Dziadkowie
26 lutego 2015 10:35 | ID: 1197127
Mama raczej nie może sobie pozwolić na chorowanie gdy dzieciakami trzeba się zająć.. Mamy nie powinny chorować! A jednak, dopada je czasem stado wirusów i choć się nie daje jak może to czasem zwala ją z nóg..
Jak sobie radzicie, gdy nie ma komu zająć się dziećmi a Was choroba dopada?
Czy zdarza wam się tak normalnie poleżeć w łóżeczku i się wychorować?
26 lutego 2015 10:45 | ID: 1197139
Już nie pamiętam kiedy leżałam, jak byłam chora.... To chyba było wtedy, gdy mnie oskrzela złapały. Jakieś 8 lat temu. A tak to chodzę z kaszlem, katarem, przeziębiona....Mąż w pracy, a dziećmi i domem trzeba się zająć. No, chyba, że mąz w domku, to i wszystkim się zajmie;)
26 lutego 2015 11:23 | ID: 1197166
Nie chorują zbyt często, ale jak czuję że już mnie coś porządnie rozkłada, oznajmiam mojemu mężowi że na noc biorą pollopirynę i że będzie musiał wstawać do dzieci.
26 lutego 2015 11:47 | ID: 1197177
Od pracy zawsze można wziąć zwolnienie..
Już nie pamiętam kiedy leżałam, jak byłam chora.... To chyba było wtedy, gdy mnie oskrzela złapały. Jakieś 8 lat temu. A tak to chodzę z kaszlem, katarem, przeziębiona....Mąż w pracy, a dziećmi i domem trzeba się zająć. No, chyba, że mąz w domku, to i wszystkim się zajmie;)
Tez juz mniej choruję ale czasem się zdarza..
26 lutego 2015 13:38 | ID: 1197240
nie choruje zbyt często, może od urodzenia Maksa to raz zdarzyło mi się zachorować i to akurat miesiąc po urodzeniu.
jejku jak sobie wspomnę jak sił nie miałm na nic: nie dość, że ledwo ruszałm się po CC, głowa mi pękała, kręgosłup tak potwornie bolał to jeszcze zapalenie oskrzeli, gorączka. A tu trzeba było zająć się synem, wykąpać, nakarmić, przebrac i odciągać pokarm co 3godziny. Marzyłam, aby sie położyć na 2 godzinki i się zregenerować:(
26 lutego 2015 14:05 | ID: 1197255
no nie biorą od 17 lat nie miałam żadnego dnia wolnego
24 marca 2015 13:25 | ID: 1207276
Tak... ale nie dłuzej niż jeden dzień. Babacia albo tata wtedy ogarniał ;)
24 marca 2015 15:24 | ID: 1207339
24 marca 2015 16:02 | ID: 1207352
Ja czasem robie sobie wolne. Syn jedzie do dziadków na 2 lub 3 noce. Nie czesto ale .... Czasem trzeba..
24 marca 2015 17:46 | ID: 1207370
To, że jest się mamą nie zwalnia nas z dbania o własne zdrowie... Gdy moja mama chorowała, zawsze znajdował się ktoś z rodziny, kto chciał zająć się dzieckiem. W głowach kobiet utarło się przekonanie, że są niezastąpione, a ich mężowie lubią to wykorzystywać. Całe szczęście, że tego typu przekonania odchodzą do lamusa!
Gdy jesteśmy chore, to chyba żadna kochana babcia nie odmówi nam pomocy... Przynajmniej ja takiej babci nie znam. :)
24 marca 2015 20:28 | ID: 1207410
To, że jest się mamą nie zwalnia nas z dbania o własne zdrowie... Gdy moja mama chorowała, zawsze znajdował się ktoś z rodziny, kto chciał zająć się dzieckiem. W głowach kobiet utarło się przekonanie, że są niezastąpione, a ich mężowie lubią to wykorzystywać. Całe szczęście, że tego typu przekonania odchodzą do lamusa!
Gdy jesteśmy chore, to chyba żadna kochana babcia nie odmówi nam pomocy... Przynajmniej ja takiej babci nie znam. :)
No to masz szczęście... Ja nie mam Babci, która zajęłaby sie wnukami tak z marszu, bo każda z Babć ma swoje sorawy, swoje zajęcia...
25 marca 2015 07:51 | ID: 1207560
To, że jest się mamą nie zwalnia nas z dbania o własne zdrowie... Gdy moja mama chorowała, zawsze znajdował się ktoś z rodziny, kto chciał zająć się dzieckiem. W głowach kobiet utarło się przekonanie, że są niezastąpione, a ich mężowie lubią to wykorzystywać. Całe szczęście, że tego typu przekonania odchodzą do lamusa!
Gdy jesteśmy chore, to chyba żadna kochana babcia nie odmówi nam pomocy... Przynajmniej ja takiej babci nie znam. :)
No to masz szczęście... Ja nie mam Babci, która zajęłaby sie wnukami tak z marszu, bo każda z Babć ma swoje sorawy, swoje zajęcia...
Sonia teraz już Ci babcie nie potrzebne,kawalerowie sami sobą się zajmą
moje starsze juz bardzo samodzielnle,tylko Wikusię trzeba jeszcze pilnować,a dziś właśnie biore wolne ,mała do babci a ja na zakupy do 15 ,będę szaleć
25 marca 2015 20:40 | ID: 1207722
To, że jest się mamą nie zwalnia nas z dbania o własne zdrowie... Gdy moja mama chorowała, zawsze znajdował się ktoś z rodziny, kto chciał zająć się dzieckiem. W głowach kobiet utarło się przekonanie, że są niezastąpione, a ich mężowie lubią to wykorzystywać. Całe szczęście, że tego typu przekonania odchodzą do lamusa!
Gdy jesteśmy chore, to chyba żadna kochana babcia nie odmówi nam pomocy... Przynajmniej ja takiej babci nie znam. :)
No to masz szczęście... Ja nie mam Babci, która zajęłaby sie wnukami tak z marszu, bo każda z Babć ma swoje sorawy, swoje zajęcia...
i u mnie tak jest,owczem babcie przypilnują, ale muszą być uprzednio poproszone o to, bo obie są aktywne zawodowo.
26 marca 2015 17:02 | ID: 1208031
To, że jest się mamą nie zwalnia nas z dbania o własne zdrowie... Gdy moja mama chorowała, zawsze znajdował się ktoś z rodziny, kto chciał zająć się dzieckiem. W głowach kobiet utarło się przekonanie, że są niezastąpione, a ich mężowie lubią to wykorzystywać. Całe szczęście, że tego typu przekonania odchodzą do lamusa!
Gdy jesteśmy chore, to chyba żadna kochana babcia nie odmówi nam pomocy... Przynajmniej ja takiej babci nie znam. :)
No to masz szczęście... Ja nie mam Babci, która zajęłaby sie wnukami tak z marszu, bo każda z Babć ma swoje sorawy, swoje zajęcia...
Albo jak ta babcia jest bardzo daleko a mąż pracuje.. W domu to w domu zawsze można jakoś przechorować..
28 marca 2015 11:26 | ID: 1208506
Bardzo proszę o pomoc!
Prowadzę badania na temat trudności życiowych samotnych rodziców do pracy licencjackiej. Zebrane dane będą opracowane statystycznie, bez możliwości połączenia ich z osobą respondenta. Bardzo proszę o pomoc w zebraniu informacji, przyczynicie się państwo do badań społecznych! :)
Z góry dziękuję i pozdrawiam! :)
https://docs.google.com/forms/d/1aNjF5sGhlVxPy3R9KFiYgovOQRbuD4PL1MFh44xVyRI/viewform
12 marca 2016 10:38 | ID: 1289262
No to może dzień wolny..
12 marca 2016 10:44 | ID: 1289268
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
12 marca 2016 10:49 | ID: 1289271
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
To jest dobry sposób co piszesz.. Ta godzina czy dwie może cuda zdziałać. czasem może akurat tyle czasu nam potrzeba
12 marca 2016 14:24 | ID: 1289317
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
dokladnie odrazu umieraja 
12 marca 2016 15:04 | ID: 1289346
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
u mnie tak samo jest. Jak męża delikatnie coś zaboli to jest "wyłączony" ze wszystkich obowiązków na kilka dni!
12 marca 2016 15:09 | ID: 1289360
Mysle, że kobiety tak maja genetycznie, ze chodza z katarem, goraczką, grypą- i po domu, i do pracy.
Lepiej to znoszą.
W zasadzie więc nie choruję, albo pozwalam sobie na chwile słabosci, gdy maz w domu, wtedy koc, gruby sweter- i nie ma mnie przez godzinę, dwie. Wstaję zdrowa.
Mąż jak zachoruje, to leci do apteki po reklamówke lekarst i od razu po zwolnienie. Może rzadko choruje, ale za to od razu "obłożnie" ;)
u mnie tak samo jest. Jak męża delikatnie coś zaboli to jest "wyłączony" ze wszystkich obowiązków na kilka dni!
No na mojego w tym przypadku nie mogę narzekać.. ale mały jak jest taki rozrabiaka na co dzień tak jak chory to leży i w ogóle się nie rusza.. ja za to w takie dni odpoczywam.. hahaha
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!
Tworzymy społeczność rodziców
Adres redakcji:
ul.Białowieska 7/9 lok. 34
04-063 Warszawa
Napisz do nas:
info@familie.pl
Familie.pl – Internetowa Społeczność Rodziców. To Portal dla rodziców tworzony przez rodziców. Szczegółowy opis ciąży – tydzień po tygodniu, fazy porodu – przełam swój strach i nie bój się pytać. Na specjalnym forum dla rodziców znajdziesz rozwiązania wszystkich swoich problemów. Nasi eksperci – lekarze, prawnicy i wielu innych za darmo udzielają porad dla rodziców. Ślub i wesele, Ciąża, Rodzice – to tylko niektóre tytuły naszych serwisów. W każdym z nich znajdziesz coś dla siebie. Przyłącz się do nas!
Partner serwisu: 
