Druga ciąża a rozpad małżeństwa.
- Zarejestrowany: 21.01.2012, 19:02
- Posty: 4
Witam,
mam spory problem jestem w 18tygodniu ciąży jest to moja 3 ciąża niestety popszednią poroniłam. Jestem mężatką od 4 lat, synek ma 4,5roku mieszkam w UK. Mój problem polega na tym że coraz gorzej dogaduję się z mężem, od 3 dni nie rozmawiamy ze sobą, mąż śpi w pokoju syna a ja z dzieckiem, mijamy się a jak już jesteśmy razem w domu to staram się przebywać w inny pokoju.
Nasz problem dotyczy codziennych wyjść na piwo, mąż pracuje jako kucharz, kończy pracę ok 23 i codziennie po pracy idzie z kolegami na piwo (najczęściej nie kończy się na jednym) dodam że mamy po 25lat. Już nie raz starałam się z nim rozmawiać o tym ale on dalej robi swoje, okłamuje mnie że dopiero skonczył ale wiem od koleżanki (jej chłopak pracuje z moim mężem) o której konczą i widze o której godzinie mąż wraca. Ja pracuje w firmie sprzątającej domy, robie po 8 godzin 5 dni w tygodniu a on od poniedziałku do piątku pracuje od 18 do 22-23 a w soboty od 15 do 23-24 niedziele ma całą wolną. Nie napracuje się dużo. Rano odwozi syna do przedszkola i do godziny 15 ma czas tylko dla siebie, dodam że w domu nic nie jest zrobione wiec jak wracam z pracy wszystko jest na mojej głowie. Jestem wykończona fizycznie jak i psychicznie. Od trzech dni tylko płaczę i płaczę. On w ogóle nie zwraca uwagi na to co się dzieje, dziś próbował coś ze mną rozmawiać ale o pierdołach, a ja tak nie chce.
Dowiedziałam się że za tydzień ma jakąś imprezę firmową dokładnie 30.01. Od tego dnia mamy oboje urlop, 1.02lecimy do polski na kilka dni. On mi powiedział że urlop ma od 31.01. A tylko i wyłącznie dlatego że chce iść na tą imprezę i wie że nie jestem z tego powodu zadowolona wprost mu to powiedziałam. Wiem ze chciał mnie okłamać ze idzie do pracy 30.01 a w rzeczywistości chciał jechac na to party (w ten dzień restauracja jest zamknięta) wiem też że miał pretensje do mojej koleżanki że powiedziała mi że mój mąż sie tam wybiera.
Proszę o jakąkolwiek radę, myślę o separacji ale boję sie jak sobie poradzę z dzieckiem i będąc w ciąży a ten stres mnie wykończy. :( Marze tylko o papierosie ale nawet tego nie mogę ...
Wiem, że z boku łatwo jest pisać, gdy nie zna się sprawy. Mogę Cię jedynie pocieszać i napisać, że będzie lepiej. Niewiele Ci to pewnie pomoże... Poważnie jednak proponuję zastanowić się nad problemem z uwagi na to, że jesteś w ciąży. Jak wiadomo ciąża to stan odmienny, gdzie buzują hormony i kobiety naprawdę zachowuję się niekiedy nieobliczalnie. Przechodzą ze skrajności w skrajność; od euforii do furii lub histerii pomijając etapy przejściowe.
Dajcie sobie czas. Ciąża, nawet ta wyczekiwana i upragniona jest w pierwszym momencie szokiem i łączy ze sobą wiele emocji. Kobiecie łatwiej jest się oswoić z tą sytuacją, bo pod jej sercem rozwija się życie. Zmienia się Twoje ciało, niebawem poczujesz ruchy dziecka - mężczyźnie pozostaje czekanie. Poza tym lęk: czy sobie poradzi, czy zdoła utrzymać rodzinę...
Wszystko się jakoś ułoży - zobaczysz. Głowa do góry i nie denerwuj się, bo szkodzisz i sobie i maleństwu.
- Zarejestrowany: 21.01.2012, 19:02
- Posty: 4
Sama nie wiem czy to faktycznie hormony. Co by to nie było jestem wykończona a co najgorszę jestem z tym wszystkim sama...
Sama nie wiem czy to faktycznie hormony. Co by to nie było jestem wykończona a co najgorszę jestem z tym wszystkim sama...
Jak to sama?! Masz synka i męża! Faceci czasem potrzebują chwili dla siebie i o ile nie przerodzi się to w imprezowanie totalne - jest bezpieczne. Hormony robią wiele - naprawdę. Wiem, co mówię ;)
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Jeżeli Ci nie odpowaiada ciągłe wychodzenie na piwo wyjaśnij mu to. Macie jedno dziecko, drugie dziecko i jesteście rodziną. Jako Twój mąż powinien ci pomagać we wszystkich obowiązkach nie dlatego że jest facetem ale dlatego że jesteście jedną ,,drużyną,,
Hormony mogą robić swoje ale skoro Ci to wszystko teraz przeszkadza po urodzeniu maleństwa wcale nie przestanie. On też pózniej może dalej wychodzić na piwo.
Powinnaś wyjaśnić mężowi, że nie chcesz się z nim kłócić, ale są pewne rzeczy, które Cię denerwują i ze względu na dziecko chciałabyś być spokojna. Może on to zrozumie i postara się nie przysparzać Ci przykrości choćby ze względu na ciążę. Nie rozumiem tylko dlaczego okłamał Cię w kwestii urlopu i przykro mi to pisać, ale to jest podejrzane i nie podoba mi się, że tak postąpił.
Jeśli lecicie do Polski, to znaczy, że macie tu bliskich. Na Twoim miejscu odważyłabym się na szczerą rozmowę z najbliższymi - z Twoją rodziną, a jeśli utrzymujesz dobre stosunki z jego rodzicami, to także z nimi. ktoś powinien się za Tobą wstawić. Może któryś z członków rodziny ma na twojego męża jakiś wpływ. Porozmawiaj także o ewentualności zamieszkania ze swoją rodziną w razie czego. Alimenty da się zalatwić. Do niczego Cię nie namawiam, broń Boże, ale może poczujesz się pewniej wiedząc, na kogo będziesz mogła liczyć w razie najczarniejszego scenariusza, czyli separacji i rozstania.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Ja na razie bym poczekała i obserwowała co sie między Wami dzieje. Spokojnie i bez emocji.
- Zarejestrowany: 21.01.2012, 19:02
- Posty: 4
Nie raz próbowałam z nim rozmawiac tłumaczyc co mi przeszkadza, ale ona dalej robi swoje. Wczoraj wrócił o 1 w nocy do domu kompletnie pijany, bełkotał coś. A dzis rano wstał właczył tv i ani przepraszam ani nic. Później poszedł do pracy bez słowa. Wczoraj jak wrócił nie wytrzymałam i powiedziałam mu że w polsce zakładam sprawę w sądzie to jedyne co to zapytał czy bede miala zamiar wracać do UK. Nawet sie tym nie przejął. Nie wiem czy w ogóle cos pamieta z tej rozmowy nie pytałam dzisiaj. Spałam 3 godziny, jestem wykończona, nerwowa i co najgorsze zapaliła
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Nie ukrywam, że ciężko czyta się takie wątki.
Kibicuję Ci z całego serca, bo przeżyłąm samotną ciążę i wiem o toznaczy. Niby dookołacały świat, jednak to namprzyszło się zmagać z problemami.
Kochana nie ma się co oszukiwać , że On się zmieni, skoro nic do Nieo nie dociera.
Jak można mając rodzinę, dzieci, obowiązki, piwkować sobie od tak każdego dnia? Ja rozumiem raz w tygodniu sobie odreagować, ale nie codziennie.
O ile dobrze zrozumiałam, to topiwkowanie nie jest wynikiem Twojej ciąży, nie robi tak odkiedy dowiedział się, że znów zostanie ojcem, tylko robi to dłuższy czas, ale mnie więc to żadne usprawiedliwienie.
Wiele osób może się ze mną nie zgodzić, jednak ja nie wierzę w cudowne przemiany po urodzeniu dziecka.
- Zarejestrowany: 24.05.2011, 09:12
- Posty: 2868
Zgadzam się z Tobą Anetko, znam to z doświadczenia a twierdzenie że facet wydorośleje to jakiś żart.
Piwkowanie każdego dnia jest bynajmniej dziwne. Usprawiedliwienie że druga ciąża go przerata mnie nie przekonuje. Zapominamy że przecież jest jeszcze 4,5 roczny synek który także wumaga opieki. Piwkując jego tata raczej nie spędza z nim czasu.
Juliettaaa, czyli teraz widać wyraźnie, że to za przeproszeniem zwykły gnojek jest i zrób tak jak powiedziałaś dla dobre siebie i dzieci. Posłuchaj - dlaczego masz odwlekać swoje szczęście? Na co masz czekać? Chyba że spróbowałabyś go zamówić na terapię dla par, ale ten typ faceta to osobnicy, dla których coś takiego jest głupotą. Im dłużej będziesz w takiej sytuacji tym gorzej dla dziecka, a potem i tak z tym dzieckiem zostaniesz i nie chcesz chyba patrzeć na konsekwencje, jakie ono będzie ponosiło. Uspokój się i działaj.
Opowiem Ci o mojej znajomej, która dowiedziała się, że mąż ją zdradza i że wszyscy o tym wiedzieli. Jak się okazało robił tak przez dziesięć lat małżeństwa. Piwkował jak Twój. Ona się nie zastanawiała mimo dwójki dzieci, mimo tego, że jej rodzice nie żyją więc nie miałaby dokąd pójść - poszła do prawnika, w dodatku darmowego, bo nie było jej stać na innego, założyła sprawę, wygrała ją, została z dwójką dzieci w mieszkaniu, co było oczywiste, że tak będzie, bo jak sąd mógłby zabrać mieszkanie matce z dwójką dzieci. Teraz pracuje, dostaje alimenty i w pół roku poznała się z innym mężczyzną. Po ponad roku zamieszkał z nimi, kocha ją i jej dzieci, są już razem jakieś 3 lata. Ona rozwód załatwiła w jednej chwili, nawet nie słuchała co jej mąż ma do powiedzenia - żadnych "poprawię się, zmienię, będzie inaczej, już nie będę, zależy mi" - nie pozwoliła mu się wykazać, bo widziała jak było do tej pory. Gdyby chciał, to by się zmienił zanim usłyszał słowo "rozwód".
- Zarejestrowany: 21.01.2012, 19:02
- Posty: 4
Mam zamiar dzisiaj po raz ostatni usiąść z nim i porozmawiać, szczerze czy to ma jeszcze jakiś sens? Chociaż z drugiej strony na samą myśl o tym już mi się odechciewa. Od kilku dni chodzę przybita i niestety odbija się to na naszym synku, ostatnio w przedszkolu ugryzł panią i kopną dziecko. Wydaje mi się że on w ten sposób odragowuje to co się dzieje w domu.
Jeśli on stwierdzi, że jest już zmęczony czy co tam innego kończę to, ale jeśli wyrazi chęć poprawy i zauważę tą poprawę to dla dobra dzieci też zacznę starać się o utrzymanie tego związku.
Wiem że kobieta z dzieckiem może jeszcze ułożyć sobie życie, moja mama żyła z alkoholikiem, długo jakies 12-14lat. Pamiętam dużo złych rzeczy, sytuacji których nie powinnam pamiętać, ale dzięki bogu zostawiła tego śmiecia i ułożyła sobie życie na nowo z człowiekiem który ją kocha i szanuje. A i dla mnie jest on ojcem mimo że zaczoł mnie wychowywać dopiero jak miałam 7 lat. Wierzę że ojcem jest ten kto cię wychował i wpoił wszystkie wartości a nie ten który cię zrobił.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Ciąża to specyficzny stan, nie warto w tym czasie podejmować ważnych decyzji. Spróbuj jak najwiecej z nim rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, mówić co czujesz, tłumaczyć jak dziecku, po kilka, kilkanaście razy. Mów jak jego zachowanie Cię rani, jak wpływa na twoje samopoczucie i dziecka, bo w końcu jak Ty jesteś smutna to dziecko też to czuje, a właściewie dwoje dzieci.
Życzę powodzenia podczas tych "negocjacji". Może się facet ogarnie. Jeśli jednak okaże się, że to kolejna rozmowa, która nic nie dała, to ja bym była za odejściem. Dlaczego? Dlatego, żeby urodzić w spokoju i w spokoju zająć się noworodkiem, zamiast przy facecie, który wzbudzać będzie we mnie i w dziecku negatywne emocje. Pamiętajmy, że jest pierwsze dziecko, które już teraz wymaga zmiany sytuacji, a jeśli trzeba się będzie zająć noworodkiem, to nie będzie można aż tyle uwagi poświęcić temu chłopcu, ktory już teraz potrzebuje pomocy w związku z relacją mama kontra tata.