Wątek:
Odszkodowanie za uratowanie życia...
9odp.
Strona 1 z 1
Odsłon wątku: 3247BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
W 2002 roku w szpitalu miejskim w Orange (Francja) przyszedł na świat Michael. Nie obyło się bez kłopotów. Gdy jego matka czekała jeszcze spokojnie na poród, odkryto, że z dzieckiem dzieje się coś niedobrego. Gdy malec się urodził - nie oddychał, serce biło niemiłosiernie wolno, mózg był niedotleniony. Lekarze podjęli akcję reanimacyjną. Niestety po 20 minutach lekarz stwierdził zgon dziecka... zespół się jednak nie poddawał i kontynuował reanimację. Walka o życie zakończyła się sukcesem po kolejnych, dramatycznych 20 minutach - dziecko zaczęło oddychać. Niedotlenienie mózgu wywołało jednak nieodwracalne zmiany - 7-letni dziś chłopiec jest upośledzony fizycznie i umysłowo. Żyje.
Ojciec dziecka pozwał szpital - zażądał pół miliona Euro odszkodowania. Francuski sąd przychylił się do stanowiska ojca dziecka stwierdzając, że:
Lekarze w sposób nadmiernie uporczywy prowadzili procedury medyczne, nie biorąc pod uwagę szkodliwych konsekwencji, które były łatwe do przewidzenia.
Wysokość odszkodowania nie jest jeszcze znana i nie wiadomo, czy ojciec dostanie tyle ile chciał...
Rozumiem sytuacje, gdy lekarz popełnia błąd w swojej sztuce, gdy dopuścił się zaniedbania, przeoczył ważne informacje, wykazał się rażącą niekompetencją... - wówczas rzeczywiście należy się odszkodowanie i lekarz powinien ponieść konsekwencje. Ale tutaj? Tu lekarze ratowali życie dziecka. Robili co w ich mocy aby przeżyło... i za to mają zostać ukarani. Bo we współczesnej Europie życie ciężko chorego człowieka jest mniej warte niż życie zdrowego. Na tyle mniej, że lepiej jest pozwolić mu umrzeć, niż walczyć o jego życie.
IsabellePoziom:
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
1
Sytuacja trudna... wyrok sądu dla mnie nie do zrozumienia!
Podejrzewam, że gdyby dziecka nie uratowano to facet też poszedłby z tym do sądu !
AdaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 12:54
- Posty: 490
3
nie dziwie sie, ze to facet wystepuje do sadu. Bo facetowi zawsze trudniej sie pogodzic z tym, ze dziecko jest uposledzone. I wtedy caly swiat wini za to. Nigdy nie siebie.
A ja sobie mysle, ze taki dzieci, mimo wszystko, moze dla innych bedzie to szokiem - wg mnie sa darem...
a1410Poziom:
- Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
- Posty: 1981
4
Proponuje koledze Barttowi, żeby zamiast skamleć nad każdym dzieckiem nienarodzonym czy upośledzonym adoptował sobie takie upośledzone dziecko...a najlepiej od razu dwójkę, jedno z porażeniem mózgowym, a drugie z autyzmem lub zespołem Downa.
Myślę, że po krótkim czasie wychowywania takiej dwójki ton wypowiedzi kolegi Bartta uległ by diametralnej zmianie.
Bo najłatwiej jest teoretyzować, gdy jest się bezdzietnym kawalerem...
oliwkaPoziom:
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
5
A dlaczego taki sarkazm przez Ciebie przemawia.... przecież i zdowe dziecko też może zostać kaleką.... i co wtedy.............. zabijesz je ?????????????????????????????????????????
a1410Poziom:
- Zarejestrowany: 17.02.2009, 17:36
- Posty: 1981
6
Ten sarkazm wynika tylko z momotematyczności bezdzietnego kawalera, który o posiadaniu i wychowywaniu dzieci wie tyle, co ja o prowadzeniu rakiety kosmicznej. A ma najwięcej do powiedzenia.
A odpowiadając wprost na drugą część pytania: nie nie zabił bym zdrowego dziecka, które zostało kaleką, gdyby jednak kalectwo dotyczyło mózgu, nie leczył bym za wszelka cenę...
missPoziom:
- Zarejestrowany: 25.03.2008, 14:23
- Posty: 1459
7
rodzice zawsze mogli oddac chore dziecko bez zadnych konsekwencji jesli nie czuja sie na silach wychowywac go. ten proces jest bez sanesu
Ada powiedziała że dziecko niepełnosprawne to dar,lepiej tego nie można ująć.
To dar szczególnie dla osób którym wydawało się że życie jest proste, że żyją według prostych zasad. To dar który wywraca cały światopogląd, całe widzenie świata. Tylko że do tego daru trzeba dojrzeć a to wymaga niestety czasu i nie jest łatwe.
BarttPoziom:
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
9
oliwka, nie dziw się a1410 - nie wie jak zwrócić na siebie uwagę, to prowokuje. Ale ja nie mam zamiaru wchodzić z Tobą, a1410 w jakieś głębsze dyskusje - nie mi Cię leczyć z kompleksów.
Polecam do poczytania:
Sytuacja z Francji jest kolejną, która potwierdza smutną tendencję - życie osób chorych, szczególnie upośledzonych jest mniej warte, niż życie zdrowego człowieka.
a1410 zaraz może pisać swoje wywody nt. selekcji naturalnej, ale ja i tak będę się upierał, że coś nas od zwierząt różni i po to mamy do dyspozycji rozum, wolną wolę i zdolność kochania, żeby z nich korzystać.
Tutaj: http://familie.pl/Blogi-2-27/b106p2555,Nieswiety-spokoj.html napisałem na bazie Terlikowskiego jaką filozofię próbuje się obecnie wcielić w życie - właściwie niczym nie różniącą się od tej lansowanej przez nazistów. Czyli obedrzeć człowieka z godności, dzięki czemu będzie można go traktować przedmiotowo.
Lekarze zrobili to, co do nich należało - przysięgali ratować ludzkie życie i słowa dotrzymali. Szkoda, że rodzicom dziecka tak mocno na nim nie zależy... nie rozumiem tego - zamiast się cieszyć, że ich syn przeżył... mają o to pretensje.