przy sobie i nie zamieniłabym go na nikogo innego... jednak pamiętam i niekiedy rozmyślam o tych dawnych piłościach... Nie tych poważnych, w późniejszym, dorosłym życiu - one były i już. Pamiętam te młodzieńcze miłości. Kartki i listy otrzymywane, niekiedy podrzucony kwiat. Długie spacery i rozmowy o niczym a zarazem wszystkim. To było coś!
I jeszcze pamiętam, że czasem moja mama robiła kolację - taką ulubiną z "kolorowymi" kanapkami i ciepłą herbatą z cytryną... No i niedzielne wieczorynki - smerfy czy gumisie!!!