7 lutego 2010 19:26 | ID: 134033
7 lutego 2010 22:04 | ID: 134227
7 lutego 2010 22:11 | ID: 134235
8 kwietnia 2010 00:49 | ID: 187434
Zapasowa para rajstop 
- żeby walnąć w rozrusznik, który nie chce "zakręcić" silnikiem. A rajstopy są idealnym zamiennikiem paska klinowego (od napędu alternatora), kiedy nam się ten pasek zerwie, bo za długo piszczał pod maską. Ja jednak polecam wożenie zapasowego paska, bo rajstop Kochana często nie nosi
Co jeszcze?
-apteczka pierwszej pomocy (nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać), -rękawice robocze (bo nie zawsze kran jest "pod ręką", smaru zaś sama butelka wody nie zmyje)
-WD40 (rozmraża zamki, luzuje zapieczone śruby, usuwa piski, usuwa wodę i ułatwia rozruch)
-kamizelka odblaskowa (w czasie zmiany koła zapobiega ochlapaniu kurtki przez inne samochody w deszczową pogodę- szkoda, że spodni nie osłania na pośladkach, bo potem pod domem dziwnie sąsiedzi na mnie patrzyli
)
-zapasowe żarówki i bezpieczniki
-pompka do kół
-nieprzebite koło zapasowe (wbrew pozorom często słyszę o tym, że ktoś złapał kapcia akurat wtedy, gdy koło zapasowe wyjął, żeby na jeden dzień zwiększyć pojemność bagażnika, znajomy opowiadał mi też o sytuacji, jak złapał kapcia, otworzył bagażnik i... przypomniał sobie, że miesiąc wcześniej też złapał kapcia
)
-kable rozruchowe (bo nawet nowy akumulator może na początku "zdechnąć", a nie każdy kierowca, który się zatrzyma ma takie kable)
-linka holownicza (kiedy już wszystko inne zawiedzie
)
8 kwietnia 2010 11:30 | ID: 187702
8 kwietnia 2010 11:51 | ID: 187723
8 kwietnia 2010 23:31 | ID: 188158

9 kwietnia 2010 10:34 | ID: 188445
9 kwietnia 2010 11:25 | ID: 188525
9 kwietnia 2010 11:32 | ID: 188539
9 kwietnia 2010 11:37 | ID: 188551
Zapasowa para rajstop 
- żeby walnąć w rozrusznik, który nie chce "zakręcić" silnikiem. A rajstopy są idealnym zamiennikiem paska klinowego (od napędu alternatora), kiedy nam się ten pasek zerwie, bo za długo piszczał pod maską. Ja jednak polecam wożenie zapasowego paska, bo rajstop Kochana często nie nosi
Co jeszcze?
-apteczka pierwszej pomocy (nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać), -rękawice robocze (bo nie zawsze kran jest "pod ręką", smaru zaś sama butelka wody nie zmyje)
-WD40 (rozmraża zamki, luzuje zapieczone śruby, usuwa piski, usuwa wodę i ułatwia rozruch)
-kamizelka odblaskowa (w czasie zmiany koła zapobiega ochlapaniu kurtki przez inne samochody w deszczową pogodę- szkoda, że spodni nie osłania na pośladkach, bo potem pod domem dziwnie sąsiedzi na mnie patrzyli
)
-zapasowe żarówki i bezpieczniki
-pompka do kół
-nieprzebite koło zapasowe (wbrew pozorom często słyszę o tym, że ktoś złapał kapcia akurat wtedy, gdy koło zapasowe wyjął, żeby na jeden dzień zwiększyć pojemność bagażnika, znajomy opowiadał mi też o sytuacji, jak złapał kapcia, otworzył bagażnik i... przypomniał sobie, że miesiąc wcześniej też złapał kapcia
)
-kable rozruchowe (bo nawet nowy akumulator może na początku "zdechnąć", a nie każdy kierowca, który się zatrzyma ma takie kable)
-linka holownicza (kiedy już wszystko inne zawiedzie
)

9 kwietnia 2010 11:52 | ID: 188570
9 kwietnia 2010 15:02 | ID: 188738

9 kwietnia 2010 15:50 | ID: 188786
Zapasowa para rajstop 
- żeby walnąć w rozrusznik, który nie chce "zakręcić" silnikiem. A rajstopy są idealnym zamiennikiem paska klinowego (od napędu alternatora), kiedy nam się ten pasek zerwie, bo za długo piszczał pod maską. Ja jednak polecam wożenie zapasowego paska, bo rajstop Kochana często nie nosi
Co jeszcze?
-apteczka pierwszej pomocy (nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać), -rękawice robocze (bo nie zawsze kran jest "pod ręką", smaru zaś sama butelka wody nie zmyje)
-WD40 (rozmraża zamki, luzuje zapieczone śruby, usuwa piski, usuwa wodę i ułatwia rozruch)
-kamizelka odblaskowa (w czasie zmiany koła zapobiega ochlapaniu kurtki przez inne samochody w deszczową pogodę- szkoda, że spodni nie osłania na pośladkach, bo potem pod domem dziwnie sąsiedzi na mnie patrzyli
)
-zapasowe żarówki i bezpieczniki
-pompka do kół
-nieprzebite koło zapasowe (wbrew pozorom często słyszę o tym, że ktoś złapał kapcia akurat wtedy, gdy koło zapasowe wyjął, żeby na jeden dzień zwiększyć pojemność bagażnika, znajomy opowiadał mi też o sytuacji, jak złapał kapcia, otworzył bagażnik i... przypomniał sobie, że miesiąc wcześniej też złapał kapcia
)
-kable rozruchowe (bo nawet nowy akumulator może na początku "zdechnąć", a nie każdy kierowca, który się zatrzyma ma takie kable)
-linka holownicza (kiedy już wszystko inne zawiedzie
)

To wszystko dużo miejsca w bagażniku nie zajmuje
Poza tym wszystkim, mam w bagażniku litrową bańkę oleju do silnika, bo lepiej co jakiś czas sprawdzić poziom oleju i dolać, niż zatrzeć silnik "na amen". "Kto smaruje, ten jedzie" 
9 kwietnia 2010 19:12 | ID: 188941
9 kwietnia 2010 19:35 | ID: 188974

9 kwietnia 2010 20:16 | ID: 189014
9 kwietnia 2010 22:14 | ID: 189156
9 kwietnia 2010 22:20 | ID: 189161
10 kwietnia 2010 03:01 | ID: 189265
To wszystko dużo miejsca w bagażniku nie zajmuje
Poza tym wszystkim, mam w bagażniku litrową bańkę oleju do silnika, bo lepiej co jakiś czas sprawdzić poziom oleju i dolać, niż zatrzeć silnik "na amen". "Kto smaruje, ten jedzie" 
A mówią, że maluch mało pojemny
Moja mama to potrafiła zapakować maluszka, jak kiedyś rodzice mieli
Pod sam dach, że ledwo wystawałam zza rzeczy, którymi byłam obłożona
A tu jeden z filmików o próbie ładowności maluszka:
http://fiat126p.blogspot.com/2007/06/rekord-pojemnoci-malucha.html
My próbować nie będziemy 
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!