Małe dramaty
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ktoś zabrał naszemu dziecku zabawkę, ktoś rozwalił babkę w piaskownicy .. dziecko płacze.. złości się, nie umie pogodzić się z wyrządzoną krzywdą. Jak pomóc dziecku? Czy pomagać a może dziecko przez takie i mniej przyjemne rzeczy uczy się że w życiu nie zawsze jest fajnie i przyjemnie..?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Hmmm mysle ze trzeba tlumaczyc dziecku chociaz to trudny temat...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Hmmm mysle ze trzeba tlumaczyc dziecku chociaz to trudny temat...
Tak, myslę że warto rozmawiać.. nawet z małym dzieckiem..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Hmmm mysle ze trzeba tlumaczyc dziecku chociaz to trudny temat...
Tak, myslę że warto rozmawiać.. nawet z małym dzieckiem..
ja z Gabrysiem duzo rozmawiac i mu tlumacze :)
- Zarejestrowany: 10.01.2016, 11:04
- Posty: 5
Ktoś zabrał naszemu dziecku zabawkę, ktoś rozwalił babkę w piaskownicy .. dziecko płacze.. złości się, nie umie pogodzić się z wyrządzoną krzywdą. Jak pomóc dziecku? Czy pomagać a może dziecko przez takie i mniej przyjemne rzeczy uczy się że w życiu nie zawsze jest fajnie i przyjemnie..?
Poprzez płacz dziecko uwalnia swoje emocje, czasami warto dać im możliwość odreagowania w ten sposób. Czy mówi Pani o sytuacji kiedy dorosły zabiera dziecku zabawkę, bo np. jest niegrzeczne? Czy inne dziecko, "bez powodu" zabiera mu ją? Odwołując się do drugiego przykładu, nie wiem w jakim wieku jest Pani dziecko ale przedszkolaki nie do końca rozumieją, że przez takie zachowanie wyrządzają komuś krzywdę. Zapewne dziecko, które zabrało mu tę zabawkę miało na to ochotę i nie rozumiało, a bardziej nie obchodziło go co będzie czuł. Oczywiście rodzice powinni uczyć swoje pociechy dzielenia się już od najmłodszych lat. Inna sprawa jeśli dziecko denerwuje się w sytuacji kiedy zabawka zostaje mu odebrana przez rodziców/dorosłych za złe zachowanie czy np. nieprzestrzeganie zasad. Proszę o rozwinięcie.
- Zarejestrowany: 18.01.2016, 13:51
- Posty: 2
Ja mam niestety podobne sytuacje z moim 3letnim synkiem. U nas chodzi raczej o krzyk, wrzask i lament kiedy zabieram mu zabawkę, bo np. nie chce jeść, jest za głośno, robi ogromny bałagan, wyrzucając na dywan wszystkie możliwe zabawki. A wcześniej powtarzam mu i mówię żeby był grzeczny i tp. Co wtedy ? On nie rozumie, że to konsekwencja że nie słuchał mnie. Od razu mam stosować kary? Czy co ?
- Zarejestrowany: 10.01.2016, 11:04
- Posty: 5
Ja mam niestety podobne sytuacje z moim 3letnim synkiem. U nas chodzi raczej o krzyk, wrzask i lament kiedy zabieram mu zabawkę, bo np. nie chce jeść, jest za głośno, robi ogromny bałagan, wyrzucając na dywan wszystkie możliwe zabawki. A wcześniej powtarzam mu i mówię żeby był grzeczny i tp. Co wtedy ? On nie rozumie, że to konsekwencja że nie słuchał mnie. Od razu mam stosować kary? Czy co ?
Czy w Pani domu są jasno określone zasady, które dziecko również zna? Polecę tutaj szczerze artykuł doostępny w internecie "Jak poradzić sobie z niegrzecznym dzieckiem?' autorstwa Natalii Tur. Zasady są czymś bardzo ważnym w wychowaniu dziecka. Mogą być one sformułowane ogólnie, tak by dziecko bez problemu je rozumiało. Co do zabawy i bałaganu. Dziecko powinno mieć tyle zabawek by bez problemu wiedzieć jakie posiada. Kiedy gubi się ile ma samochodów, czy tylko zielony , a może jeszcze czerwony i niebieski, wtedy to znak,ze jest tego za dużo w otoczeniu dziecka. Co do kar, może na początku zapytam czy próbuje Pani ostrzegać dziecko, że zachowuje się zle i dopiero przerywa mu Pani zabawę? Jak to wygląda?
- Zarejestrowany: 18.01.2016, 13:51
- Posty: 2
Zasady nigdy nie było jakoś szczególnie, jasno określone.Oczywiście, że najpierw go upominam. Przeważnie mnie nie słucha, wtedy przerywam jego zabawę i zaczyna się histeria. Kary jak już jakieś stosuje, mam duże wyrzuty sumienia i czuje, że nie umiem inaczej dotrzeć do syna. On i tak się wyrywa, nie chce mnie słuchac i wygląda komicznie jak gonie go po domu. Za chwilę przerywam jego karę i tak to się kończy, proszę go jeszcze o całusa albo uścisk i wtedy obiecuje, że będzie grzeczny. Niestety powtarza się to i tak .. Może to normalne i dzieci tak po prostu mają? Musza się wyszumieć?
- Zarejestrowany: 10.01.2016, 11:04
- Posty: 5
Zasady nigdy nie było jakoś szczególnie, jasno określone.Oczywiście, że najpierw go upominam. Przeważnie mnie nie słucha, wtedy przerywam jego zabawę i zaczyna się histeria. Kary jak już jakieś stosuje, mam duże wyrzuty sumienia i czuje, że nie umiem inaczej dotrzeć do syna. On i tak się wyrywa, nie chce mnie słuchac i wygląda komicznie jak gonie go po domu. Za chwilę przerywam jego karę i tak to się kończy, proszę go jeszcze o całusa albo uścisk i wtedy obiecuje, że będzie grzeczny. Niestety powtarza się to i tak .. Może to normalne i dzieci tak po prostu mają? Musza się wyszumieć?
Droga Pani, zasady i konsekwencja to droga do sukcesu, Należy karać zawsze za to samo. Nie można raz „odpuścić” a kolejny raz ukarać. Dziecku kary są potrzebne, dzięki nim uczy się ustalonego przez dorosłych poprawnego zachowania, Dobrze Pani robi ostrzegając syna ale należy pamiętać, że ostrzegać trzeba raz ! Inaczej będzie to nieskuteczne. Ganianie po domu to nienajlepsze rozwiązanie. W takiej sytuacji trzeba przytrzymać dziecko i mówić do niego krótko co zle zrobił i uświadomić, że kiedy odbędzie karę , znowu zacznie się bawić. Kara musi być odbyta do końca, nie należy jej przerywać. Polecam tzw. "krzesełko". Jest to miejsce gdzie dziecko odbywa swoją karę przez wyznaczony przezrodzica czas. Proszę się nie przejmować kiedy dziecko będzie zsuwało się z krzesła, wstawało. To nie istotny by na nim siedział, tylko żeby przebywał w wyznaczonym miejscu.
- Zarejestrowany: 10.01.2016, 11:04
- Posty: 5
W kwestii dzielenia się zabawkami polecam zajrzeć do projektu "Akademia mądrego wychowania, nauczyciel doradca rodzica". Podane są proste przykłady, które warto wdrożyć w takich sytuacjach.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
W kwestii dzielenia się zabawkami polecam zajrzeć do projektu "Akademia mądrego wychowania, nauczyciel doradca rodzica". Podane są proste przykłady, które warto wdrożyć w takich sytuacjach.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
To się nazywa wychowywać dziecko! Wiele musi się nauczyć przez swoje małe życie.. wszystko po coś służy. Jak nauczy się radzić sobie w takim młodym wieku w dorosłym będzie mu łatwiej. Nie można chować dziecka pod kloszem.
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
To się nazywa wychowywać dziecko! Wiele musi się nauczyć przez swoje małe życie.. wszystko po coś służy. Jak nauczy się radzić sobie w takim młodym wieku w dorosłym będzie mu łatwiej. Nie można chować dziecka pod kloszem.
i z tym sie zgodze :)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
To się nazywa wychowywać dziecko! Wiele musi się nauczyć przez swoje małe życie.. wszystko po coś służy. Jak nauczy się radzić sobie w takim młodym wieku w dorosłym będzie mu łatwiej. Nie można chować dziecka pod kloszem.
Dokładnie. Dziecko w podbramkowych sytuacjach uczy się, że życie to nie bajka, że trzeba umieć się porozumiewać, dogadywać, że cały świat nie należy do dziecka, ale są również inni ludzie, którzy też maja swoje prawa...Taka ''mała'' szkoła życia...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
To się nazywa wychowywać dziecko! Wiele musi się nauczyć przez swoje małe życie.. wszystko po coś służy. Jak nauczy się radzić sobie w takim młodym wieku w dorosłym będzie mu łatwiej. Nie można chować dziecka pod kloszem.
Dokładnie. Dziecko w podbramkowych sytuacjach uczy się, że życie to nie bajka, że trzeba umieć się porozumiewać, dogadywać, że cały świat nie należy do dziecka, ale są również inni ludzie, którzy też maja swoje prawa...Taka ''mała'' szkoła życia...
Nie zawsze rodzic będzie blisko przy dzieku by mógł je chronić.. musi samo nabyć te umiejętności
- Zarejestrowany: 10.01.2016, 11:04
- Posty: 5
Zasady nigdy nie było jakoś szczególnie, jasno określone.Oczywiście, że najpierw go upominam. Przeważnie mnie nie słucha, wtedy przerywam jego zabawę i zaczyna się histeria. Kary jak już jakieś stosuje, mam duże wyrzuty sumienia i czuje, że nie umiem inaczej dotrzeć do syna. On i tak się wyrywa, nie chce mnie słuchac i wygląda komicznie jak gonie go po domu. Za chwilę przerywam jego karę i tak to się kończy, proszę go jeszcze o całusa albo uścisk i wtedy obiecuje, że będzie grzeczny. Niestety powtarza się to i tak .. Może to normalne i dzieci tak po prostu mają? Musza się wyszumieć?
Co do wspominanych przez Panią zasad, i niejasno ustalanych reguł w Państwa domu, polecę zajrzeć do Poradnika Osrodka Rozwoju Edukacji - "Jak kochać i wymagać. Poradnik dla rodziców". W rozdziale I, znajdują się jasne wskazówki jak stawiać dziecku granice, ustalając tym samym zasady, Mowa tam właśnie o niewątpliwie potrzebnej konsekwencji, którą dziecko powinno odczuwać w swoim domu. W poradniku tym dostępne są również ćwiczenia do autorefleksji rodziców na temat ich postępowania co do zasad. Szczerze polecam.