73-letni duchowny, określany przez media jako ojciec Van B., przez 20 lat pracował w różnych parafiach na terenie Holandii. Przygotowywał dzieci do komunii, niósł pomoc biednym i rodzinom.
Mimo to w żadnej parafii długo nie gościł. Salezjanin zbyt lubił dzieci. Tak bardzo, że w 2008 roku został członkiem Fundacji Martijn walczącej o legalizację pedofilii. A wcześniej dwukrotnie trafiał do aresztu za obnażanie się przed dziećmi.
– Społeczeństwo uważa, że relacje intymne dzieci z dorosłymi są złe. Ja się z tym nie zgadzam – mówił ojciec Van B., który wciąż należy do zakonu, ale nie pracuje już jako ksiądz i mieszka w domu starców.
Rzeczpospolita
No masakra, pedofil i to jeszcze dumny z tego