Co najbardziej przekonuje do urodzenia dziecka?
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
Natrafiłam niedawno na ciekawy artykuł, w którym autorka rozprawiała na temat przydatności oraz sensu funkcjonowania różnych form pomocy finansowej państwa dla rodzin oraz ich wpływu na decyzje par o posiadaniu dziecka...
Bardzo chętnie poznam też Wasze zdanie na ten temat - które formy pomocy państwa z powyższych najbardziej Was przekonują? A może przydałoby się jeszcze coś innego? Zapraszam serdecznie do głosowania i rozmowy!
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
darmowe żłobki i przedszkola - jest to długotrwała pomoc....
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Chyba w tym momencie ten roczny urlop macierzyński i napewno zachęciłoby więcej miejsc w żłobkach i przedszkolach a nie tyle co darmowe miejsca. Żeby człowiek wiedział, że jak się urodzi i trzeba będzie prowadzić to będzie gdzie...
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
Na pewno darmowe żłobki i przedszkola, ale ze sprawdzonym personelem. Do tego myślę, że pozbawienie vatu wszystkich produktów dla dzieci, nie tylko ubranek ale i produktów spożywczych i do higieny byłoby też dobrym rozwiązaniem (w kilku krajach takiego vatu nie ma i całkiem dobrze ludzie tam prosperują).
tez zaglosowalam na darmowe zlobki i przedszkola....:) (skoro mowa o pomocy Panstwa)
ale nic tak nie zacheca jak samoistna chec posiadania malej osobki,ktora kiedys z czasem wdrapie sie na kolana,przytuli i powie "kocham cie mamusiu"
Na pewno darmowe żłobki i przedszkola. Jeżeli mama nie skorzysta z urlopu macierzyńskiego bądź zostanie z dzieckiem w domu, to wtedy będzie pewne, że po roku lub dwóch może być znów aktywna zawodowo. Choć to mało realne
- Zarejestrowany: 27.12.2011, 06:55
- Posty: 417
jeszcze wyższe rodzinne by się przydało i dla wszystkich dzieci bo to co teraz się dzieje z tym rodzinnym to wstyd i hańba
Zaglosowalam na darmowe zlobki i przedszkola,ale praktycznie wszystkie formy pomocy z tej listy sa potrzebne
- Zarejestrowany: 29.01.2012, 20:55
- Posty: 28005
NIC
żadna z tych form nie miałaby wpływu na moje decyzje ale mysle, ze przedlużenie u.macierzyńskiego jest plusem w polityce prorodzinnej. Bycie przy maluszku kilka miesięcy dłużej bez konsekwencji zawodowych(typu zwolnienie) chyba ucieszy przyszłe mamy. A bezpłatne żłobki i przedszkola? Zorganizowanie i zagwarantowanie chociażby potzrebnej ilości miejsc jest chyba nie do przeskoczenia w najbliższym czasie.
przedłużenie uropu macierzynśkiego byłoby miłym akcentem:)
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
Tak szczerze mówiąc to żadna pomoc od państwa mnie nie przekonuje do posiadania dzieci. Zawsze chcieliśmy z mężem 2 dzieci w małej różnicy wiekowej i mam nadzieje że tak sie stanie. Pomoc od państwa jest potrzebna i przydaje sie, ale napewno nie jest motywają do posiadania dzieci. Trzeciego dziecka nie planujemy i nawet gdyby państwo dawało gigantyczne zasiłki i długie dobrze płatne urlopy to i tak byśmy sie na nie nie zdecydowali (chyba że byłoby z wpadki)
- Zarejestrowany: 10.01.2010, 14:35
- Posty: 7481
przedłużenie uropu macierzynśkiego byłoby miłym akcentem:)
właśnie..ale decyzja o dziecku nie byłą związana z żadnym z powyższych argumentów...to była potrzeba serca,,
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
NIC
dokładnie. co nam po krótkotrwałej "pomocy"... a kto pomoże za 5,10,15 lat?
Tak naprawdę żadna z tych rzeczy.
Nie pracowałam, kiedy planowaliśmy dzieci, więc nic mi po macierzyńskim.
Mieszkam na wsi, gdzie do najbliższego żłobka jest 25 km, a do przedszkola 7, więc i tak bym dzieci nie woziła.
Znieczulenie jest głównie w teorii - nie miałabym nawet czasu o nie walczyć, bo urodziłam piorunem.
VAT - co z tego, że na ciuskzi mniejszy, jak inne ceny winduja do góry???
A becikowe? To kropla w morzu...
Mam dzieci, bo bez nich nie wyobrażam sobie życia, ale nie zmienia to faktu, że muszę wiele odejmowac sobie od buzi, by je wychować.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Tak naprawdę żadna z tych rzeczy.
Nie pracowałam, kiedy planowaliśmy dzieci, więc nic mi po macierzyńskim.
Mieszkam na wsi, gdzie do najbliższego żłobka jest 25 km, a do przedszkola 7, więc i tak bym dzieci nie woziła.
Znieczulenie jest głównie w teorii - nie miałabym nawet czasu o nie walczyć, bo urodziłam piorunem.
VAT - co z tego, że na ciuskzi mniejszy, jak inne ceny winduja do góry???
A becikowe? To kropla w morzu...
Mam dzieci, bo bez nich nie wyobrażam sobie życia, ale nie zmienia to faktu, że muszę wiele odejmowac sobie od buzi, by je wychować.
nic dodać nic ująć
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Zaznaczyłam żłobki i przedszkola ale tak na prawdę nic poza potrzebą serca nie miało znaczenia przy decyzji o dzieciach.
- Zarejestrowany: 07.11.2012, 12:47
- Posty: 74
hmm myślę ,że chęc posiadania dziecka ,swojego takiego oczka w głowie.
Choć dziecko to dosyć drogi wydatek,im wieksze tym większe wydatki. Niestety.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Planując dzieci po prostu chciałam je mieć, włączył się zegar bilogiczny i chęć stworzenia rodziny. Żaden z powyższych argumentów do mnie nie przemawia, gdyż nie kierowałam się nimi, a jedynie miłością do dzieci.
Szczerze to jezeli sama nie chcialabym miec dziecka, to nic by mnie do tego nie zachecilo, nawet zlote gory. Jezeli chodzi o punkty do wyboru, to w kazdym znajdzie sie jakies ale. Ze zlobkami, to niestety mimo, tego, ze sa darmowe, to ile osob po prostu nie znajdzie w nich miejsca? z vatem, tez przesadzaja, bo i tak produkty dla dzieci sa drogie, ten przeciez poszedl do gory, a nie zmniejszyl sie. Ze znieczuleniem, to jest tak, ze w szpitalach daza do tego, zeby kobieta urodzila wlasnymi silami, bez znieczulen, wiec jezeli nie bebni sie o znieczuleniu od poczatku to potem na nie jest za pozno. Becikowe, no coz coraz wiecej barier robia po drodze do jego uzyskania, a z rocznym urlopem macierzynskim wlasciwie rodzicielskim, to czas pokaze jak to sie sprawdzi w prakyce.
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
żadna z wymienionych rzeczy... to tylko nasza decyzja i nic nie byłoby w stanie mnie przekonać do urodzenia gdybyśmy nie chcieli mieć dziecka