24 listopada 2010 18:36 | ID: 335832
24 listopada 2010 20:06 | ID: 335925
24 listopada 2010 20:07 | ID: 335927
24 listopada 2010 20:07 | ID: 335928
24 listopada 2010 20:33 | ID: 335955
24 listopada 2010 21:02 | ID: 335971
24 listopada 2010 23:34 | ID: 336047
24 listopada 2010 23:34 | ID: 336048
24 listopada 2010 23:45 | ID: 336050
24 listopada 2010 23:49 | ID: 336052
25 listopada 2010 07:57 | ID: 336107
25 listopada 2010 19:35 | ID: 336719
25 listopada 2010 20:53 | ID: 336813
13 sierpnia 2011 10:04 | ID: 610825
Mi się nie zdarzyło wynieść, ale chłopak wrócił kiedyś do domu z zakupami w koszyku, ha ha ha
13 sierpnia 2011 11:21 | ID: 610863
Mój mąż wyniósł przez przypadek skromaczkę do szyb z tesco - przecenioną na 50gr :D Wypadałą przez kraty w koszyku więc zawiecił ją w miejscu, gdzie siada dziecko a że dziecka jeszcze nie mieliśmy a zakupów było sporo to przeoczyliśmy. Zorientowaliśmy się na parkingu ale nie chciało nam się wracać.
13 sierpnia 2011 11:29 | ID: 610868
Ja tak samo :)
Ale jeszcze wszystko przed mną :)
13 sierpnia 2011 14:34 | ID: 610964
mnie tez sie nie przytrafilo nic podobnego,ale kto wie moze sie przydarzy?:)...
13 sierpnia 2011 21:12 | ID: 611179
to nic złego, każdemu może się zdarzyć zagapienie, myślę, że spokojnie mogłaś odnieść nikt by się nie obraził za to :)
13 sierpnia 2011 23:12 | ID: 611219
Mnie się nie zdarzyło, ale kolega kiedyś robiąc zakupy w sklepie "po 4 zł" wyszedł z zakupami razem z koszykiem :)
14 sierpnia 2011 10:41 | ID: 611423
Mnie się nie zdarzyło, ale kolega kiedyś robiąc zakupy w sklepie "po 4 zł" wyszedł z zakupami razem z koszykiem :)
Ja kiedyś byłam z dziewczynkami w Małpim Gaju. Wiadomo - jedno dziecko upilnowąc jest trudno a co dopiero 2. Po 3 h zabaw czas wracać do domu. Poszłyśmy do szatni, ubrałam dziewczynki, Madzia ubrała buciki i do auta! Ludzie się na mnie troszkę dziwnie patrzyli a mąż, który otworzył nam drzwi w mieszkaniu parsknął śmiechem - okazał się, że mam na butach ochraniacze - takie nieładne, szyte ręcznie z różnych strzępek materiału :D
14 sierpnia 2011 16:41 | ID: 611569
Miałam raz podobną sytuację. Robiłam duże zakupy razem z Polą. Przy stoisku z pieczywem wybierałam bułki i jedną z nich podałam Poli.Resztę spakowałam i włożyłam do koszyka.Przy kasie kasjerka policzyłam mi tylko tyle bułek ile było w torbie.Zapomniałam powiedzieć że jedną Pola już zjadła.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.