Nie mogę powiedzieć, że synek był zaplanowany, bo kłamać nie lubię ;), i nie mogę też powiedzieć, że zaszłam w ciążę w dobrym czasie, bo to też nie prawda,( tylko kiedy jest dziś dobry czas na dziecko?) ale nigdy, nie mogła bym powiedzieć że mi przeszkodził.
Owszem moje życie potoczyło się inaczej niż chciałam, niż planowałam, ale czy inaczej znaczy gorzej?
Mam najważniejszego i najwspanialszego w życiu mężczyznę, który motywuje mnie żebym się ogarnęła , pracuję
(może to co teraz robię nie jest karierą, ale nic straconego), od sierpnia planuję się przeprowadzić ( ale do dziś o tym nie wspominałam, żeby nie zapeszać).
Po prostu mam dla kogo się starać...a chyba nawet śmiało można powiedzieć że mam dla kogo żyć, czuję się spełniona... a reszta może przyjdzie z czasem.