 1 kwietnia 2010 09:28 | ID: 183309
              1 kwietnia 2010 09:28 | ID: 183309
          
                                   1 kwietnia 2010 09:34 | ID: 183312
                  1 kwietnia 2010 09:34 | ID: 183312
              
                                   1 kwietnia 2010 09:53 | ID: 183326
                  1 kwietnia 2010 09:53 | ID: 183326
              
                                   1 kwietnia 2010 09:59 | ID: 183337
                  1 kwietnia 2010 09:59 | ID: 183337
              
                                   1 kwietnia 2010 10:02 | ID: 183340
                  1 kwietnia 2010 10:02 | ID: 183340
              
                                   1 kwietnia 2010 10:04 | ID: 183342
                  1 kwietnia 2010 10:04 | ID: 183342
              
                                   1 kwietnia 2010 10:05 | ID: 183345
                  1 kwietnia 2010 10:05 | ID: 183345
              
                                   1 kwietnia 2010 10:08 | ID: 183349
                  1 kwietnia 2010 10:08 | ID: 183349
              
Bartt, jeżeli okazałoby się, że nie nadajesz się do tego by być dobrym prawnikiem, będziesz tkwił w tym zawodzie, źle go wykonywał, poprzez co krzywdził innych? Bo złożyłeś ślubowanie? Być może, że tak ale dla mnie nie jest to uczciwa postawa. Uważasz, że lepiej zyć w zakłamaniu?
                                   1 kwietnia 2010 10:09 | ID: 183350
                  1 kwietnia 2010 10:09 | ID: 183350
              
                                   1 kwietnia 2010 10:22 | ID: 183372
                  1 kwietnia 2010 10:22 | ID: 183372
              
                                   1 kwietnia 2010 10:23 | ID: 183374
                  1 kwietnia 2010 10:23 | ID: 183374
              
                                   1 kwietnia 2010 10:39 | ID: 183386
                  1 kwietnia 2010 10:39 | ID: 183386
              
                                   1 kwietnia 2010 11:07 | ID: 183400
                  1 kwietnia 2010 11:07 | ID: 183400
              
Bartt, jeżeli okazałoby się, że nie nadajesz się do tego by być dobrym prawnikiem, będziesz tkwił w tym zawodzie, źle go wykonywał, poprzez co krzywdził innych? Bo złożyłeś ślubowanie? Być może, że tak ale dla mnie nie jest to uczciwa postawa. Uważasz, że lepiej zyć w zakłamaniu?
                                   1 kwietnia 2010 11:11 | ID: 183402
                  1 kwietnia 2010 11:11 | ID: 183402
              
                                   1 kwietnia 2010 11:18 | ID: 183407
                  1 kwietnia 2010 11:18 | ID: 183407
              
Dla mnie osobiści miłość do Boga powinna sprowadzać do miłości do ludzi. Ja tak rozumiem wiarę.
                                   1 kwietnia 2010 11:25 | ID: 183414
                  1 kwietnia 2010 11:25 | ID: 183414
              
                                   1 kwietnia 2010 11:34 | ID: 183419
                  1 kwietnia 2010 11:34 | ID: 183419
              
                                   1 kwietnia 2010 11:35 | ID: 183420
                  1 kwietnia 2010 11:35 | ID: 183420
              
                                   1 kwietnia 2010 11:48 | ID: 183427
                  1 kwietnia 2010 11:48 | ID: 183427
              
                                   1 kwietnia 2010 11:51 | ID: 183431
                  1 kwietnia 2010 11:51 | ID: 183431
              
                                   1 kwietnia 2010 13:40 | ID: 183514
                  1 kwietnia 2010 13:40 | ID: 183514
              
 ..ale to sie często właśnie tak zaczyna a wzajemna fascynacja przechodzi w prawdziwą miłość. Nie wyobrażam sobie zycia z człowiekiem,którym nie jestem zauroczona , zafascynowana i nie łączy nas pożądanie. Na samej przyjaźni i górnolotnie pojętej miłości nie zbudujesz satysfakcjonującego związku. A co do tematu, mam kuzyna , który po 5 latach w seminarium i przed końcowymi święceniami zrzucił sutannę dla kobiety. Nie jest im łatwo,otoczenie, rodzina nie bardzo potrafią zaakceptować tą sytuację. Chyba na ich miejscu zaczęłabym wszystko od nowa i zupełnie gdzie indziej.
..ale to sie często właśnie tak zaczyna a wzajemna fascynacja przechodzi w prawdziwą miłość. Nie wyobrażam sobie zycia z człowiekiem,którym nie jestem zauroczona , zafascynowana i nie łączy nas pożądanie. Na samej przyjaźni i górnolotnie pojętej miłości nie zbudujesz satysfakcjonującego związku. A co do tematu, mam kuzyna , który po 5 latach w seminarium i przed końcowymi święceniami zrzucił sutannę dla kobiety. Nie jest im łatwo,otoczenie, rodzina nie bardzo potrafią zaakceptować tą sytuację. Chyba na ich miejscu zaczęłabym wszystko od nowa i zupełnie gdzie indziej.Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!