Seks często jest dla ateistów bożkiem
- Zarejestrowany: 09.03.2014, 04:14
- Posty: 1
Dla genderowych ateistów seks jest bożkiem - mówił ks. dr hab Dariusz Oko w ostatnim wywiadzie. "Chodzi o gigantyczną rewolucję, która ma przemienić wszystkie społeczeństwa globu ziemskiego".
Ks. dr hab Dariusz Oko rozmawiał o zagrożeniach płynących z ideologii gender z ks. Ireneuszem Okarmusem z Gościa Niedzielnego.
Ks. Okarmus zauważył, że pomimo częstej krytyki poglądów głoszonych przez ks. Oko, sam kard. Stanisław Dziwisz publicznie poparł jego stanowisko w sprawie ideologii gender. Z kolei ks. Dariusz Oko przypomniał, że rok temu otrzymał specjalne podziękowanie i błogosławieństwo „od Ojca Świętego Benedykta XVI, który sam zdecydowanie skrytykował ideologię gender”. Podobnie wspomniany kard. Dziwisz osobiście nazwał gender „olbrzymim zagrożeniem dla dzieci”. Poparcie dla ks. Oko wyraziło też wielu innych hierarchów Kościoła katolickiego, w tym polscy biskupi.
Ks. Dariusz Oko podkreślił, że gender jest także nauką, ale „w niewielkim zakresie, czyli tam, gdzie chodzi o badania ról płciowych w różnych epokach i kulturach”. Zaznaczył jednak, że w „w W zdecydowanej większości gender jest ideologią ateistyczną, która ma być narzędziem pomocnym do przeprowadzenia rewolucji obyczajowej” – a to nie ma z nauką niczego wspólnego.
Podkreślił też, że genderowa rewolucja jest skierowana po prostu przeciwko człowiekowi, a także przeciw rodzinie, Kościołowi i „całemu porządkowi społecznemu”. „W istocie chodzi o gigantyczną rewolucję, która ma zupełnie przemienić wszystkie społeczeństwa globu ziemskiego” – mówił duchowny.
Ks. Oko zauważył też, że gender głosi równouprawnienie kobiet, co przyciąga do tej ideologii wielu zwolenników, bo z tym każdy się zgadza. Jednak pod tymi pozytywnymi aspektami „ukryty jest genderowy program globalnej rewolucji seksualnej” – podkreślił.
Duchowny powiedział, że dla genderowych ateistów bożkiem jest seks. Dowody na takie swoiste zafiksowanie na seksie można znaleźć choćby w programie edukacji seksualnej ONZ. Chce się tam uczyć dzieci masturbacji i zachęca się do bardzo wczesnych doświadczeń seksualnych.
Ks. Oko powiedział też, że niektórzy dziennikarze i katoliccy publicyści zdają się nie zauważać tego zagrożenia. Jeżeli wypowiadają się przeciw nauczaniu biskupów i papieża, np. Benedykta XVI, w kwestii ideologii gender, to należy traktować ich jak kogoś, „kto zdradza i przeszedł już na stronę przeciwników”.
żródło: http://www.fronda.pl/a/seks-jest-dla-ateistow-czesto-bozkiem,35231.html
- Zarejestrowany: 03.03.2014, 18:12
- Posty: 76
Najgorsze jest to ,że w tak ''delikatnej'' materii wypowiadają się ci ,którzy ponoć zyją w celibacie
Gospoda ,wklejkę zrobiłaś ,ale w jakim celu ?
Seks był ,jest i będzie elementem życia ,każdego człowieka i amen :)
- Zarejestrowany: 03.03.2014, 18:12
- Posty: 76
Halo ,nikt nie seksi na tym portalu ?
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
seksi seksi tylko chyba temat seksu był juz tak maglowany, że nikomu się wypowiadać nie chce ;-)
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
:)
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Halo ,nikt nie seksi na tym portalu ?
seksi seksi tylko chyba temat seksu był juz tak maglowany, że nikomu się wypowiadać nie chce ;-)
Nigdy nie uważałam seksu za bożka. I nie jest on dla mnie najważniejszy w życiu. I nigdy nie był. Stanowił dla mnie równoległe pole do popisu jak wychowywanie dzieci , prowadzenie domu i praca zawodowa. A role matki, żony i kochanki traktowałam równorzędnie. I dlatego mam taki długi staż małżeński nie co krótszy rodzicielski i jeszcze krótszy babciowy.
Moim zdaniem współczesne młode dziewczyny i kobiety za bardzo wyolbrzymiają rolę seksu w życiu. Podyktowane chyba jest to traktowaniem seksu przez wszelkiego rodzaju media. To one podsycają żądzę seksu.
Ale... jak babcia staroświecka napisalłm. Ale jednak coś w tym jest.
Mądra współczesna kobieta świadoma swojego seksapilu potrafi pogodzić seks, rodzinę i pracę bez uszczerbku dla żadnego z nich. I bez obnoszenia się z brakiem lub nadmiarem temperamentu swojego i partnera.
Przecież każdy partner jest naszym wyborem . Nikt nam nic nie narzuca. A więc szanujmy swoje wybory.
Nie doczytałam - bo mnie szlag zaczął trafiać. Poglądy, poglądami ale sposób ich wyrażania potrafi skutecznie zniechęcić nawet najbardziej wierzących (nie mówię o sobie).
Trzeba mieć trochę taktu i dyplomacji, wypowiadając się w tak wrażliwych kwestiach.
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
ja bym zaryzykowała nawet stwierdzenie , że to dla wierzących seks staje się bożkiem - nie dla wszystkich oczywiście ;-) Bo to ludzie skrajnie wierzący ciagle ten temat poruszają, próbują wskazywać, że seks jest zły itd tym samym nieświadomie sprawiając, że ludzie, których życie nie kręciło się wokół seksu zaczynają ciągle myśleć na ten temat ;-)
Jestem osobą wierzącą i nie zgadzam się na takie postrzeganie seksu, jakie mają niektórzy księża lub osoby związane z kościołem (tak często się określają). Nie zgadzam się, aby ktoś z zewnątrz miał mi dyktować, jak mam "korzystać" z seksu.
Sfera seksu to dla mnie sfera intymna. Seks nie jest ważniejszy od innych sfer życia rodzinnego (piszę to z perspektywy rodziny). Żebym została dobrze zrozumiana - lubię seks, ale nigdy nie traktowałam go jako meritum swojego związku, ani tym bardziej jako środek manipulacji drugim człowiekiem, czy jako sport. Dla mnie seks to nie tylko prokreacja, jak przekazują to niektórzy księża. To taka nieograniczona bliskość z drugim człowiekiem i tylko z nim, z wyłączeniem całego świata. Każdy związek buduje samodzielnie tę bliskość i nikt nie ma prawa dokładać tam "własnej " cegiełki, a tym bardziej wywoływac wyrzutów sumienia z powodu tak naturalnego zjawiska jakim jest seks.
Każdy mężczyzna i każda kobieta jest wolnym człowiekiem.
I to tylko od nas zależy jaką hierarchię wartości wybierzemy w życiu.
Ateista też może mieć za najwyższą wartość rodzinę, bądź moralność, życie w zgodzie z samym sobą, a niekoniecznie seks.
Poza tym nie oszukujmy się, w życiu każdego dorosłego człowieka ważny jest seks w mniejszym lub większym stopniu.
A to, że ktoś jest ateistą nie świadczy o tym, że jest złym czlowiekiem.