Myślę, że życie towarzyskie potrzebne jest każdemu z nas i czasem zazdroszczę mojemu partnerowi, że ma bardzo duże grono znajomych, ( moje grono znajomych jest nieliczne) z którymi często spotyka się, a przekonałam się o tym zwłaszcza teraz będąc na Sylwestrze, to niesamowite, że ludzie mają tak ogromne wręcz poczucie humoru, przy moim okrągłym stoliku było 6 par - jedna osoba potrafiła rozbawić całe towarzystwo- dosłownie wszyscy pękaliśmy ze śmiechu, prawda, taka, że gdyby nie znajomi mojego partnera to pewnie siedzielibyśmy w domu w Sylwestra, a jednak Oni zachęcili nas na bal sylwestrowy, a zwłaszcza mnie i przyznam, że to był mój najlepszy Sylwester jaki do tej pory miałam tańce do 6 nad ranem :).
Myślę, że przebywając większość czasu w domu zatracamy się i uciekamy od życia towarzyskiego , a to wcale nie jest dobre, bo zamykamy się w sobie i stajemy się poważniejsi, widzę to po sobie. Internet stał się częścią każdego z nas a tak naprawdę to zabijacz czasu . Podziwiam ludzi, którzy potrafią całymi dniami siedzieć przed internetem, ale co z życiem realnym?... kiedyś możemy potrzebować pomocy z zewnątrz, a internet nam w tym nie pomoże . Dlatego wolę mieć jak największe grono znajomych z "zewnątrz" i postaram się, aby moje grono znajomych powiększyło się na maksa :).