Witajcie, Czy wasze mamy was krytykują, podcinają skrzydła. Chodzi mi tu o osoby już dorosłe, zamężne, osoby żonate, mające dzieci lub nie . Czy traktują was jabyśmy byli nadal dziećmi?
9 sierpnia 2011 21:48 | ID: 608184
Moja mama sprawiła, że mam milion kompleksów i swoją wartość oceniam na poziomie zera. Gdy skończyłam studia, których ona nie ma przestała się wywyższać jednak nadal krytykuje mój wygląd, ubiór i inne rzeczy. Nie wtrąca się w wychowanie moich dzieci. Tzn próbowała, ale wyjaśniłam jej, że ona swoje 5 minut już miała a teraz może zbierać tylko plony...
9 sierpnia 2011 21:59 | ID: 608199
oj, często, niektóre matki z tego nie wychodzą.
9 sierpnia 2011 22:00 | ID: 608203
Moja mama nie , ale teściowa niestety tak . Ona wszystko wie najlepiej . Nawet swojego wnuka chciała przygotować do matury bo ona też ją zdawała , tylko że to było ponad 60 lat temu ...
9 sierpnia 2011 22:06 | ID: 608214
Moja mama sprawiła, że mam milion kompleksów i swoją wartość oceniam na poziomie zera. Gdy skończyłam studia, których ona nie ma przestała się wywyższać jednak nadal krytykuje mój wygląd, ubiór i inne rzeczy. Nie wtrąca się w wychowanie moich dzieci. Tzn próbowała, ale wyjaśniłam jej, że ona swoje 5 minut już miała a teraz może zbierać tylko plony...
ehhhh skąd ja to znam ;/ po ciąży nie mogę dojść do dawnej formy i ciągle tylko słysze jaka to ja gruba nie jestem a inne zanim wyszły z porodówki już wyglądały jak przed ciążą. Wszystko co zakładam na sibie to jej zdaniem na mnie nie pasuje, najlepiej gdybym chodziła w wielkich workach ;/ oj mamy mamy...
9 sierpnia 2011 22:10 | ID: 608225
o tak i to w zasadzie ciągle.i tak jak myosotis24 06 mam przez nią wiele kompleksów itd.
DO tej pory wtrąca się we wszystkie moje sprawy,nawet wydatki i to co daję małej jeść.Ona jakby mogla to by dała jej kotleta mielonego.i mimo że proszę,błagam by się nie wtracała czy nie dawała małej coś jeść czego ja jej nie daję to i tak próbuje robić swoje i nawet grożę ale to jak grochem o ścianę...:(
9 sierpnia 2011 22:12 | ID: 608227
Moja mama sprawiła, że mam milion kompleksów i swoją wartość oceniam na poziomie zera. Gdy skończyłam studia, których ona nie ma przestała się wywyższać jednak nadal krytykuje mój wygląd, ubiór i inne rzeczy. Nie wtrąca się w wychowanie moich dzieci. Tzn próbowała, ale wyjaśniłam jej, że ona swoje 5 minut już miała a teraz może zbierać tylko plony...
Ja mieszkam z mamą od zawsze, niestety nie mamy możliwości się wyprowadzić, jak na razie.
Chodz nadzieję że kiedyś to nastąpi.
Bo ciężko ostatni z nią wytrzymać pod jednym dachem.
Wieczne w trącanie si jej mnie męczy,
Też krytykuje mój ubiór, styl bycia.
Wiecznie jej coś nie odpowiada.
Nieraz mówię do męża , że jak zaczną może ją lizać po palcach to coś doceni, mama i ojczym pracują cały czas, ja sprzątam , gotuję , zmywam , piorę, robię wszystko co powinnam, ale nie jeszcze jest żle.
Ja takiej atmosfery nie wytrzymuję z dnia na dzień coraz gorzej wiecie że ja wolę swoja teściową niż własną mamę.
Naprawdę.
Bo mojej mamy humory są do niezniesienia.
A w wychowanie dziecka wtrąca się , jak płacze mała ,to woła chodz babcia ci da, chodz Amelko do babi, ale jak jest dobrze, to dobrze nie trzeba do Amelki przychodzić,.
Albo słyszę powinnaś się w to ubrać ,a nie w to, albo tak umalować , a nie tak jak wyglądasz .
Mówię wam masakra i ciężko do wytrzymania.
Nawet kiedyś pytała się ile mój mąż zarobił, i pytanie dlaczego tak mało. Już sił brak.
9 sierpnia 2011 22:16 | ID: 608232
o tak i to w zasadzie ciągle.i tak jak myosotis24 06 mam przez nią wiele kompleksów itd.
DO tej pory wtrąca się we wszystkie moje sprawy,nawet wydatki i to co daję małej jeść.Ona jakby mogla to by dała jej kotleta mielonego.i mimo że proszę,błagam by się nie wtracała czy nie dawała małej coś jeść czego ja jej nie daję to i tak próbuje robić swoje i nawet grożę ale to jak grochem o ścianę...:(
znam to... w sumie nie mama, bo ona mnie i moje rodzeństwo karmiła bardzo długo piersią, dlatego też późno poznawałam smaki, ale teściówka... zostawiłam u niej małą gdy poszłam na ryby gdy wróciłam zastałam małą całą umorusaną od czekolady ;/ nie dość że mówiłam jej, że bardzo zależy mi aby moje dzieci jak najpóźniej poznały smak czekolady, to jeszcze zniszczyła najśliczniejszą i najdroższą sukienkę jaką Małej kupiłam ;/ myślałam, że ją zabije na miejscu.
9 sierpnia 2011 22:19 | ID: 608239
o tak i to w zasadzie ciągle.i tak jak myosotis24 06 mam przez nią wiele kompleksów itd.
DO tej pory wtrąca się we wszystkie moje sprawy,nawet wydatki i to co daję małej jeść.Ona jakby mogla to by dała jej kotleta mielonego.i mimo że proszę,błagam by się nie wtracała czy nie dawała małej coś jeść czego ja jej nie daję to i tak próbuje robić swoje i nawet grożę ale to jak grochem o ścianę...:(
aKURAT W JEDZENIE MOJEJ CÓRKI, NIGDY SIĘ NIE WTRĄCAŁA, JEDYNIE JA JEJ DAWAŁAM JEDZONKA, A JAK CHCIAŁA JEJ DAĆ COŚ TO PYTAŁA SIĘ MNIE.
A TU CO TY PISZESZ TO WŁASNIE W TEN SPOSÓB POWSTAJĄ DOLEGLIWOŚCI BRZUSZKOWE, BO W CIĄGU DNIA TEGO NIE WIDAĆ, ALE JEŚLI DAMY COŚ DZIECKU CO NIGDY NIE JADŁO TO NOCĄ SIĘ ODBIJA, DZIECI PŁACZĄ, BO BOLI ICH BRZUSZEK.
ALE U MNIE NIE JAK COŚ TO PYTAJĄ SIĘ CZY MOGĄ ,
9 sierpnia 2011 22:20 | ID: 608241
owszem przez to , że mieszkam z rodzicami wydaje mi się , że nieuniknione jest to, że w rezultacie nie wychowuję synka sama, tylko z ich udziałem,
a tym samym niestety muszę sie też liczyć z tym, że mają czasami swoje super świetne pomysły na to co On powinien, a czego nie, ale jakos za specjalnie się nie wtrącają, część rad przyjmę, innych nie , ale nikt nie ma o to pretensji,
teraz np mamie nie podoba się spacerówka, którą chcę kupić- "beznadziejna" :) a ja i tak ja kupię , bo to w końcu ja na te spacery chodzę:)
9 sierpnia 2011 22:26 | ID: 608248
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
9 sierpnia 2011 22:28 | ID: 608253
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
i masz rację kochana
9 sierpnia 2011 22:30 | ID: 608255
czyli z tym jedzeniem nie jestem sama,ale moją mamę jeszcze podburza sąsiadka która ma wnuczkę rok i 7 miesięcy i wie ze jej synowa "załowała"niektórych rzeczy dziecku tak jak ja to mamę podburza żeby przekabacić mnie bym małej dała.Bo one kiedys dawały solone,smażone,słodkie siakie i owakie a my teraz dzieciom bronimy itd. O matko co ja się ze swoją naużeram to już tylko moje..
9 sierpnia 2011 22:32 | ID: 608258
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
i masz rację kochana
chyba coś wyszło nie tak jak miało???
9 sierpnia 2011 22:38 | ID: 608265
czyli z tym jedzeniem nie jestem sama,ale moją mamę jeszcze podburza sąsiadka która ma wnuczkę rok i 7 miesięcy i wie ze jej synowa "załowała"niektórych rzeczy dziecku tak jak ja to mamę podburza żeby przekabacić mnie bym małej dała.Bo one kiedys dawały solone,smażone,słodkie siakie i owakie a my teraz dzieciom bronimy itd. O matko co ja się ze swoją naużeram to już tylko moje..
Moja Amelia 2 września skończy 2 lata, ale pierwszy raz z normalnego garka , ajk to można powiedzieć dostała jak miła 1, 5 miesięcy.
Dobrze to pamiętam, bo zawsze gotowała ma 2 garnuszki, A i słodyczy nie dostawała bo teżciowa wiedziała , że mała nie może. Co ja powiedziałam tak musiało być.
U teściowej.
A w domu , jak pojechałam do szkoły , bo ja nie pracuję , tylko uczę się , co 2 tyg mam szkołe to moja mamusia robiła co chciała.
ąle weż jej przetłumacz.
9 sierpnia 2011 22:40 | ID: 608266
czyli z tym jedzeniem nie jestem sama,ale moją mamę jeszcze podburza sąsiadka która ma wnuczkę rok i 7 miesięcy i wie ze jej synowa "załowała"niektórych rzeczy dziecku tak jak ja to mamę podburza żeby przekabacić mnie bym małej dała.Bo one kiedys dawały solone,smażone,słodkie siakie i owakie a my teraz dzieciom bronimy itd. O matko co ja się ze swoją naużeram to już tylko moje..
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
oj raczej tak.
Ja akurat swoją teściową mogę pochwalić, nigdy w nic się nie wtrącała, i nie wtrąca, teść tak samo.
Mówię wam że jak nie raz opowiadam znajomym o teściowej i teściu jacy są w porządku to nikt nie wierzy.
A właśnie tak jest,
A moja mamusia to wszystko chciała by wiedzieć , co gdzie , kiedy i dlaczego, a ile.
i masz rację kochana
chyba coś wyszło nie tak jak miało???
9 sierpnia 2011 22:57 | ID: 608283
Moja mama sprawiła, że mam milion kompleksów i swoją wartość oceniam na poziomie zera. Gdy skończyłam studia, których ona nie ma przestała się wywyższać jednak nadal krytykuje mój wygląd, ubiór i inne rzeczy. Nie wtrąca się w wychowanie moich dzieci. Tzn próbowała, ale wyjaśniłam jej, że ona swoje 5 minut już miała a teraz może zbierać tylko plony...
to straszne jak matki mogą się tak zachowywać. Nie u nas w domu jest w miartęnormalnie, wiadomo że rożnica wieku i poglądów, czasem powoduje odmienne zdania ale wszystko w granicach rozsądku.
9 sierpnia 2011 23:13 | ID: 608294
Mieszkamy z moimi rodzicami,zajmujemy piętro domu, normalne jest, więc że zdarza się iż mamy różne zdanie, mama wie lepiej jak powinnam wychować dziewczyny, żeby bardziej zaangażowały się w sprzątanie itp ale ogólnie nie jest źle
10 sierpnia 2011 05:11 | ID: 608358
Hmmm...
U mnie nie jest tak zle, jak czytam.
Bardziej moja babcia stara sie ingerowac we wszystko.
Ale ja nauczyłam sie, nie dac sobie wejsc na głowe.
Na poczatku, wszyscy wtracali sie co do mojej małej. Irytujace to było.
Pare razy krzyknełam i mam spokoj.
10 sierpnia 2011 08:38 | ID: 608436
Klaudio, narzekasz na mamę a nie pomyślałaś, że ona może to robić w dobrej intencji? Może poprostu chce Ci pomóc? Zastanów się nad jej uwagami bo być może faktycznie ona ma rację...
Ps. dziękuję za zablokowanie...
10 sierpnia 2011 08:55 | ID: 608449
Nie. Moja mama nie jest taka. Zresztą ja sama jestem zbyt silną osobowiością i nawet jeżeli ktoś próbowałby do mnie w taki sposób podejść to bym się nie dała.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.