Sex-boxy w przedszkolach?
- Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
- Posty: 1733
Słyszeliście o sex-boxach? To "pomoce naukowe" do wprowadzania maluchów do edukacji seksualnej.
Przeczytałam o tym tutaj: http://www.polskatimes.pl/artykul/910781,czy-sex-boxy-zawitaja-do-polskich-przedszkoli-boja-sie-tego,id,t.html
Mam wątpliwości co do takiej edukacji seksualnej...A jaka jest Wasza opinia? Jak i w jakim wieku powinniśmy dzieci edukować seksualnie?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Kto to znowu wymyślił !? Znowu jakiś postępowy minister?
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Może jestem starej daty i zacofana ale daczego nie sznuje się tego co NASZE, POLSKIE I DOBRE !
- Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
- Posty: 1733
Ministerstwo Edukacji Narodowej zaprezentowało "standardy edukacji seksualnej w Europie" przedstawiając m.in. sex-boxy, które używane są w Szwajcarii do edukacji maluchów...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
NO ja na takie "nowinki" edukacyjne jestem chyba nie z tej epoki...
- Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
- Posty: 1733
NO ja na takie "nowinki" edukacyjne jestem chyba nie z tej epoki...
Oliwka, ja chyba też...
- Zarejestrowany: 15.04.2013, 07:05
- Posty: 1228
paranoja co mozesz jeszcze filmy porno im puszczają
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Jak dla mnie to nie do przyjęcia... Za moich czasów nie pokazywali takich obrzydliwych rzeczy i też ciemna nie jestem. Takim rzeczom zdecydowanie mówię nie!
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Nie ma znaczenia czy jesteśmy z tej czy innej epoki. Dla mnie ma znaczenie fakt, ze tak małe dzieci nie potrzebują takiej edukacji. Jeśli pięciolatki ( juz stare ) teraz będą poznawać w taki spośob różnice płciowe, a 7 -latki czy też osmiolatki tajniki wiedzy o seksualności i seksie, to 10 latki idące do pierwszej Komunii mogą już mieć doświadczenia seksualne.
I o czystości dzieci przystępujących do I Komunii bedziemy mogli sobie pomarzyć.
Nie jestem ani pruderyjna, ani zaścianklowa, ani dulska ale mnie takie pomyśły z wczesnym a nawet bardzo wczesnym edukowaniem dzieci nie podobają się . Nawet bardzo nie podobają się.
Każdy wiek w życiu ludzi ma swoje prawa. A dzieci mają się bawić i to nie koniecznie w zabawy dorosłych.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
I jeszcze jedno: takie zdjęcia to są po prostu perwersją. I nigdy nie pokażę ich moim wnuczkom. I takich śniadań nie podam.
- Zarejestrowany: 19.07.2012, 14:00
- Posty: 390
edukacja seksualna w przedszkolu ,w takiej formie-nie podoba mi się to ...
Nie wiem czy się śmiać, czy płakać... Nie chciałabym, aby ktoś za mnie zaczynał wprowadzać dziecko w sferę seksualności. I na pewno nie w tak ... dziwny sposób...
Nie wyobrażam sobie aby mojego synka ktoś w tak wczesnym wieku uczył sexualności i to jeszcze w taki sposób.Zgadzam się, że te zdjęcia to zwykła perwersja a nie coś kształcącego małe dzieci.Kategoryczne NIE mówię takim rzeczom.
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
Nigdy bym dziecku nie kupiła takiej maskotki i nie chciałabym by mój synek w przedszkolu miał do takich makotek dostęp! Wydaje mi się że 4latki w przedszkolu mogą się obyć bez edukacji seksualnej bo według mnie mają na to czas...A ciekawość takiego zainetesowanego dziecka mogą zaspokoić rodzice w domu.
Gdy ja chodziłam do szkoły (a było to nie tak dawno) to taka edukacja zaczynała się w 4 klasie szkoły podstawowej i z perspektywy czasu wiem, że to był dobry czas na taką naukę choć wtedy takie zajęcia były dla nas dosyć śmieszne
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
a ja mam mieszane uczucia... z jednej strony rozumiem oburzenie i niechęć a z drugiej - żyjemy trochę w pruderyjnym świecie gdzie słowa penis czy pochwa wywołują konsternację, mało rodziców rozmawia z dziećmi o seksualności o tym, że jest to coś absolutnie normalnego, że można poznawać swoje ciało itd. Dzieci nie są wyedukowane, nie mają wpojonych wartości przez to wiek inicjacji seksualnej coraz bardziej się obniża (no bo jak to! mam 15 lat i ciągle jestem dziewicą a moje koleżanki już nie!). Zdobywanie chłopaków/dziewczyn stało się wręcz sportem i elementem rywalizacji.
Poza tym: telewizja, gazety, internet wręcz ociekają seksem - a rodzice dzieciom nie ograniczają dostępu np. do TV (ze wszystkich moich znajomych tylko jedna mama nie pozwala swojemu 2 letniemu synkowi oglądać TV- reszta ma święty spokój jak się dziecko zajmie sobą) - w reklamach występują coraz bardziej roznegliżowane panie, treści w internecie jest coraz ciężej kontrolować.
Może w świetle tego wszystkiego warto rozpocząć edukację seksualną jednak wcześniej? Rozumiem, że każdy chciałby aby jego dziecko rozpoczęło przygodę z seksem po 18 roku życia lub nawet po ślubie ale nie oszukujmy się- te czasy dawno minęły i albo się dostosujemy albo coraz więcej nieświadomych nastolatek będzie się bawić w "słoneczko" bo to taka fajna gra.
Chyba bym musiała na głowę upaść by kupić dziecku taką maskotę.Jak dla mnie to gadżet erotyczny i tyle!!
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
a ja mam mieszane uczucia... z jednej strony rozumiem oburzenie i niechęć a z drugiej - żyjemy trochę w pruderyjnym świecie gdzie słowa penis czy pochwa wywołują konsternację, mało rodziców rozmawia z dziećmi o seksualności o tym, że jest to coś absolutnie normalnego, że można poznawać swoje ciało itd. Dzieci nie są wyedukowane, nie mają wpojonych wartości przez to wiek inicjacji seksualnej coraz bardziej się obniża (no bo jak to! mam 15 lat i ciągle jestem dziewicą a moje koleżanki już nie!). Zdobywanie chłopaków/dziewczyn stało się wręcz sportem i elementem rywalizacji.
Poza tym: telewizja, gazety, internet wręcz ociekają seksem - a rodzice dzieciom nie ograniczają dostępu np. do TV (ze wszystkich moich znajomych tylko jedna mama nie pozwala swojemu 2 letniemu synkowi oglądać TV- reszta ma święty spokój jak się dziecko zajmie sobą) - w reklamach występują coraz bardziej roznegliżowane panie, treści w internecie jest coraz ciężej kontrolować.
Może w świetle tego wszystkiego warto rozpocząć edukację seksualną jednak wcześniej? Rozumiem, że każdy chciałby aby jego dziecko rozpoczęło przygodę z seksem po 18 roku życia lub nawet po ślubie ale nie oszukujmy się- te czasy dawno minęły i albo się dostosujemy albo coraz więcej nieświadomych nastolatek będzie się bawić w "słoneczko" bo to taka fajna gra.
Ze wszystkim się zgadzam, tylko...
Nie sądzę aby edukacja takwczesna i trakotwanie narządów jak maskotki lub pozywienie może zahamować wczesną inicjację albo zlikwidować zabawy w słoneczko? Skoro tak wcześnie poznajemy zycie od strony seksu i to jest takie zabawne, to dlaczego nie mamy kochać się w wieku lat 10-12 ( bo juz wszystko wiemy) i dlaczego nie możemy zabawiać się w tęczę, słoneczko czy temu podobne zabawy ( bo to przecież takie zabawne).
W tym temacie jestem za twierdzeniem i działaniem ...im póxniej tym lepiej.
A skoro ludzie zaczną wcześnie kochać się i płodzić dzieci, to co będą robić do czasu gdy przyjdzie im odchodzić? Bo przecież wiek w jakim umierają znacznie się wydłuża. No , chyba, ze pracować, pracować i pracować. W wieku produktywnym będą już babciami i dziadkami ( w słownym znaczeniu ) a dysponować będą jeszcze czasem i siłami. Więc będą pomnażać majatki swoje i innych. I całe życie będzie się opierać na seksie i pieniądzu.
To ja dziękuję i cieszę się, że mnie to ominie.
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Dunia masz rację co do maskotek- one osobiście mi się też nie podobają. Ale nie dramatyzowałabym (sorry za to słowo) że jeśli będziemy mówić o seksie dzieciom w przedszkolu to będą go uprawiać w wieku 10 lat. Nie chodzi o to, żeby im pokazywać filmy jak "to" się robi ale żeby mówić dzieciom "to jest penis" penis jest taką samą częścią Twojego ciała jak ręka.
Chodzi o to, że w dzisiejszych czasach nie ma juz niestey "im później tym lepiej" - jak pisałam wyżej, nie ogarniesz TV, internetu, reklam, bilboardów w mieście. A nawet jak Ty wyłączysz telewizor, odbierzesz laptopa i będziesz dziecku zasłaniać oczy, zeby nie widziało reklamy na skrzyżowaniu o "biciu rekordu w ilości partnerów seksualnych" to i tak nie masz szans na oagrnięcie tego co mówią dzieciom koledzy w szkole, co im pokazują o czym rozmawiają.
Poza tym, nie pisałam tylko o przekazywaniu wiedzy biologicznej, medycznej itd. Mówiłam tez o wartościach- jeśli dziecko od namłodszego będzie edukowane, będzie wiedzieć skąd się biorą dzieci, że może to być przyjemne, będą (w późniejszym czasie) świadome swojego ciała ale jeśli też będą im przekazywane wartości (w zalezności od wartości rodziców): że to jest fajne po ślubie bo trzyma się czystośc dla męża, to jest fajne jeśli się kogoś kocha, to jest fajne jak jesteśmy tego pewni itd to nie widzę apokaliptycznej wizji zbyt wczesnej inicjacji.
Moim zdaniem coraz wczesniejsza inicjacja wynika właśnie z braku przekazywanej wiedzy i wartości.
Ja wychodzę z założenia, że jeśli dziecko ma się dowiedziec to lepiej od kompetentnej osoby (mamy, taty, kogoś w przedszkolu, kto w sposób dostosowany do wieku opowie o tym) niż od kolegów, koleżanek.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Cały czas zgadzam się z Tobą Moniko. Tylko nie widzę potrzeby tak bardzo wczesnej edukacji seksualnej.
Oczywiście, ze rolą rodziców i babć jest wprowadzanie dzieci w tajemniczy świat seksu. Bo jest też prawda, ze zakazany owoc najlepiej smakuje. I jak to rodzice zrobią i w jakim zakresie to zaowocuje stosunkiem dzieci do spraw "chodzenia ze sobą", narzeczeństwa i małżeństwa.
Ale jeśli rodzice potraktują te poważne sprawy lekko i zabawnie ( tak jak wiele spraw), to i lekko i zabawnie dzieci będą wszystko co wiąże się z seksem traktować.
Ja obserwowałam i nadal obserwuję węcej ( nie gniewaj się ) rodzin i ich sposobu patrzenia na wiele spraw i jestem przerażona. Zapracowani rodzice często swoje obowiązki zwalają na przedszkola, szkoły a teraz jeszcze dojdzie żłobek. I stosują zasadę: płacę i wymagam. A pedagodzy stosują zasadę; jaka płaca taka praca.
I kto ma nauczyć dzieci życia? Babcie? Rodzice bardzo rzadko doceniają tę instytucję. A i kolejne nasze rządy też. Każe się tym babciom coraz dłużej pracować i zajmować miejsca pracy młodym mamom, które nie zjnadują pracy. Fakt mają one więcej czasu dla dzieci. Ale tego też nie doceniają.
- Zarejestrowany: 04.03.2013, 09:05
- Posty: 936
Dunia,
nie jeden raz już na tym forum napisałam to co Ty powyżej- że nie ma kto dzieci wychowywać bo rodzice siedzą w pracy a dzieciaki wychowują się same. Tym bardziej jednak powinniśmy dać możliwość tym dzieciom zdobycia odpowiedniej wiedzy - czy to w szkole czy w przedszkolu.
Ja może nie mam Twojego doświadczenia ale 7 lat pracowałam jako wychowawca kolonijny i również napatrzyłam się na różne rodziny (od mega bogatych po prawdziwą patologię) i uwierz mi, że z roku na rok było coraz gorzej- między innymi dlatego zrezygnowałam bo sama uważałam, że nie jestem od wychowywania tych dzieci bo tego nie da się zrobić w 3 tygodnie kolonii, jak kończyłam karierę wychowawcy to miałam pod opieką dzieci, które potrafiły powiedzieć mi "spierdalaj" patrząc prosto w oczy- to oczywista wina zaniedbania ze strony rodziców, braku wychowania itd.
Ale (na szczęście nie u mnie) były też i takie sytuacje, że dziewczynki w wieku 11-13 lat jechały na kolonie na "podbój" - i UWAGA barły dziennie zamiast 1 to 2 tabletki antykoncepcyjne dla lepszego zabezpieczenia- w ich wypadku wolałabym aby ktoś je wyedukował zanim zajdą w ciążę lub zrobią sobie krzywdę- tu też jest kwestia braku zainteresowania rodziców ale w tej kwestii można to nadrobic mając odpowiednią edukację w szkołach.
- Zarejestrowany: 17.01.2013, 11:55
- Posty: 665
Dla mnie to jest po prostu niesmaczne!!