Witajcie,
Pół roku temu urodziłam synka Jest cudny KOCHAM GO nad życie...Jestem samotną matką wychowuję synka sama przy pomocy rodziców z którymi mieszkam. Byłam w toksycznym związku przez 4 lata w tym ślepo zakochana;/ kochałam swojego ex ponad swoje możliwości aż wręcz chorowałam już z zazdrości i wgl.;/ Urodził nam się syn i etdy dopiero otworzyłam oczy! Odwiedzał mnie w szpitalu ale to tylko na tym się skończyło, bo gdy już wróciłam z maluszkiem do odmu ten nawet nie raczył zajrzeć do nas cczy mały jest zdrowy jak ja się czuję bo miałam cesarkę nic kompletne a żeby przyniósł coś dla dziecka to już wogole wielki problem...Brak odpowiedzialnosci!! Nie interesował sie przez ok 2 miesiace bo z tego co mi pisali znajomi widywali go w klubach na ławeczce z piwkiem i kolegami;/;/. Teraz się sądzimy o alimenty i ograniczenie praw rodzicielskich bo miałam tego dość przed sądem gra bo twierdzi ze kocha syna nad życie a ja sie z nim źle opiekuję!:(( Nawet go nie odwiedza nawet sie nie stara żeby uczestniczyć w życiu syna... drażni mnie to wszystko;(( Wiem że mam dla kogo życ ale czasem brakuje mi tej drugiej osoby do której bym mogla się przytulic;// Czasem myśę ,że juz zostanę sama z dzieckiem na zawsze bo w tych czasach to żadkość żeby spotkać odpowiedzialnego faceta który pokochałby mnie i mojego syna...Czy jest ktoś kto jest w podobnej sytuacji?? Lub był?? proszę o odpowiedzi