Mc Donald's , KFC...

Śmieciowe jedzenie, ale niestety lubię xD Bez longera i frytek z KFC nie wyjdę w Mcu najbardziej lubię Mc Flurry z M&Ms'ami i polewą truskawkową :3

A ja w ogóle nie wiem, o czym mówicie, bo w Mcu byłam raz w życiu a w KFC wcale!

W McDonald's - jestem czasami ze znajomymi na kawie i na lodach w sezonie. Tylko ze względu na lokalizację (przy przystanku lub przy dworcu)  i na to, że kawa mi tam smakuje. Niczego więcej tam nie zamawiam.

W KFC - jeszcze rzadziej. Kawa jak dla mnie jest tam paskudna, jadłam tam może 3 razy w życiu, ale nigdy sama, więc bardziej byłam tam towarzysko.

Oba miejsca są dla mnie atrakcyjne ze względu na toalety. Dla nich zamawiam kawę.

Do najblizszego Maca i KFC mam prawie 50 km. Jednak jak juz tam jestem to duży Shake truskawkowy w MCdonaldzie obowiązkowy. W KFC raz w życiu jadłam twistera i to wszystko. W macdonaldzie czasami skusze się też na cheesburgera. Jednak to shake mną rządzi :)

Nie lubię tych miejsc.  Kiedyś jak pracowałam w jednej z krakowskich Galerii widziałam rano dostawę Bułek do MCdonalda. pan który pchał wielki wózek zagapił się i wszystko co na wózku wylądowało na podłodze pod naszym sklepem. Zebrali to bardzo szybko .Było to tuz przed otwarciem  Galerii.

Po za tym nie Lubie przesadnej  życzliwości.  Widać ze są zmęczeni a muszą się uśmiechać i być mili nawet jak ich besztają.

Po z a tym jedzenie mi nie smakuje po za frytkami. Ale ta odmianę ziemniaków mam u rodziców i robię sama takie dobre frytki.

Rzadko bywam w takich lokalach. Jak jadę do Olsztyna, to się zdarza wejsć i coś przekąsić. Ostatnio na wycieczce w Toruniu też nas zabrali.

W Jednym z lokali podobało mi się, to, że można było pić tyle napojów, ile się chcialo. Mimo że były bardzo fafbowane ( tak, to chyba najlepsze słowo), wypiłam chyba 2 kubki. Duże. Chłodne. Teraz to nie wiem, jak tam z tym piciem jest, nie byłam ze dwa lata.

ja w weekend byłam w KFC wzieliśmy Kubełek. ale i tak najlepiej lubię frytki. a reszta mi nie podchodzi żadko bywamy

Ostatnio bywam w MC na kawie i lodach. Czasem zdarza nam się tam zajechać, gdy jesteśmy w drodze. Za KFC nie przepadam, byłam kilka razy i mi nie smakowało.

Sporadycznie, czasem lody lub frytki z MCDonalda.

4 raz jadłam w KFC - głód był silniejszy ;) znajomi na spotkanie wybrali właśnie KFC - jak się truć, to w sprawdzonym miejscu ;)

panierka fakt - kukurydziana, podobno receptura zastrzeżona (jak coca-cola!), ale przy obecnym rozwoju laboratoriów, na pewno jest kupę "podróbek", może wcale nie gorszych?

czasem tam jem, ale sporadycznie, jak mam "smaka", np. na ta panierkę - może to niezdrowe, ale co w dzisiejszych czasach jest?

dlatego, ani obsesyjnie nie unikam, ani nie propaguję! :)

Niektórzy klienci korzystają z KFC lub MCDonald's, żeby na posiłku zarobić kasę. Np. pewna babcia w USA potrafiła zrobić tak, że kelner na nią nieumyślnie wylał gorącą herbatę. Babcia zakładała sprawę w sądzie i zgarniała z ubezpieczenia za poniesione szkody nawet 600tys. dolarów

Przepisy na panierki z KFC, ciasta do pizzy z PizzaHut czy niektóre potrawy z McDonalds są w Internecie :-)

A samo jedzenie... mi smakuje. Chociaż nie chodzę tam, żeby się najeść, bo musiałbym majątek wydać. Chodzę głównie na kawę ze znajomymi (duża kawa za 5zł, całkiem smaczna) - to chyba jedna z najtańszych kaw na mieście :-)

Jestem fanką fast food'ów. Najbardziej lubie pizze, ale z usług podanych sieci również czasem korzystam.

Być może sekret panierki KFC mimo niej samej (m.in. płatki kukurydziane, przyprawy) to sam kurczak, który podobno moczy się jakiś czas w wodzie z dodatkiem mleka. Tak samo jak ich kolby kukurydzy. Dolewka Pepsi - fajne, szkoda tylko, że jest z proszku, który niekiedy się kończy i leci sama woda ;)

Co wybieram z menu? Chyba wszystko, chociaż w KFC, w odróżnieniu do Mack'a frytki często bywają okropne. Twistery chyba najlepsze, jednak cena przy jego rozmiarach trochę przytłacza. Ketchup Mc Donald'sowski jest świetny, a w jednym z naszych supermarketów można niedrogo dostać taki o zbliżonym smaku.

Mimo wszystko (np. bułki na podłodze) - lubię to. Szkoda tylko, że wielu rodziców często zabiera dzieci do fast-food'ów. Nie wyobrazicie sobie ile ich było w Dniu Dziecka...

ducinaltum - dla toalety??

kiedyś lubiłam bardzo:) ale zaczęło do mnie docierać z czego jest to jedzenie i jakośsię powstrzymuję :) jedyne co jem to Mc flurry latem - pyszności :)

tak;)

w wielu miejscach są one blisko dworców - zarówno Mac jak i KFC. Warunki lepsze niż w toaletach dworcowych. Są miasta, gdzie to najlepsza alternatywa. Wcześniej można było korzystać z toalet bezpłatnie - teraz na kod z paragonu. Zamawiam kawę i idę do toalety - łączę przyjemne z pożytecznym ;)

A co do samego jedzenia - sami trujemy się często bardziej. To sieć restauracji - są konkretnie sprawdzani co do zawartości produktów żywieniowych. Mają więcej kontroli niż w niejednej eleganckiej restauracji, która tylko z wyglądu jest elegancka. Inną sprawą jest kaloryczność tych potraw - to ona jest zabójcza.

Tak jak napisała ducinaltum, podstawowy problem to kaloryczność tych dań, bo jeśli o jakość chodzi, to jest wysoka. W ostródzkich zakładach Morliny (tam jest jakaś wydzierżawiona spółka specjalnie do tego) produkowane są burgery dla McDonalds dla wielu krajów z całej Europy. Normy są bardzo wysokie. Nie tylko jeśli chodzi o samo mięso, ale również sposób mrożenia, transportu, itd, a jakiekolwiek uchybienia kończą się odrzuceniem danej partii. Tak duża firma jak McD czy KFC nie może sobie pozwolić na wpadki powstałe po kontrolach Sanepidu.

To nie są moje miejsca. Nie smakuje mi takie jedzenie.

Natomiast - o zgrozo! - mam pociąg do hot-dogów z Orlenu

W McDonald's uwielbiam lody w wafelku z polewą czekoladową. Wszystkie burgery są bleee

A sałatki drogie i małe. 
Do KFS nie zaglądam, dopiero niedawno u nas powstał.

Tak to się sprawdza np. w podróży. Dla mnie dobra toaleta wtedy wiele znaczy;)