Przyjaciel od seksu
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
"W udzielonym dziennikowi Mirror wywiadzie Kelly opowiada o swoim życiu osobistym i łóżkowym:
Tak właściwie to jestem singielką, ale mam kilka małych przygód na boku. Z nikim się nie umawiam, ale mam niezwykłego przyjaciela. Uprawiamy seks – wyznaje."
http://www.pudelek.pl/artykul/34115/mam_przyjaciela_z_ktorym_uprawiam_seks/
Co sądzicie o takim podejściu do seksu?
Myślicie, że "przyjaciel od seksu" to cos zdrożnego, a może to normalne w dzisiejszych czasach?
Kiedy czytam o tym co piszecie na temat przyjaźni, zastanawiam się o czym my tak naprawdę rozmawiamy:
"Przyjaciel, z którym uprawia się seks", tak?
Więc pytanie:
Chodzi Wam o posiadanie kochanka czy o sytuację kiedy dwoje zaprzyjaźnionych ze sobą ludzi zaczyna czuć do siebie coś więcej niż tylko przyjaźń?
Ja jestem związana z kimś, kto był kiedyś tylko przyjacielem i teraz mam wspaniały związek. Przykre, że nie każdy doświadczył tego, że seks i przyjaźń da się połączyć. Ja połączyłam i wiecie co się stało?
PRZYJAŹŃ + SEKS = MIŁOŚĆ
Ale nie wszystko było od razu. Nasza relacja przechodziła etapy, podczas których się pogłębiała. Nie wierzę w natychmiastową przyjaźń, w miłość od pierwszego wejrzenia, a seks z pierwszym lepszym nie dałby mi tego, czego od seksu oczekuję: namiętności, bliskości, rozkoszy i spełnienia.
Nie wstydzę się tego, że współżyję ze swoim chłopakiem i nie uważam, że to niemoralne. Złe i niemoralne są dla mnie: zdrada, pornografia, wielokąty, skakanie z kwiatka na kwiatek i prostytucja. Nie interesuje mnie kto narzucił światu zasadę, że do łóżka idzie się po ślubie i nie zamierzam według czyichś zasad żyć.
Zgodzę się z tym, że jest wiele płytkich relacji, ale nie uważam, że PRZYJACIEL, z którym uprawia się seks to sytuacja zaliczająca się do tych płytkich. Wiem, że czasami słowo "przyjaciel" określa kochanka. Dla mnie to dwie różne osoby. Przyjaciel z którym uprawia się seks to w moim mniemaniu osoba, z którą łączy kogoś przyjaźń, a z czasem relacja ta się zmienia. Posłuchajcie, nie każdego stać na ślub, a ktoś może nie chce czekać wieczność na swój pierwszy raz.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Popędy seksualne są częscią zdrowego człowieka jeżeli twierdzisz że nie jest ważny albo wcale nie musi go być to może pora zastanowić się nad sobą?
Nie wiem, do kogo te słowa. Nie zauważyłam żadnej wypowiedzi w tym wątku na temat tego, że seks jest nieważny.
Mamy tylko różnice w tym, kiedy oraz z kim :)
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
JeszczeBardziej, ja Ci napisałam, o czym moim zdaniem pisze więszosć z nas.
przyjajazn to przyjazn
seks to seks
nazywajmy rzeczy po imieniu nie ma przyjazni opartej na seksie ani odwrotnie.To są glupie wymówki i tłumaczenia własnych słabości czy popędów.
I z tym się absolutnie zgadzam.
Jeszcze Bardziej mówimy tu o układzie, w którym masz przyjaciela i nagle postanawiacie w ramach waszej przyjaźni zacząć uprawiać seks.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Jeśli mówimy "przyjaciel od seksu" to jasne dla mnie jest, że nie mamy na myśli ludzi, których relacja będzie coraz głębsza. Ona może się taką stać na zasadzie wypadku przy pracy. Bo jeśli miałoby być inaczej, to mówilibyśmy wprost chłopak/dziewczyna, narzeczony/narzeczona, mąż/żona.
Daruj sobie argumenty, że nie każdego stać na ślub. Nie każdego stać na huczne wesele, ale na ślub wiele kasy nie potrzeba... :) zależy, co dla kogo jest ważne. Jak dla kogoś liczy się czas, bo "nie chce czekać wieczności" to cóż... mi się kojarzy tutaj tylko "American Pie", bo tam przecież też liczył się czas ;)
- Zarejestrowany: 25.02.2011, 09:09
- Posty: 360
PRZYJAŹŃ + SEKS = MIŁOŚĆ
Czyli stosując matematyczną zasadę:
MIŁOŚĆ - PRZYJAŹŃ = SEKS
A co w przypadku, gdy np. z powodu choroby ten "przyjacielo-kochanek" nie będzie mógł już uprawiać seksu? Będzie tu miejsce na Miłość?A może poszuka się innego no bo jak już ktoś napisał, kobieta winna czerpać przyjemność?
Hm. Widocznie jestem z innej bajki bo dla mnie Miłość to przede wszystkim odpowiedzialność za drugą osobę jak i swoje wobec Niej postępowanie. A seks jest tylko jedną ze składowych. Ważną ale nie NAJWAŻNIEJSZĄ!
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Gsy seks staje się najważniejszy, mówimy o zaburzeniu tej sfery.
Czasami zaburzenie prowadzi do uzależnienia.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Popęd seksualny jest normalny i zdrowy. Jeśli ktoś szuka sobie sex-przyjaciół, to albo nie potrafi nad nim zapanować, a to się nie skończy samo nawet w małżeństwie, albo jest niedojrzały na normalny związek i potrzebuje tylko zaspokojenia potrzeb - a to przedmiotowe traktowanie i egoizm. Można ten egoizm ubrać w ładne słowa, jak kogoś w oczy razi, ale w miłości chodzi o to, żeby dwie osoby maksymalnie siebie nawzajem dawały tej drugiej... a nie tylko patrzyły na zaspokojenie własnych zachcianek.
Oj, Bartt, samobója strzelileś - w końcu to Ty upierasz się, że przy pomocy kserokopiarki można kraść. I nie uważasz tego za złe. I nie masz świadomości tego zła.
Oj, oj, krzywda Ci się dzieje, oj...
Co do tytułowego wątku - nie widzę nic złego w takim układzie, który istnieje za obopólną zgodą. Naturalnym jest, że człowiek ma potrzeby seksualne i naturalnym, że chce je zaspokoić. Z kolegą/koleżanka źle, w samotności jeszcze gorzej, bo masturbacja to grzech potworny (i włosy miedzy palcami rosną, i oślepnąc można). Jezeli dwójka ludzi wchodzi w stały układ i dotrzymuje go, prędzej czy później i tak się między nimi coś pojawi.
A łączenie seksu z baśniami i zabobonami... Szkoda słów. No chyba, że o Kamasutrę chodzi.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Nie pojmuję takiego zjawiska. Nie wiem jak można czerpać z takiego seksu przyjemność.
Dla mnie seks to coś więcej niż tylko zaspokojenie popędu seksualnego. Ten przyjaciel od seksu musiałby być moim mężem . Inny przyjaciel od seksu nie wchodzi w grę.
Ludzie dorośli, którzy wchodzą w takie układy chyba wiedzą, co robią i czego potrzebują. Nie oceniam takich związków.
- Zarejestrowany: 08.03.2011, 19:15
- Posty: 860
Oj, Bartt, samobója strzelileś - w końcu to Ty upierasz się, że przy pomocy kserokopiarki można kraść. I nie uważasz tego za złe. I nie masz świadomości tego zła.
Oj, oj, krzywda Ci się dzieje, oj...
Co do tytułowego wątku - nie widzę nic złego w takim układzie, który istnieje za obopólną zgodą. Naturalnym jest, że człowiek ma potrzeby seksualne i naturalnym, że chce je zaspokoić. Z kolegą/koleżanka źle, w samotności jeszcze gorzej, bo masturbacja to grzech potworny (i włosy miedzy palcami rosną, i oślepnąc można). Jezeli dwójka ludzi wchodzi w stały układ i dotrzymuje go, prędzej czy później i tak się między nimi coś pojawi.
A łączenie seksu z baśniami i zabobonami... Szkoda słów. No chyba, że o Kamasutrę chodzi.
Nie wiem który to już raz, ale znowu przyznaję Ci rację, Cent
Tym bardziej, że to gloryfikowanie dziewictwa wzięło się przecież od plemion, w których tak ważny był partiarchat, kobietę trzeba było wykupić od rodziny i mężczyzna traktował ją jak swoją własność, taką jak dom czy gospodarstwo. Przez dziewictwo miał przynajmniej pewność, że wychowuje swoje dzieci ;] Takim samym śladem tego podejścia jest przecież welon ślubny - kobietę trzeba było chronić przed wzrokiem obcych mężczyzn i dopiero pan młody, "jej" pan mógł odsłonić welon (nie ona, on - kolejność jest ważna) i pocałować pannę młodą. Potem z systemu tych społeczeństw patriarchalnych wyrosły 3 monoteistyczne religie, spisano wierzenia związane z ówczesnym trybem życia, dorobiono ideologię do dziewictwa i przetrwała tyle lat ;]
Ja osobiście sobie takiego układu z przyjacielem nie wyobrażam, ale jeśli dwoje ludzi się na to godzi nie widzę problemu, to ich życie.
ja równiez na taki uklad bym nie poszla, ale nie widze w tym nic zdroznego. Tyle dziwacznych sytuacji jest na swiecie i ta akurat w moim mniemaniu do najmniej dziwacznych by sie zaliczala.
Jak im dobrze czemu nie.
Ja mam przyjaciela od seksu - mojego męża :) to najlepszy układ!!
O tak:-)
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
W dzisiejszych czasach zauważam seks bez zobowiązań na czystych zasadach " tylko bzykanie", dla mnie to straszne!!!!!
Jeśli mówimy "przyjaciel od seksu" to jasne dla mnie jest, że nie mamy na myśli ludzi, których relacja będzie coraz głębsza. Ona może się taką stać na zasadzie wypadku przy pracy. Bo jeśli miałoby być inaczej, to mówilibyśmy wprost chłopak/dziewczyna, narzeczony/narzeczona, mąż/żona.
Daruj sobie argumenty, że nie każdego stać na ślub. Nie każdego stać na huczne wesele, ale na ślub wiele kasy nie potrzeba... :) zależy, co dla kogo jest ważne. Jak dla kogoś liczy się czas, bo "nie chce czekać wieczności" to cóż... mi się kojarzy tutaj tylko "American Pie", bo tam przecież też liczył się czas ;)
Bartt wybacz ale rozbawiłeś mnie tym ze oglądasz American Pie.
Przecież ten film to zaprzeczenie wszystkich Twoich zasad.
Tylko nie mów ze oglądałeś wszystkie części ?
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Przecież ten film to zaprzeczenie wszystkich Twoich zasad.
Tylko nie mów ze oglądałeś wszystkie części ?
Oglądałem także Hostel, co nie znaczy, że lubuję się w ćwiartowaniu ludzi żywcem.
Oj, oj, krzywda Ci się dzieje, oj...
Póki co, to Ty w miejsce zasad prawnych podkładasz własne bajki :) Mam nadzieję, że nigdy nie czytałeś swojemu synowi żadnej książki, bo jakby nie było, w swoim mniemaniu dopuściłbyś się kradzieży. Chyba, że wykupiłeś od razu jakąś licencję na udostępnianie treści osobie trzeciej?
Nieciekawa bajka, żeby nie powiedzieć, że powoli nudna :)
W sumie lepiej kraść, niż zabijać, nie? Co nie znaczy, że kradzież będzie nagle dobra.
Rozwiązanie albo dla bardzo poranionych ludzi, którzy boją się związków a nie potrafią zapanować nad samym sobą, albo dla leserów, którzy za wszelką cenę chcą uniknąć odpowiedzialności i konsekwencji.
Zgadzam się zupełnie. W ogóle co to za stwierdzenie 'przyjaciel od seksu'. Sprowadzono tu seks do wspólnego wyjścia na piwo czy tenis.
Jedyna sytuacja, gdy stwierdzenie 'seks z przyjacielem' jest dla mnie na miejscu to taka, gdy tym przyjacielem jest mąż/żona.
moja była za sexem bez zobowiązań co mnie bolało miała sex przygody z kolegami z których była zadowolona i których nie załowała i opoowiadała o nich -- to świństwo teraz będąc od paru dniach jej byłym sam prosiłem ją o to by się ze mną przespała bardzo jej pragne
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
moja była za sexem bez zobowiązań co mnie bolało miała sex przygody z kolegami z których była zadowolona i których nie załowała i opoowiadała o nich -- to świństwo teraz będąc od paru dniach jej byłym sam prosiłem ją o to by się ze mną przespała bardzo jej pragne
Sex, sex,sex!!! A gdzie Twoja "wielka miłość"? Czytając twoje posty myślę, że pisze je odrzucony samiec. A ostatnim to potwierdziłeś.