Zasypianie - Forum

Lusiu, ja też tak robiłam. Mati spał tak do roku.... Ciężko było, bo i w nocy, gdy kładłam Go do łóżeczka, był wrzask... Chciał spac na rękach... Aż mnie wpiekliło i powiedziałam dość. Mati był na tyle duży, że rozumiał już co mówię. Pewnej nocy, kładę go do wyrka, a on wrzask....A ja mu na to: rycz sobie, ja nie spię trzecia oc i mam dość. Idę spać!!!! I poszłam do łóka obok jego łóżeczka... Ten się zdziwił...I zasnął:)))) Tyle, że był większy od Twojej Córci. Miał przeszło rok. I też miałam prekichane:)

Ja Ci wiele nie pomogę, wszystkie moje dzieci były usypiane bądź na rękach albo się z nimi kładłam. Miałam trójkę i żadnego nie udało mi się nauczyć samotnego zasypiania. Za miękka jestem i mało konsekwentna, jak dziecko płakało to mi się serce kroiło, no i tak mam do dziś, kładę się i śpię z Małym

ja nigdy przenigdy bym nie pozwolila aby dziecko godzine plakało ja bym nie wytrzymała ale  choc malutkie to dzidzia ma uczucia. ja tez miałam ze na rekach ale powoli kladlam do lozeczka glaskałam trzymałam za raczke i zapypiał w lozeczku a nie na rekach

kurczę nie wiem co Ci poradzić. Nawet do głowy mi nie przyszło, że mozna tak usypiać dziecko ;/ To nie na mój kręgosłup ;(

Był kiedyś taki wątek z metodą usypiania 3 , 7, 15 ( to mogą być inne cyfry, nie pamietam ;))czy jakoś tak, spróbuję znaleźć...albo moze komuś innemu uda się znaleźć, ktoś pamięta?

W ostatnich czasach dość popularna stała się metoda usypiania 3 - 5 – 7. Prosta metoda daje dziecku odczuć, że rodzic zagląda do niego co jakiś czas i że jest w pobliżu. Najpierw kładziemy dziecko i zaglądamy do niego po 3 minutach, potem kolejno zgodnie z zasadą po 5 i następnie po 7. Metodę stosujemy przez kilka do kilkunastu dni z rzędu, aż dziecko nauczy się samo usypiać.

https://www.familie.pl/Forum-3-23/m281792-1,metoda-3-5-7.html

znalazłam ;)

Ta metoda nie działa... próbowałam już ;(

Na razie śpi, ale jak wstanie na jedzenie to pewnie znowu ją uśpię na rękach ;/ Szkoda mi jej, ale mam problemy z kręgosłupem, a teraz to się nasila jeszcze. Muszę ją tego oduczyć...

będzie ciężko ale próbuj! powoli , powoli, córka zapomni jak to było zasypiać na rękach ;) a próbowałaś kłaść córkę na poduszce leżącej na kolanach i kołysać? trochę lżej

Próbowałam i wtedy drze się tak jakbym ją ze skóry obdzierała. Kładłam ją nawet koło siebie na łóżku , na sobie leżąc i nic... Uparte to moje dziecko i najgorsze, że chyba po mnie to ma, bo Tatuś ugodowy facet;p

Lusiu,do przestawienia dziecka, duzo trzeba cierpliwosci.

No Twoja Gaja sie przyzwyczaiła- ale dasz rade:)

U mnie mała zasypiała w lezaczku-bujaczku. A ze to juz duza panna była, no to stwierdziłam ze koniec.

Chciałam zeby zasypiała w łozeczku, albo u nas w lozku, zeby potem mozna bylo je przeniesc.

No i po wielu dziwnych probach - udało sie.

Mianowicie mała jak zje wieczorem, biore ja na chwile na raczki, przytulam i klade do łozeczka. Głaszcze po głowce, przytulam i mala odlatuje...

I tak sobie mysle, u Ciebie nie chce lezec-  a wycisz moze ja najpierw.Poprzytulaj.

Tylko musisz byc konsekwenta. Mi młoda tez sie czasem darla, to bralam ja na rece, wyciszyła sie, siadała u mnie na kolanach, przytulałam ja i w pewnej chwili jak juz wyczułam ze odlatuje, to kładlam spac. Czasem czynnosc na poczatku powtarzałam kilkanascie razy. Teraz juz spokoj :)

Ale , kazde dziecko jest inne, nie mozna o tym zapominac. Musisz probowac roznych sposobow....

Trzymam kciuki!

Na samym początku Oliwka zasypiała przy cycku i tak ją odkładałam do łóżeczka. Kiedy się to skończyło musiałam ją kołysać. Teraz ją tego oduczyłam i zasypia w łóżeczku. Z tym, że ze smokiem w buzi i muszę przy niej stać. Tylko 2 razy się zdarzyło, że wyszłam od razu i zasnęła.

Moja też tak zasypia w dzień. Ale na noc kładę się obok niej i jej śpiewam. I tak leżę dopóki nie zaśnie, a kręci się niemiłosiernie. Ucieka, ale ja ją biorę i na nowo kładę. Idzie nam coraz lepiej. Najlepiej nic nie mówić tylko śpiewać kołysankę i spokojnie kłaść ją ciągle na nowo na podusię.

Moja też zasypiała mi na rękach.i tak jak Twoja często się budziła i płakała.Od tygodnia stosuję taktykę że jak się po karmieniu obudzi to odkładam ją do łożeczka i uciekam tak żeby mnie nie widziała bo inaczej zaczyna się uśmiechać i wiercić.Jak zaczyna płakać to mam taki sposób na uspokojenie że masuję ją opuszkiem palca między noskiem a oczkami (w tym miejscu gdzie czesto łączą się brwi)ale tak delikatnie i ona się uspokaja i zaczyna mrużyć oczka i zasypia.Ale jeśli nie krzyczy tylko się wierci daję jej czas na samotne leżenie i po jakimś czasie usypia a ja wychodzę z pokoju...

Wiecie Gaja sama z siebie zaczęła sama zasypiać... Jakieś dwa miesiące temu :P Już jest jej niewygodnie spać u Mamusi na rączkach ;)

Jestem z niej szalenie dumna. Tylko czasem jak jej ząbki dokuczają to ją tulę, ale potem sama chce do łóżeczka ;]

no to cudna wiesc!:)

U nas tez sie zmieniło, aczkolwiek mała zasypia  w naszym łozku...ale , jak jest zmeczona, sama włazi na łozko i krzyczy zeby przytulic :)

Mój mały był swego czasu usypiany w bujaczku, potem chciałam by sam zasypiał w łóżeczku udało się ale do pewnego czasu bo jak zrobiło sie gorąco na dworze to prawie całe dnie na spacerku bylismy wiec wolał spać we wózku, teraz idzie no złobka i jestem ciekawa jaką tam metodą bedą Go usypiać.

No to super, widzisz warto  było poczekać:-)

Ja na szczęście nie uczyłam Szymka zasypiać na rękach. Od początku albo zasypiał podczas karmienia i nie było problemu z odłożeniem go do łóżeczka albo kołyski (łóżeczko mamy w pokoju dziennym, kołyskę w naszej w sypialni) albo się kładłam przy Nim i śpiewałam kołysanki albo czytałam bajki. A teraz wystarczy jak ma przy policzku kawałek kocyka lub pieluchy i smok w buzi :) Oczka się same zamykają :)