Jak często podajecie dzieciom owoce?
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Podawałabym Ali często albo jeszcze częściej gdyby tylko chciała je jeść.
Majka sama upomina się o wszystko i je ze wszystkimi.
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
ja teżdaję Hani codziennie, ostatnio jest szał na mandarynki i pomarańcze, choćby była nie wiem jak najedzona, jak na horyzonice pojwi się któryśz tych owoców musi chociaż spróbować :)
Podawałabym Ali często albo jeszcze częściej gdyby tylko chciała je jeść.
Majka sama upomina się o wszystko i je ze wszystkimi.
jak widać kolejny raz potwierdza się teoria, że każde dziecko jest inne :)
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
ja teżdaję Hani codziennie, ostatnio jest szał na mandarynki i pomarańcze, choćby była nie wiem jak najedzona, jak na horyzonice pojwi się któryśz tych owoców musi chociaż spróbować :)
W przypadku mandarynek u nas niestety na próbowaniu się nie kończy. One je pochłaniają w ilościach hurtowych i całe szczęście, że jak do tej pory nie są na cytrusy uczulone bo nie wiem jak miałabym chować przed nimi te owoce. One w ogóle są "jakieś inne" - jak mawiają nasi znajomi. Same upominają się o owoce i warzywa a z obiadu najbardziej lubią wszelkiego typu surówki. Ciekawe, czy im nie minie ;)
Praktycznie codziennie. Jeśli żaden świeży owoc nie zostanie zjedzony przez dziewczynki to oznacza to, że mam w planach robienie soku z jabłek i marchwi.
ja teżdaję Hani codziennie, ostatnio jest szał na mandarynki i pomarańcze, choćby była nie wiem jak najedzona, jak na horyzonice pojwi się któryśz tych owoców musi chociaż spróbować :)
W przypadku mandarynek u nas niestety na próbowaniu się nie kończy. One je pochłaniają w ilościach hurtowych i całe szczęście, że jak do tej pory nie są na cytrusy uczulone bo nie wiem jak miałabym chować przed nimi te owoce. One w ogóle są "jakieś inne" - jak mawiają nasi znajomi. Same upominają się o owoce i warzywa a z obiadu najbardziej lubią wszelkiego typu surówki. Ciekawe, czy im nie minie ;)
normalnie jakbym o mojej Hani czytała:) ostatnio zajadała się kapustą pekińską, nie chciała mięska :) i ten mandarynkowy szał też jest mi znany :):) teżsię cieszę, że nie ma żadnej alergii..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
U nas mandarynki i jabłka są na poirządku dziennym:) ja nie podaję owoców moim chłopcom- oni sobie sami je serwują:)
U nas mandarynki i jabłka są na poirządku dziennym:) ja nie podaję owoców moim chłopcom- oni sobie sami je serwują:)
Niedługo też tak napiszę ;) Hahaha. Ja by to pięknie brzmiało: moje dziewczynki same serwują sobie owoce... Za rok czy dwa też będę miała "z górki" ;)
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
A Kuba jakoś niekoniecznie się garnie, pluje mi owocami hehe
Troszkę zje po czym pluje, więc soczki przecierowe staram się mu podawać, albo deserki.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 19:58
- Posty: 2498
Codziennie.Benek dostaje przedszkolu i po powrocie do domu jeszcze zjada owoc.Blanka lubi deserki z owoców.
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
codziennie
- Zarejestrowany: 29.07.2010, 10:27
- Posty: 1025
ja podaje codziennie.
To zalezy do checi Roksany jednego dnia moglaby jesc same warzywa i owoce a raz moze nie jesc wcale za to tylko mieso,albo wedlina. U nas jak w rosyjskiej ruletce zalezy na co ja nabierze ochote. Kiedys pochlaniala banany a teraz jest faza na nie dla banana za to hold dla mandarynek i jablek. Uwielbia marchewke -kroje jej w talarki i to sa nasze "chipsy" marchewkowe:).
- Zarejestrowany: 16.01.2011, 15:14
- Posty: 11242
Codziennie.Piotr lubi owoce,własciwie wszystkie,warzywa też i bardzo mnie to cieszy.
- Zarejestrowany: 06.01.2011, 19:24
- Posty: 3878
codziennie Starszy je owoce;D
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Mała zje wszystko co wpadnie jej do buzi.Ma taki apetyt że wszystko może pochłaniać aby tylko jej dać! dzisiaj nam zabierała z talerza kalafiora i mieso z makaronem.Normalnie siedziała u babci na kolanach i właziła na stół zeby coś zgarnąć mimo że wczesniej zdązyłam podać jej krem z kalafiora i ww mieso z makaronem. Owoce jada wszelakie. Ale od kwaśnych dostaje odparzeń na pupci wiec jabłka i cytrusy odpadają
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Codziennie daje Krystianowi owoce.
- Zarejestrowany: 30.11.2011, 16:05
- Posty: 26
W lecie - świeże maliny, jeżyny, truskawki, porzeczki - z własnego ogródka prosto z krzaczka w ilościach do oporu. W innych porach roku - każdego dnia jabłka i czasami gruszka, mandarynka czy banan.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Oliwka je codziennie, teraz ma apetyt na gruszki i mandarynki oraz winogrona. Jabłka i banany też zje. Lubi też pomelo.
- Zarejestrowany: 28.01.2009, 07:46
- Posty: 28735
U nas mandarynki i jabłka są na poirządku dziennym:) ja nie podaję owoców moim chłopcom- oni sobie sami je serwują:)
podobnie jest u nas. dzieci często same sięgają po jabłka,mandarynki,kiwi i banany. proszą tylko,by obrać.