Sukcesy naszych dzieci czasem bardziej nas cieszą niż nasze własne! Czasem pierwszy kroczek czy samodzielne jedzenie a może zdany egzamin czy nawet dobra ocena bardzo cieszy!
Zapraszam, podzielcie się radościami ze swoich dzieci!
28 lutego 2016 10:30 | ID: 1285320
mój synek ze względu na to, że ma opóźniony rozwój mowy codziennie wypowiada poprawnie jakieś słowo lub zdanie, dzięki naszej pracy i poświęcania jemu czasu. każde nowe zdanie lub wyraz jest sukcesem mojego dziecka! A już o znajomości całego alfabetu i znajomości marek samochodów nie wspomnę!
28 lutego 2016 11:17 | ID: 1285327
Największym sukcesem mojego synka była nauka nocnikowania. Bo trwało to dosyć długo i w pewnym momencie stracilam nadzieję a on właśnie wtedy się nauczył i od razu zaczął robić siku do wc. Po prostu nie lubił nocnika, a ja kupiłam aż trzy w nadzieję, że wreszcie mu się który spodoba.
28 lutego 2016 12:24 | ID: 1285341
Może już niedługo będziemy cieszyć się sukcesem najstarszej córki jak zda prawko
28 lutego 2016 12:41 | ID: 1285349
Sporo by pisać ale traz to sukcesami nawet najdrobniejszymi wnuków cieszymy się - z Ziemusiowej wyobraźni i pamięci i fascynacją lokomotywkami oraz pojazdami policyjnymi, straży pożarnej i karetkami pogotowia, Tymusiowej radości z rysowania i malowania, z Oliwki czytelnictwa i udzielania się w zuchach oraz w zajęciach świetlicowych jak również jej zainteresowaniami światem zwierząt i różnego rodzaju robótkach...
28 lutego 2016 12:51 | ID: 1285352
Ja już tyle się chwaliłam, że nie będę się powtarzać. Sukcesy, laury, konkursy, oceny szkolne, itd.itp to chyba największe szczęście i radość dla rodziców. Ostatnia moje radość to to, że 15,II Mateusz podpisał umowę w tej samej firmie na rok. Takie czasy, ze ludzie stresują się czy będzie kolejna umowa czy trzeba szukać nowego zatrudnienia. Kiedy to się zmieni?
28 lutego 2016 12:59 | ID: 1285355
Ja już tyle się chwaliłam, że nie będę się powtarzać. Sukcesy, laury, konkursy, oceny szkolne, itd.itp to chyba największe szczęście i radość dla rodziców. Ostatnia moje radość to to, że 15,II Mateusz podpisał umowę w tej samej firmie na rok. Takie czasy, ze ludzie stresują się czy będzie kolejna umowa czy trzeba szukać nowego zatrudnienia. Kiedy to się zmieni?
To prawda co piszesz a umowy o pracę naszych dzieci to teraz sukces nad sukcesami w dzisiejszych czasach...
Nasz młodszy syn w swojej pracy też może zaliczyć ngocjacje płacowe do sukcesu bo otrzymał sporą sumkę...Starszy pracując już ponad 10 lat w swojej firmie też odniósł duży sukces bo po 2 latach pracy w niej otrzymał kierownicze stanowisko a pobory ma jak moja roczna renta - ponad 10tys. i to sporo więcj... he he he... Córka w pracy też ma dobrą opinię i to najbardziej cieszy, że dzieci są za swoją pracę doceniane...
28 lutego 2016 13:09 | ID: 1285362
Ja już tyle się chwaliłam, że nie będę się powtarzać. Sukcesy, laury, konkursy, oceny szkolne, itd.itp to chyba największe szczęście i radość dla rodziców. Ostatnia moje radość to to, że 15,II Mateusz podpisał umowę w tej samej firmie na rok. Takie czasy, ze ludzie stresują się czy będzie kolejna umowa czy trzeba szukać nowego zatrudnienia. Kiedy to się zmieni?
To prawda co piszesz a umowy o pracę naszych dzieci to teraz sukces nad sukcesami w dzisiejszych czasach...
Nasz młodszy syn w swojej pracy też może zaliczyć ngocjacje płacowe do sukcesu bo otrzymał sporą sumkę...Starszy pracując już ponad 10 lat w swojej firmie też odniósł duży sukces bo po 2 latach pracy w niej otrzymał kierownicze stanowisko a pobory ma jak moja roczna renta - ponad 10tys. i to sporo więcj... he he he... Córka w pracy też ma dobrą opinię i to najbardziej cieszy, że dzieci są za swoją pracę doceniane...
Mój musi się najpierw wykazać w pracy ale trzeba dać mu szansę. Trochę mi szkoda specjalizacji (bioinformatyk, genetyka), ale syn powiedział, ze może jeszcze uda sie coś w tym kierunku zrobić. Nie ma w Polsce możliwości badań, rozwoju szczególnie dla młodych nie mających znajomości, Miał chęć podjąć studia doktoranckie, ale ci co to robią powiedzieli, ze nie warto zaczynać, bo nie ma grantów albo profesorowie preferują "swoich". Dysertacje trwają latami a zarobek ok.2tys. Na razie brał co mu "wpadło" i też jest zadowolony. Chyba odbiegłam od tematu!!!
28 lutego 2016 14:58 | ID: 1285383
Ja już tyle się chwaliłam, że nie będę się powtarzać. Sukcesy, laury, konkursy, oceny szkolne, itd.itp to chyba największe szczęście i radość dla rodziców. Ostatnia moje radość to to, że 15,II Mateusz podpisał umowę w tej samej firmie na rok. Takie czasy, ze ludzie stresują się czy będzie kolejna umowa czy trzeba szukać nowego zatrudnienia. Kiedy to się zmieni?
To prawda co piszesz a umowy o pracę naszych dzieci to teraz sukces nad sukcesami w dzisiejszych czasach...
Nasz młodszy syn w swojej pracy też może zaliczyć ngocjacje płacowe do sukcesu bo otrzymał sporą sumkę...Starszy pracując już ponad 10 lat w swojej firmie też odniósł duży sukces bo po 2 latach pracy w niej otrzymał kierownicze stanowisko a pobory ma jak moja roczna renta - ponad 10tys. i to sporo więcj... he he he... Córka w pracy też ma dobrą opinię i to najbardziej cieszy, że dzieci są za swoją pracę doceniane...
Mój musi się najpierw wykazać w pracy ale trzeba dać mu szansę. Trochę mi szkoda specjalizacji (bioinformatyk, genetyka), ale syn powiedział, ze może jeszcze uda sie coś w tym kierunku zrobić. Nie ma w Polsce możliwości badań, rozwoju szczególnie dla młodych nie mających znajomości, Miał chęć podjąć studia doktoranckie, ale ci co to robią powiedzieli, ze nie warto zaczynać, bo nie ma grantów albo profesorowie preferują "swoich". Dysertacje trwają latami a zarobek ok.2tys. Na razie brał co mu "wpadło" i też jest zadowolony. Chyba odbiegłam od tematu!!!
Wcale nie, miło się czyta takie rzeczy!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.