Familijna soidarność?
"Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka"- pobrzmiewało w starym przeboju sprzed laty. Ale czy zawsze więzi krwi- również te wirtualne, familijne- powinny stać ponad wszystkim, również ponad prawdą?
Jestem uczestnikiem Familie od ponad roku. Zauważyłam już dawno pewną prawidłowość: otóż w kontrowersyjnych spornych przypadkach prawie wszyscy stają zawsze po stronie znanych, zadomowionych użytkowników Familie, nawet wtedy, gdy ci ewidentnie nie mają racji. Nowy na Familie ma ciężko, chyba że ma super wejście ( vide: herbatka i rumianek). Starym Familiowiczom wiele się daruje- również nieuprzejmość czy nawet pewne chamstwo. Czy tak być powinno?
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
zgadzam się
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Na pewno nie powinno tak być! Każdy jest równy i nie powinno się oceniać ludzi wg stażu na Familie
- Zarejestrowany: 14.01.2011, 10:32
- Posty: 2868
ooo i ja taką przypadłość zauważyłam, co mi się bardzo nie spodobało
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
Na pewno nie powinno tak być! Każdy jest równy i nie powinno się oceniać ludzi wg stażu na Familie
pewnie. każdy był kiedyś nowy...
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Może wydaje się nam, ze tym "starym" ufamy bo znają nas i nasze problemy?
A może podoba nam się jak ktoś wchodzi przebojem i nie prosi o nic bo swoich problemów mamy dość i nie chcemy już słuchać o innych...
Powodów moze być tysiąc!
Każdy sam sobie musi odpowiedzieć na to pytanie jak traktuje innych! Czy to nowych czy starych, biednych czy bogatych...
A ja o rodzince słyszałam jeszcze dziś dodatek do tego, że z rodziną najlepiej na zdjęciu- do tego jak stoisz z boku to Cię wytną, a jak jesteś w środku to Ci wytną, ale oczy
W rodzinie różnie bywa, ja zresztą na naszym portalu, idzie zauważyć
Są ludzie, którzy od razu muszą rzucać oskarżeniami, są ludzie, którzy nie biorą do głowy wirtualnego świata, a są i tacy, którzy wszystko biorą do siebie i kółko się zamyka;-(
Jak przemoc rodzi przemoc, tak pewnie jest ze złością na forum ...
Tylko od nas użytkowników i tych większym i tym mniejszym stażem zależy jaka będzie atmosfera na familie.
Starsi stażem mają pewnie swoje zasady tak? Przychodzi ktoś nowy...O...On chce coś zamącić...I dlatego powstają później takie nieporozumienia, bo ktoś napisał coś...
Trzeba mieć dystans do wszystkiego...
- Zarejestrowany: 15.12.2009, 22:07
- Posty: 4215
Bo ci co już tu są bardzo długo i nie nabijania sobie postów w postaci gier słownych znaj się też po części prywatnie i inaczej też interpretują słowa osoby jej znanej. Inaczej odbieramy krytykę od kogoś kogo znamy a inaczej od kogoś kogo nie znamy. Podobnie jest z poparciem. Nawet jak znajomy się myli to bardziej popiera sie znajomego niż nieznajomego który jest a za chwile może go nie być. Ale jedno jest pewne trudno jest się wbić społeczność Familie nie wnosząc nic od siebie.
Może wydaje się nam, ze tym "starym" ufamy bo znają nas i nasze problemy?
A może podoba nam się jak ktoś wchodzi przebojem i nie prosi o nic bo swoich problemów mamy dość i nie chcemy już słuchać o innych...
Powodów moze być tysiąc!
Każdy sam sobie musi odpowiedzieć na to pytanie jak traktuje innych! Czy to nowych czy starych, biednych czy bogatych...
...zgadzam się Izo, ale...jestem "starym" użytkownikiem i co??? - czy podoba Ci się / i nie tylko Tobie /to, co piszę -przeważnie NIE, bo... wiemy dlaczego, prawda?...
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja myślę, ze nawet jak ktoś ma ochotę wyjść przed szereg to sobie odpuszcza najzwyczajniej w świecie. Zawsze nowe jest bardzo intrygujące ale z czasem powszednieje i tych emocji i pazura jest mniej.
Ja w realu mam wystarczająco dużo na glowie i wchodząc tu nie mam ochoty się kłócić i denerwowac ale czasami mnie poniesie.
Czasami wolę po prostyu milczeć niż przytakiwać...
Bo ci co już tu są bardzo długo i nie nabijania sobie postów w postaci gier słownych znaj się też po części prywatnie i inaczej też interpretują słowa osoby jej znanej. Inaczej odbieramy krytykę iod kogoś kogo znamy a inaczej kogo nie znamy. POdobnie jest z poparciem. Nawet jak znajomy się myli to bardziej popiera sie znajomego niż nieznajomego który jest a za chwile może go nie być. Ale jedno jest pewne trudno jest się wbić społeczność Familie nie wnosząc nic od siebie.
Święta prawda, bo w końcu każdy jest wyjątkowy:-D
Ja myślę, ze nawet jak ktoś ma ochotę wyjść przed szereg to sobie odpuszcza najzwyczajniej w świecie. Zawsze nowe jest bardzo intrygujące ale z czasem powszednieje i tych emocji i pazura jest mniej.
Ja w realu mam wystarczająco dużo na glowie i wchodząc tu nie mam ochoty się kłócić i denerwowac ale czasami mnie poniesie.
Czasami wolę po prostyu milczeć niż przytakiwać...
...nie czasami Alu, nie czasami - masz w tym niezłą wprawę...
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Ja myślę, ze nawet jak ktoś ma ochotę wyjść przed szereg to sobie odpuszcza najzwyczajniej w świecie. Zawsze nowe jest bardzo intrygujące ale z czasem powszednieje i tych emocji i pazura jest mniej.
Ja w realu mam wystarczająco dużo na glowie i wchodząc tu nie mam ochoty się kłócić i denerwowac ale czasami mnie poniesie.
Czasami wolę po prostyu milczeć niż przytakiwać...
...nie czasami Alu, nie czasami - masz w tym niezłą wprawę...
Ehh ostatnio coraz mniej...
Coś w tym jest Elenai. Jednak to jest indywidualna sprawa każdego użytkownika, jak się w danej sytuacji zachowa.
Osobiście staram się nie mieszać w konfliktowe sytuacje, ponieważ uważam, że szkoda na to moich nerwów.
Podobnie jak Ala wolę pewne rzeczy przemilczeć.
W zwykłej dyskusji bez krępacji wyrażam włanse zdanie i prztakuję temu, z kim sie zgadzam bez względu na to, jak długo jest na Familie.
Natomiast w sytuacjach takich jak np. ostatnia z użytkownikiem, który prosi o pomoc po prostu przemilczam, ponieważ 1. nie znam na tyle sytuacji, by oceniać 2. są tacy, co do nich i tak jak grochem o ścianę 3. każdy post zaognia sytuację i niepotrzebnie nakręca spiralę wzajemnych oskarżeń - błędne koło nam się robi.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Ja myślę, ze nawet jak ktoś ma ochotę wyjść przed szereg to sobie odpuszcza najzwyczajniej w świecie. Zawsze nowe jest bardzo intrygujące ale z czasem powszednieje i tych emocji i pazura jest mniej.
Ja w realu mam wystarczająco dużo na glowie i wchodząc tu nie mam ochoty się kłócić i denerwowac ale czasami mnie poniesie.
Czasami wolę po prostyu milczeć niż przytakiwać...
...nie czasami Alu, nie czasami - masz w tym niezłą wprawę...
Czasami trzeba też prawdę napisać... bo chyba po to tu jesteśmy - a prawda czasami jest bolesna... ale i takie życie...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
A dla mnie czy to "nowy" czy "stary" użytkownik to bez różnicy jest oby był sobą - a to da się wyczuć... Jeśli mi dana osoba nie odpowiada, to nie wchodzę jej w drogę i tyle... Jest tyle watków, że można sobie dowolnie poklikać...
- Zarejestrowany: 25.02.2011, 09:09
- Posty: 360
Chyba rzeczywiście trudno się wbić. Ale może po prostu nie każdy ma taką siłę przebicia. A często też tak jest, że szybciej wszyscy odpowiadają na wątki kontrowersyjne. Czasem mam wrażenie, że szuka się takiej sytuacji, żeby albo się wyładować albo zrobić mały dym, żeby ożywić na forum atmosferę. Ale to moje zdanie. No i ja to nowa i rzadko bywam.
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
A dla mnie czy to "nowy" czy "stary" użytkownik to bez różnicy jest oby był sobą - a to da się wyczuć... Jeśli mi dana osoba nie odpowiada, to nie wchodzę jej w drogę i tyle... Jest tyle watków, że można sobie dowolnie poklikać...
Dla mnie tak samo! Fakt, tych starych znam na pewno lepiej, dużo piszemy o swoich sprawach, kłopotach. Nigdy natomiast nie bywam chamska, mam też nadzieję, że nie jestem też nieuprzejma. Czasem długo się zastanawiam jak coś napiszę, nie chcę nikogo urazić
Bardzo trafne spostrzeżenie Elenai, zgadzam się z nim. Wszędzie są równi i równiejsi, również tu.
Na pewno nie powinno tak być! Każdy jest równy i nie powinno się oceniać ludzi wg stażu na Familie
O ile mnie pamięc niemyli to ja Ci to napisałem przedwczoraj na pv -gdy mnie przywitałaś prawda
Marlena jak Twój żołnierzyk choruje ,czy ta młoda pierśwyleczyła go na dobre ,no i co robicie tego synusia
- Zarejestrowany: 20.08.2010, 06:49
- Posty: 1492
Ja nie wiem..? Wpadłam sobie kiedyś na ten portal, zalogowałam się. Zaczęłam sobie pisać - bardziej może na blogu niż na forum, bo jakoś trzeba było się "wdrożyć". Zamieściłam zdjęcia w galerii, itp.
Nie zastanawiałam się: czy wsiąknę w społeczność, bo jestem nowa? Czy ktoś mnie będzie lubił, czy też nie?
Udzielam się kiedy chcę - nie zawsze wszystkim odpowiadając. Zdarzają mi się nie raz potyczki z osobami, a potem i z tymi samymi przyszło się w innych sprawach zgadzać...
Nie wiem, nie odczuwam jakiegoś podziału, że ktoś mnie lubi , czy nie, bo jestem "młodym" czy "starym" użytkownikiem.
Powiedziałabym "średnim" - jeśli chodzi o staż na Familie, jak i ilość zaangażowania mierzony ilością postów.
A , że facetom się wiele daruje..hmm...spójrzcie! Jest ich niewielu, takie "rodzynki", to i laski przymykają trochę oko i ich nieco chołubią. Ale co w tym dziwnego...tak i jest w realnym życiu...