Szkoła i wydatki z nią związane.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Mówi się, ze szkoła nie jest płatna...
Jednak jak sobie pomyślę o wydatkach na podręczniki dla dwójki dzieci, przybory, zeszyty...
Aż strach. U nas wakacje to kompletowanie wszystkiego do szkoły.
Dla młodego komplet książek kosztuje około 230 zł. Nie licząc zeszytów, pomocy, przyborów.
Książki do gimnazjum to jakieś 500 zł...
A gdzie tu reszta...
I mówi się, że szkoła jest bezpłatna!
Czy chcielibyście, aby wróciły czasy, że podręczniki służyły dla kilka roczników uczniów? Aby wszelkie pomoce szkolne znajdowały się w szkole? I nawet to, zeby nie płacić za herbatę, czy ręczniki papierowe, bądź ksero w szkole???
Ja bym chciała... Ale te czasy nie wrócą...
Jakie wydatki czekają Was, jako rodziców, aby wyposażyć swoje dzieci do szkoły?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
U nas kolejna składka się szykuje..Na slubowanie dla Matiego i na dzień nauczyciela dla obu chłopaków. Dla Patryka już zapłaciłam, ale dla Matiego jeszcze nie..
na ślubowanie już się składaliśmy. niedługo będziemy w p-lu zbierać na komitet.
Wszędzie tylko daj.....wołają na wszystko Ja od lat nie płacę na komitet To nie obowiązek...
Niby tak, ale nauczyciele "upominają się" o pieniądze...
Niby nie. W szkole moich dzieci dają kartkę do podpisania że się zobowiązujesz tyle i tyle zapłacić i do kiedy! Rodzice podpisują.
A co z tymi, którzy nie podpisują?
No wiesz, lista leci ogólna jak z dziennika, więc i presja jest,
- Zarejestrowany: 17.12.2009, 20:50
- Posty: 9899
Z reguły płacę na komitet, dzieci dostają paczki (te z przedszkoli i 1-3, pozostali czekoladę), książki - nagrody, pączki na Tłusty Czwartek, jakieś słodycze na Dzień Dziecka, kiełbaski, lody. Był jednak taki rok, kiedy nie było mnie stać na składki, nikt się nie upomnał o nie, a dzieci dostały za każdym razem upominki. Pomagam cały czas przy okazji różnych imprez, gdyż ktoś to musi robić. Jutro ślubowanie, zapisałam się do sprzątania po ślubowaniu...Wiem jednak, że są tacy rodzice, którzy nie płacą na komitet, a przy okazji uroczystośc, potrafią wypić kawkę, odsunąć szklankę i wyjść. Nie wiem czy uważają, że samo to się wszystko przygotuje, upecze, porozstawia i posprząta?
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Z reguły płacę na komitet, dzieci dostają paczki (te z przedszkoli i 1-3, pozostali czekoladę), książki - nagrody, pączki na Tłusty Czwartek, jakieś słodycze na Dzień Dziecka, kiełbaski, lody. Był jednak taki rok, kiedy nie było mnie stać na składki, nikt się nie upomnał o nie, a dzieci dostały za każdym razem upominki. Pomagam cały czas przy okazji różnych imprez, gdyż ktoś to musi robić. Jutro ślubowanie, zapisałam się do sprzątania po ślubowaniu...Wiem jednak, że są tacy rodzice, którzy nie płacą na komitet, a przy okazji uroczystośc, potrafią wypić kawkę, odsunąć szklankę i wyjść. Nie wiem czy uważają, że samo to się wszystko przygotuje, upecze, porozstawia i posprząta?
Ja jutro pieke ciacho na tę naszą imprezę- ślubowanie. Idę szybciej do szkoły, przygotujemy wszystko...Inni rodzice jakoś nie mieli werwy do tego, aby pomóc, tu muszę przyznać Ci rację;) I dlatego ja staram sie pomagać przy każdej imprezie.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Z reguły płacę na komitet, dzieci dostają paczki (te z przedszkoli i 1-3, pozostali czekoladę), książki - nagrody, pączki na Tłusty Czwartek, jakieś słodycze na Dzień Dziecka, kiełbaski, lody. Był jednak taki rok, kiedy nie było mnie stać na składki, nikt się nie upomnał o nie, a dzieci dostały za każdym razem upominki. Pomagam cały czas przy okazji różnych imprez, gdyż ktoś to musi robić. Jutro ślubowanie, zapisałam się do sprzątania po ślubowaniu...Wiem jednak, że są tacy rodzice, którzy nie płacą na komitet, a przy okazji uroczystośc, potrafią wypić kawkę, odsunąć szklankę i wyjść. Nie wiem czy uważają, że samo to się wszystko przygotuje, upecze, porozstawia i posprząta?
Ja jutro pieke ciacho na tę naszą imprezę- ślubowanie. Idę szybciej do szkoły, przygotujemy wszystko...Inni rodzice jakoś nie mieli werwy do tego, aby pomóc, tu muszę przyznać Ci rację;) I dlatego ja staram sie pomagać przy każdej imprezie.
z reguły pomagają jedne i te same osoby , tak jest już od dawna ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Z reguły płacę na komitet, dzieci dostają paczki (te z przedszkoli i 1-3, pozostali czekoladę), książki - nagrody, pączki na Tłusty Czwartek, jakieś słodycze na Dzień Dziecka, kiełbaski, lody. Był jednak taki rok, kiedy nie było mnie stać na składki, nikt się nie upomnał o nie, a dzieci dostały za każdym razem upominki. Pomagam cały czas przy okazji różnych imprez, gdyż ktoś to musi robić. Jutro ślubowanie, zapisałam się do sprzątania po ślubowaniu...Wiem jednak, że są tacy rodzice, którzy nie płacą na komitet, a przy okazji uroczystośc, potrafią wypić kawkę, odsunąć szklankę i wyjść. Nie wiem czy uważają, że samo to się wszystko przygotuje, upecze, porozstawia i posprząta?
Ja jutro pieke ciacho na tę naszą imprezę- ślubowanie. Idę szybciej do szkoły, przygotujemy wszystko...Inni rodzice jakoś nie mieli werwy do tego, aby pomóc, tu muszę przyznać Ci rację;) I dlatego ja staram sie pomagać przy każdej imprezie.
z reguły pomagają jedne i te same osoby , tak jest już od dawna ...
No tak Alinko, to racja;) Jednak Matiego Pani sobie zapisała, kto piecze, przygotowuje, pomaga na ślubowanie itd... A pisała dlatego, żeby przy następnej imprezie po prostu inne osoby miały okazję się wykazać:))) Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce:)))
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Z reguły płacę na komitet, dzieci dostają paczki (te z przedszkoli i 1-3, pozostali czekoladę), książki - nagrody, pączki na Tłusty Czwartek, jakieś słodycze na Dzień Dziecka, kiełbaski, lody. Był jednak taki rok, kiedy nie było mnie stać na składki, nikt się nie upomnał o nie, a dzieci dostały za każdym razem upominki. Pomagam cały czas przy okazji różnych imprez, gdyż ktoś to musi robić. Jutro ślubowanie, zapisałam się do sprzątania po ślubowaniu...Wiem jednak, że są tacy rodzice, którzy nie płacą na komitet, a przy okazji uroczystośc, potrafią wypić kawkę, odsunąć szklankę i wyjść. Nie wiem czy uważają, że samo to się wszystko przygotuje, upecze, porozstawia i posprząta?
Ja jutro pieke ciacho na tę naszą imprezę- ślubowanie. Idę szybciej do szkoły, przygotujemy wszystko...Inni rodzice jakoś nie mieli werwy do tego, aby pomóc, tu muszę przyznać Ci rację;) I dlatego ja staram sie pomagać przy każdej imprezie.
z reguły pomagają jedne i te same osoby , tak jest już od dawna ...
No tak Alinko, to racja;) Jednak Matiego Pani sobie zapisała, kto piecze, przygotowuje, pomaga na ślubowanie itd... A pisała dlatego, żeby przy następnej imprezie po prostu inne osoby miały okazję się wykazać:))) Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce:)))
U nas w szkole wychowawcy do pieczenia ciast wyznaczają rodziców dzieci wg. listy z dziennika ...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Z reguły płacę na komitet, dzieci dostają paczki (te z przedszkoli i 1-3, pozostali czekoladę), książki - nagrody, pączki na Tłusty Czwartek, jakieś słodycze na Dzień Dziecka, kiełbaski, lody. Był jednak taki rok, kiedy nie było mnie stać na składki, nikt się nie upomnał o nie, a dzieci dostały za każdym razem upominki. Pomagam cały czas przy okazji różnych imprez, gdyż ktoś to musi robić. Jutro ślubowanie, zapisałam się do sprzątania po ślubowaniu...Wiem jednak, że są tacy rodzice, którzy nie płacą na komitet, a przy okazji uroczystośc, potrafią wypić kawkę, odsunąć szklankę i wyjść. Nie wiem czy uważają, że samo to się wszystko przygotuje, upecze, porozstawia i posprząta?
Ja jutro pieke ciacho na tę naszą imprezę- ślubowanie. Idę szybciej do szkoły, przygotujemy wszystko...Inni rodzice jakoś nie mieli werwy do tego, aby pomóc, tu muszę przyznać Ci rację;) I dlatego ja staram sie pomagać przy każdej imprezie.
z reguły pomagają jedne i te same osoby , tak jest już od dawna ...
No tak Alinko, to racja;) Jednak Matiego Pani sobie zapisała, kto piecze, przygotowuje, pomaga na ślubowanie itd... A pisała dlatego, żeby przy następnej imprezie po prostu inne osoby miały okazję się wykazać:))) Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce:)))
U nas w szkole wychowawcy do pieczenia ciast wyznaczają rodziców dzieci wg. listy z dziennika ...
To też dobry sposób":)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Dziś koniec roku...A ja muszę złapać za portfel..Mati miał odkupić książki w trakcie wakacji..Jednak chłopiec, który ma Mu odsprzedać ksiązki wyjeżdża. Także dziś już ''zaczynam'' wydatki na następny rok szkolny.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ja na razie nie chcę myśleć. ledwie odetrchnełam po ostatnich składkach..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja na razie nie chcę myśleć. ledwie odetrchnełam po ostatnich składkach..
A już muszę;)
Dla małego książki (box) to 300 zł + angielski+ religia... Rozkładam sobie wydatki na całe wakacje, aby nie skumulowało mi się to wszystko na jeden miesiąc...
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja powolutku kupuję zeszyty, długopisy itd..Takie drobne rzeczy...Potem zostanie mi tylko box dla młodego (300 zł), angielski i religia. Plecaki tez już mamy pokupowane:)
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Oj tak, wydatki w naszych szkołach to masakra. Potem jeszcze wrzesień. MnOstwo składek.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
To mnie w ubiegłym roku 1500 nie wystarczyło Nie wiem co będzie teraz..
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
To mnie w ubiegłym roku 1500 nie wystarczyło Nie wiem co będzie teraz..
No Ty na trójkę dzieciaczków.. Ja narazie mam podręczniki dla Matiego, bo odkupiłam, ale jeszcze młody został... Przeraża mnie to wszystko.
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
U nas jest fajny sklep z artykulami szkolnymi i wszystko mozna za doslownie centy kupic, wiec wydam max 100euro.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
U nas jest fajny sklep z artykulami szkolnymi i wszystko mozna za doslownie centy kupic, wiec wydam max 100euro.
Zazdroszczę; Ale pryelicyajc na nasy kas to i tak sporo..
- Zarejestrowany: 19.07.2011, 13:30
- Posty: 4945
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
U nas jest fajny sklep z artykulami szkolnymi i wszystko mozna za doslownie centy kupic, wiec wydam max 100euro.
Zazdroszczę; Ale pryelicyajc na nasy kas to i tak sporo..
Ale ja mowie o zeszytach na caly rok plus torba do szkoly. Sam piornik kosztuje 20e i kalendarz ponad 10e , ale w porownaniu z zarobkami tutaj to tak jakbym 100 zl wydala ;)
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Wspolczuje Wam dziewczyny wydatkow, ja musze tylko zeszyty, dlugopisy , piornik i okladki na ksiazki kupic. A zapomnialam, ze tez kalendarz musimy dokupic. Okladki zostawiam na pierwszy tydzien szkoly bo wtedy tez Suzanka dostanie ksiazki ze szkoly.
Szkoda słów Kasiu.. Ja za same ksiązki dla młodego zapłacę około 450 zł..A gdzie reszta..Dla Matiego odkupiła ksiązki, ale jeszcze sporo wyprawki zostało.. Mam nadzieję, że w tysiącu złotych sie zmieszczę...
U nas jest fajny sklep z artykulami szkolnymi i wszystko mozna za doslownie centy kupic, wiec wydam max 100euro.
Zazdroszczę; Ale pryelicyajc na nasy kas to i tak sporo..
Ale ja mowie o zeszytach na caly rok plus torba do szkoly. Sam piornik kosztuje 20e i kalendarz ponad 10e , ale w porownaniu z zarobkami tutaj to tak jakbym 100 zl wydala ;)
Przeliczając euro na nszą kasę to sporo, ale u Was inaczej... matko, jak ja bym chciała takie wydatki na szkołę mieć... Chyba do ministra napiszę;_)