Ślub w białej sukni.
Tak sobie poczytałam niektóre wątki i ciekawi mnie bardzo ile z nas miało prawo brać ślub w białej sukni. Wiadomo, że w takich sukniach ślub biorą dziewice.
Dla zachęty do prawdomówności. Ja brałam ślub w błękitnej ręcznie haftowanej. Nie miałam welonu tylko zmyślnie zawiązaną chustkę. w ogóle byłam inaczej ubrana.
I tak ubrałam się nie tylko dla tego, że już wcześniej skonsumowaliśmy nasz związek. Taką miałam fantazję.
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
Ja nie podchodzę do tego tak rygorystycznie :) nie potępiam kobiet, które mimo niedotrzymania dziewictwa idą do ślubu w białej sukni i welonie i tego samego będę oczekiwała gdy sama stanę na ślubnym kobiercu w białej sukni :)
Ja nie podchodzę do tego tak rygorystycznie :) nie potępiam kobiet, które mimo niedotrzymania dziewictwa idą do ślubu w białej sukni i welonie i tego samego będę oczekiwała gdy sama stanę na ślubnym kobiercu w białej sukni :)
Zgodze sie z Marlena. Wedlug tego 'prawa' ja nie powinnam brac slubu w bialej sukni...i nie wezme...bo nie przepadam za bialymi suknami...welon byc moze bede miala, ale kto to wie...poki co slub u mnie sie nie szykuje, wiec to tylko takie gdybanie.
Ja pewnie nie miałam prawa brać ślubu w białej sukni, ale wzięłam
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
czasy się zmieniły teraz nikt nie przywiązuję do tego uwagi nawet księża. ja miałam dziecko przed ślubem a przysięgę małrzeńską przed Bogiem składam w białej ślicznej sukni i długim welonie
- Zarejestrowany: 31.01.2011, 11:22
- Posty: 140
Tak sobie poczytałam niektóre wątki i ciekawi mnie bardzo ile z nas miało prawo brać ślub w białej sukni. Wiadomo, że w takich sukniach ślub biorą dziewice.
bez przesady kazdy ma prawo brac slub w takiej sukni jak chce a ja chyba nie widzialam do tej pory dziewicy przed oltarzem :)
ja osobiscie nie lubie welonow i zamierzam miec kwiaty czy cos takiego we wlosach :)
Ja brałam ślub w białej sukni z długim welonem, choć dziewicą nie byłam.
Moim zdaniem Panna Młoda sama powinna zadecydować o kolorze swojej sukni ślubnej, a nie kierować się czyimiś "dobrymi" radami. Tym bardziej, że rady typu " ...ona nie powinna zakładać białej sukni, bo nie jest dziewicą, bo ma dziecko..." często wypowiadane są przez osoby mało życzliwe.
Wychodzi na to, że "prawa" nie miałam :)))
Ale dodam, że wybrałam kolor ecru za namową krawcowej jako taki który do mojej karnacji bardziej pasuje. Welona też nie miałam. Nie dlatego, że ktoś mi tego "bronił" ale dlatego, że nie miałam go na czym upiąć.
Jak dla mnie to te "prawo" jest dziwne. Nie wiem kto to ustalił i dlaczego. Czy kobieta, która ma za sobą konsumcję związku nie może być niewinna?
- Zarejestrowany: 09.12.2010, 12:33
- Posty: 1241
kiedyś mówiono, że dziewczyna (kobieta), która nie jest dziewicą nie powinna zakładać welonu (bo niby welon miał symbolizawać niewinność), a i tak przeważnie wszystkie panny młode welony zakładały, a jeśli miały coś innego na głowie, to taż nie znaczyło, że dziewicami już nie są, ot taki ich wybór, a zasady kto w welonie, a kto nie, to pewnie wymyślili ciekawscy, żeby na pierwszy rzut oka wszystko było jasne...
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
o właśnie tak ciekawskim nie brakuje
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
o właśnie tak ciekawskim nie brakuje
U mnie była biała suknia, choć nie powinna. A welonu nie miałam, bo nie chciałam.
- Zarejestrowany: 10.12.2009, 22:12
- Posty: 1300
Czystość jest o wiele szerszym pojęciem niż dziewictwo. Jedne dziewczyny są przecież gwałcone, inne żyją najpierw w luźnych związkach, potem przeżywają nawrócenie - żałują, spowiadają się, potem żyją inaczej.
Wyznacznikiem czystości nie jest ani błona dziewicza ani biały welon.
Spotkałam się z określeniem jak "odbudowane dziewictwo" - nie mylić z rekonstukcją błony - to dziewczyna, która przeżywa przemianę duchową. Po spowiedzi żyje w czystości do ślubu. Możliwe, historie są różne.
A wracając do białej sukni i welonu - wszystko zależy od tego, czym jest dla dziewczyny ślub, czy jest to ślub wyznaniowy czy cywilny. Bo suknia to tylko zewnętrzny znak, często bardzo mylący.
Ja znam wiele kobiet - które w dniu ślubu były dziewicami, czekały z seksem do ślubu. Także bardzo młode, współczesne mężatki. Realne :)
My myśleliśmy o ślubie kościelnym przy chrzcie, ale nie wiem, to tylko plany....
Ale jeżeli będzie to tylko dlatego, że "rodzina" ojojoj- gada...
Także nie wiem, czy w ogóle będzie... Na złość nie...
Na razie czeka nas ślub cywilny, białej sukni na cywilny nie założę, a i na kościelny tez chyba nie
Jakoś nie przekonuje mnie biała sukienka na ślubie z chrztem mojego dziecka.... Także raczej białej nie będzie
Jakoś nie przekonuje mnie biała sukienka na ślubie z chrztem mojego dziecka.... Także raczej białej nie będzie
- Zarejestrowany: 22.02.2010, 10:02
- Posty: 3921
Ja miałam suknię ecru-lekko wpadającą w złocistą biel z wyboru.Jeśli chodzi o podejście typu współżycia przed małżeńskiego to chciałabym podkreślić,że wszyscy jesteśmy grzesznikami.Są gorsze zasady,które pary łamią i przed i po ślubie więc kwestia biała czy tam z jakimiś wyszytymi kolorowymi kwiatkami to pół biedy ;)
Noooo noooo dla ciekawskich kolejny temat do obgadania po mszy w kościele
"A bo ta Anka to chyba zgrzeszyła przed ślubem,że welonu nie miała"...Ech...
Nie miałam "prawa" do białej sukni! Ale ja miałam. Dla mnie to żadne wyznacznik czystości. Jeśli miałby nim być, to juz dawno białe suknie zmieniono by na innego koloru, gdyż te białe jednak niezbyt dobrze by sie sprzedawały...
Jasne, ze są dziewczyny, które czekają do ślubu, choc sama żadnej takiej nie znam:)
A co do nawracania sie, to raczej niezbyt sensowne by było, żeby nawracać się przed slubem z tym samym meżczyzną, z którym sie straciło wianek...
W galerii zamieściłam zdjęcie w ślubnej sukni.
W galerii zamieściłam zdjęcie w ślubnej sukni.
Piękna i oryginalna stylizacja!:)
To ja poniekąd stałam się przyczyną wątku, gdyż na innym skomentowałam nastepującą zlośliwość wobec córki dojrzałej osoby: "A teraz będę wredna, czy panna młoda pójdzie do ślubu w białej sukni i w welonie?"
Więc niech owa złośliwa osoba przeczyta, ile osob wg tradycji nie miało prawa pójść do kościoła w welonie i bieli, a jednak poszło. Tak więc ów przytyk dotyczył tak naprawdę wielu z nas. Mnie też, mimo że ja nie brałam slubu kościelnego w welonie, gdyż wzięłam go 1,5 roku po cywilnym, łącznie z chrztem córki, i atrybut niewinności dwadzieścia kilka lat temu na mej głowie, w towarzystwie dziecka wydawał mi się niestosowny. Gdybym brała śluby jednoczesnie, pewnie nie minęłaby mnie biała suknia, choć też nie byłam "czystą leliją" :)
Oczywiście to tylko symbol, choć jeszcze w międzywojniu dość rygorystycznie przestrzegany. Bywało, iż ksiądz zrywał "zbrukanej' panience ten znak dziewictwa z głowy. Ale to były zupelnie inne czasy :)))
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Wszystko zależy od tego czy ktoś przywiązuje do tego wagę:) Znaczy do symboli;)
Ja brałam ślub kościelny razem z chrztem Michasia i nawet sukni nie miałam tylko komplecik jakiś.
Nie forma przecież a to co przed Bogiem wyznajemy jest najważniejsze:)