Studniówkowy czar...
"Poloneza czas zacząć..."
Tymi słowami rozpoczynają się Studniówkowe uroczystości :)
Maturalny zegar zaczyna odliczać symboliczne sto dni do egzaminu dojrzałości.
W rytm melodii Ogińskiego (dziś chyba częściej Kilara) rusza elegancki korowód. Uczniowie, nauczyciele i wychowawcy dostojnym krokiem podążają po parkiecie, starając się nie pomylić kroków galowego tańca. Ale nie! Podobno dobrze jest „zmylić nogę”. Raz wystarczy - w końcu wszyscy się do uroczystego poloneza przygotowywali kilka miesięcy. Coraz częściej można spotkać studniówki w iście królewskich wnętrzach i z prawdziwie carską oprawą. Sale gimnastyczne, tak popularne kiedyś, dziś wydają się być przeszłością. Liczy się oryginalność, w którą wplata się już tylko gdzieniegdzie tradycję. Niektóre szkoły decydują się nawet na zabawę tematyczną. Tutaj wybór motywu przewodniego zależy już od wyobraźni i fantazji samych uczniów - jedni wolą klimat lat 60., inni bale maskowe lub baśniowe. Ważne, by było co wspominać po latach.Studniówka to coś więcej niż klasowa impreza.To symboliczny krok w dorosłość. Dla wielu osób żaden inny, późniejszy bal, nie będzie wiązał się z takimi emocjami i przygotowaniami.
Jak wy wspominacie własną Studniówkę?Gdzie się odbyła?Jak wspominacie tę wspaniałą uroczystość?
Ja na swojej czułam się jak Księżniczka gdyż cała impreza odbyła się na pięknym zamku w Rynie.Piękna suknia,wymarzony partner,czerwona podwiązka i miłe towarzystwo.Nawet Poloneza tańczyłam w pierwszej parze z dyrektorem szkoły.
Ach...Jak miło powspominać.