Od jakiegoś czasu spacery z moim dzieckiem to koszmar!Wychodzimy codziennie ale dosłownie na pół godzinki bo po tym czasie jest krzyk wisk i marudzenie.Nie jest juz malutka więc powinna interesować się tym co się dzieje dookoła niej.Próbowałam przed spaniem,po spaniu i nic,zawsze tak samo.Identyczna sytuacja jest z fotelikiem samochodowym.Jechaliśmy niedawno na wieś i całą drogę było marudzenie.Może ktoś zna sposób jak sobie z takim maluchem poradzić?Dodam że nie biorę jej nigdy na ręce podczas takiej histerii bo wiem że to jeszcze pogorszy sytuację.Pomocy!