Co ja lubiłam robić w dzieciństwie?
Ja, jako że mieszkałam w blokowisku, to najbardziej lubiałam spotykać się z sąsiadami przy trzepaku, figlować na nim i rozmawiać o wszystkim. Często też spotykalismy się u jednego z "nas" i gralismy w przeróżne gry planszowe. Komputer miał wtedy tylko jeden kolega, ale nie ciągnęło nas do niego. Jakże dobrze było nam ze sobą bez tych wszystkich gadżetów :) My mieliśmy oprócz gier planszowych i kart jeszcze gumę do skakania i skakanki. Zawsze też znalazł się mały kamyk, który służył do grania w klasy .Ale mielismy też małą zielona piłkę, która nam służyła do grania w tzw."palanta" na nieużytkowanej działce. Ależ my się wtedy wybiegalismy :) Jeździliśmy tez grupami na przejażdżki rowerowe. Ale bylismy zgrani i szczęśliwi. Krzyczelismy: "LUBIĘ TO!" Pamiętam też taki stary nieużytkowany, duży samochód, który właściciel pozwolił nam przerobić na sklepik z artykułami wykonanimi z odpadów, lub tez czasem domek, w którym bawiliśmy sie naszymi lalkami -ubierałyśmy je w ciuszki, które same jakoś szyłyśmy ze skrawków materiałów. A co jak było zimno czy padało? Wtedy też bawiliłam się dobrze. Było nas w domu 6-cioro, więc nie mogło być nudno. Opieka starszego rodzeństwa nad tym młodszym pochłaniałą sporo czasu, a ja byłam tą starszą siostrą ;) Gdy jednak już znalazł się wolny i spokojny czas to uwielbiałm czytać książki lub rysować.
A co lubią moje dzieci? Moja 8-letnia Michalinka i 5-letni Tomasz?
One niestety, można powiedzieć, nie mają tyle "szczęścia". Mieszkamy razem w malutkiej wiosce, gdzie nie ma rówieśników w poblizu 2 km. Nie mogą więc grać w "palanta", nie mogą pofiglowąc ze znajomymi na trzepaku, nei mamy też tutaj starego samochodu w którym mogłyby się pobawić w sklep. Ale... Ale mają rodziców co starają się im w miare możliwości zorganizowa wolny czas i spedzać z nimi jak najwięcej czasu, zabierająć na wycieczki rowerowe, grając w gumę i klasy, czy skacząc na skakance. Sprawia to wszystkim wiele radości i uwielbiamy to wszyscy czworo. Dzieci mają, zamiast starego auta, mały biały domek, który zbudował tatus oczywiście z pomoca Tomasza z białych paneli pozostałych po rozbiórce starego mieszkania babci. Tomasz uwielbia takie roboty. Póki co nie bardzo mu w głowie nauka literek i cyferek - on musi pracować :) Wsród tłumu wypatrzy osobę ze śrubokrętem czy młotkiem. A czego to on już z tatą nie naprawiał? ;) nawet to co naprawy nie wymagało ;) Mówi: "LUBIĘ TO!" Ale lubi też piec ciasta i gotować :) Gdy tylko usłyszy dźwięk miksera, od razu jest w kuchni. Z siostrą też lubi sie bawić, nie wiadomo czy przypadkiem nie dlatego, że nie ma z kogo wybierać ;) (poza mamą i tatą ;) ) Ale siostrzyczka ma inne zainteresowania. Siostra uwielbia projektować - już tyle wspaniałych sukienek, kapeluszy i wsszelakich ubrań zaprojektowała, że teraz głowę jej zaprząta myśl to , kto jej te projekty uszyje ;) ale Michasia uwielbia też śpiewać - ciagle, wszedzię i bardzo głośno :) Śpiewająco czyta też przróżne książki. Na ciągłe przebieranki i tańce przed dużym lustrem też poświęca owa mała dama sporo czasu :) i mówi: "LUBIĘ TO" I jest w tych swoich zainteresowaniech szczęśliwa, jedank znacznie bardziej od brata odczuwa brak rówieśników w popołudniowych zabawach :/ Ale jak podrośnie to na pewno będzie miała wiecej możliwości na takie spotkania :) A bardzo lubi odwiedzać znajomych :)