kryzys ojcostwa???? - Forum
Znajdź nas na

Tworzymy społeczność rodziców

Wątek: 

kryzys ojcostwa????

57odp.
Strona 2 z 3
Odsłon wątku: 14747
Avatar użytkownika Violin
ViolinPoziom:
  • Zarejestrowany: 27.03.2008, 12:16
  • Posty: 109
  • Zgłoś naruszenie zasad
30 kwietnia 2008 13:28 | ID: 793
Współczesną cywilizację nazywa się, może nieco prowokacyjnie, „cywilizacją bez ojca”. Funkcja ojcostwa jest nieco zredukowana, i to do trudnej do określenia roli. Ten syndrom ujawnia się w zerwaniu lub osłabieniu więzi ojca z dziećmi, w wycofaniu się z życia rodzinnego, w ucieczce w pracę, w alkohol i inne nałogi. Czy wy też tak widziecie naszą cywilizacje?????
Avatar użytkownika kama
kamaPoziom:
  • Zarejestrowany: 09.04.2008, 10:12
  • Posty: 47
21
  • Zgłoś naruszenie zasad
9 maja 2008 08:10 | ID: 959
znów jestem..... racją jest, że facetów trzeba zawsze wychowywać, bo nie do końca wszyscy są przygotowani na bycie tatusiami. Dlatego Violin masz rację pisząc, że my kobiety jesteśmy też odpowiedzialne za to, aby ich do roli ojca "przyuczyć".
Avatar użytkownika Isiunia
IsiuniaPoziom:
  • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
  • Posty: 1733
22
  • Zgłoś naruszenie zasad
9 maja 2008 20:02 | ID: 972
Wydaje mi sie, ze jesli sie chce, to wszytsko mozna sobie "poukladac".  I nie ilosc, a jakosc czasu spedzana z dziecmi jest najwazniejsza. Szuką jest wychowywanie, ale warto sie jej uczyc. Bo przeciez tak wiele od nas zalezy, jaki ten,  obecnie maly czlowieczek, a potem czlowiek, bedzie....
Użytkownik usunięty
    23
    • Zgłoś naruszenie zasad
    10 maja 2008 07:36 | ID: 974
    O widzę, że wszyscy dochodzą do takich samych wniosków. Tak, trzeba na pomagać być dobrymi ojcami. A my odwdzięczymy się w inny sposób.
    Avatar użytkownika Violin
    ViolinPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.03.2008, 12:16
    • Posty: 109
    24
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 maja 2008 15:27 | ID: 994
    ciekawe, jak Wy odwdzięczycie się tym swoim kobietom, za wszystko co one robia. Chciałabym spotkać kiedyś takiego faceta, który wie jak ważną rolę powierza się kobiecie i jak mógłby to docenić. Jak czesto Wy mężowie kupujecie swoim żonom kwiaty - tak po prostu bez okazji? Jak często mówicie im, że są niezwykle ważne dla Was? Jak często zabieracie je na spacer, tak po prostu? Jak często dzwonicie, mówiąc, że dzwonicie bez powodu, tylko po to aby usłyszeć jej głos? Jak często w końcu wysyłacie sms-y z jakimś dobrym i miłym słowem? Szczególnie po "nastu" czy "dziestu" latach małżeństwa..... wyobraźcie sobie panowie, że te silne (bo nie każda jest silna i mocna)kobiety czasem też mogą mieć problemy, bo nagle zacznie się im walić wszystko dookoła, a Wy zwykle (nie zawsze oczywiście) widzicie nadal tylko swoje kłopoty i nadal prosicie je o wsparcioe dla Was..... Podobnie jest z przytulaniem.... Mąż jak mówi, choć przytul się do mnie - ma na myśli "choć i przytul mnie", a dlaczego ten mąż nie podejdzie do swojej zony i po prostu bez powodu nie przytuli jej??? I między innymi stąd biorą się kryzysy zarówno ojcostwa, jak i małżeństwa jak i wszystkie inne...... Oczywiście przedstawiłam tutaj wszystko od strony kobiety, nie wynosząc wcale na piedestał kobiety jako ideału!!!! :)
    Avatar użytkownika kama
    kamaPoziom:
    • Zarejestrowany: 09.04.2008, 10:12
    • Posty: 47
    25
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 maja 2008 15:35 | ID: 995
    Jej!! Violin, jesteś wyrazicielką myśli chyba wszystkich kobiet!!!!! Dzięki Ci!!!! rzeczywiście tak jest, nawet najtwardszy facet w ten sposób robi, albo inaczej im większy twardziel, tym bardziej właśnie taki jak napisałaś. A z tym przytulaniem to trafiłaś w 10! Ja myślałam, że to tylko u mnie tak jest, ale widzę, że nie jestem odosobniona. Violin, czy to tylko Twoje doświadczenia, czy może jeszcze z kims gadałaś o tym???? Może trochę zbaczamy z tematu kryzysu, ale traktując temat całościowo to jednak mieści się to w kręgu..... daj znać....
    Avatar użytkownika Violin
    ViolinPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.03.2008, 12:16
    • Posty: 109
    26
    • Zgłoś naruszenie zasad
    11 maja 2008 15:44 | ID: 997
    dużo ostanio rozmawiam z dziewczynami i kobietami, i tak się składa, że w tej materii nie jestem wyrazicielką tylko swoich doświadczeń. Ze wzgledu na swoją pracę i pozostałe zajęcia "niesłużbowe", mam "dostęp do informacji", stąd też tak się wymądrzam :) :) :) Jednak z drugiej strony, co my byśmy zrobiły bez tych naszych facetów? Kim opiekowałybyśmy się? Przecież małżeństwo bardzo mocno rozwija, szczególnie mądrą kobiete (mądrą to znaczy taką, która dba o swojego męża :) :) :) )!!!!
    Avatar użytkownika kama
    kamaPoziom:
    • Zarejestrowany: 09.04.2008, 10:12
    • Posty: 47
    27
    • Zgłoś naruszenie zasad
    26 maja 2008 16:21 | ID: 1337
    Violin - tylko lepiej żeby oni (Ci mężowie ) nie wiedzieli o tym. Przecież to włąsnie mąż jest tym, który ma zawsze ostatnie zdanie. No i co najważniejsze on zawsze ma rację (nawet jeśli jej nie ma). Dobrze, że nie wnikają co i jak potem robimy. Liczy się tylko to, że przyznajemy im rację......
    Avatar użytkownika Nowak
    NowakPoziom:
    • Zarejestrowany: 29.04.2008, 12:21
    • Posty: 253
    28
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 12:19 | ID: 1368
    kama, co ty piszesz? U mnie to zawsze ona postawi na swoim i to ja jej muszę przyznać rację, żeby mieć święty spokój!
    Avatar użytkownika zbyszek
    zbyszekPoziom:
    • Zarejestrowany: 05.04.2008, 20:50
    • Posty: 161
    29
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 13:11 | ID: 1370
    Zgadzam się z Nowakiem. A jak już w ostateczności wyjdzie na moje, to przywali tak przy innej okazji z drugiej mańki, że się odechciewa mieć rację :(
    Avatar użytkownika kama
    kamaPoziom:
    • Zarejestrowany: 09.04.2008, 10:12
    • Posty: 47
    30
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 13:21 | ID: 1371
    no tak, ale ja odniosłam sie do tego co pisala Violin, czyli do mądrych żon.... :)
    Avatar użytkownika Violin
    ViolinPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.03.2008, 12:16
    • Posty: 109
    31
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 18:12 | ID: 1375
    oj Panowie.... Wy czasem z byciem mężem tak jak i z byciem ojcem... przecież każde małżeństwo jest inne, nie każda kobieta chce aby aby jej mąż czuł się doceniony w swoich decyzjach i działaniach. Niektóre kobiety wolą same grac pierwsze skrzypce w związku. A mądra kobieta zwsze pozostaje w cieniu swojego mężczyzny, oczywiście jeśli jest on tego wart. Bo przeciez żadna nie chciałaby stać za przysłowiowym "ciołkiem". Mądra kobieta powoduje, że i mężczyzna staje sie przy niej lepszy....
    Avatar użytkownika kama
    kamaPoziom:
    • Zarejestrowany: 09.04.2008, 10:12
    • Posty: 47
    32
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 19:57 | ID: 1398
    Violin! Normalnie piszesz jakbyś kazanie głosiła! Ale w dobrym znaczeniu tego słowa. Podziwiam Twoją wiedzę i chylę czoła. Twój facet musi mieć z Tobą dobrze.... głupie pytanie zadam - czy wie, po czym piszesz? i jak subtelnie wychowujesz i prowadzisz wasze relacje?
    Avatar użytkownika kama
    kamaPoziom:
    • Zarejestrowany: 09.04.2008, 10:12
    • Posty: 47
    33
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 20:04 | ID: 1400
    no i z kryzysu ojcostwa zrobiły się nam rozważania o relacjach damsko - męskich. ale generalnie - jeśli one są nie takie jak trzeba - to i kryzys ojcostwa gotowy!!!
    Avatar użytkownika Violin
    ViolinPoziom:
    • Zarejestrowany: 27.03.2008, 12:16
    • Posty: 109
    34
    • Zgłoś naruszenie zasad
    27 maja 2008 20:09 | ID: 1402
    kama- nawet jeśli facet wie to i tak nie zdaje sobie sprawy, że relac jami w dobrym domu zarzadza zawsez kobieta! ale ładnie i służbowo zabrzmiało......
    Użytkownik usunięty
      35
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 maja 2008 07:26 | ID: 1412
      problem jest jeszce w tym że za dużo "luzu" daje się tatusiom niektórym. Bo pracują, bo więcej zarabiają, bo... A prawda jest taka: wspólne dzieci - wspólne problemy, wspólne ich rozwiązywanie. Wszystko robimy na pół. Tak buduje się więź wspólodpowiedzialność. A jak jest w większościnam rodzin? Kobieta ma ręce "urobione" po łokcie i jeszcze nie moze raz na jakiś czas powiedzieć, ze ją boli głowa. Znam przypadek współczesnego tatusia, który zostawszy z dzieckiem sam na dwa dni nie potrafił zmienić pieluchy z kupą tylko biegł parę bloków dalej do mamusi(!). Nie tłumaczcie tylko,że czasy są takie jakie są i tak dalej . Kryzys ojcostwa to kolejna patologia współczesnych lat ale tak naprawdę dużo w tym naszej winy.
      Avatar użytkownika Isiunia
      IsiuniaPoziom:
      • Zarejestrowany: 13.03.2008, 15:28
      • Posty: 1733
      36
      • Zgłoś naruszenie zasad
      28 maja 2008 07:35 | ID: 1413

      Nie moze byc usprawiedliwieniem fakt,ze facet (ojciec) zarabia kase. Nawet, gdy kobieta nie pracuje i zajmuje sie dziecmi to ciezej pracuje od niego!!! I wkurza mnie to, ze tak malo facetow to dostrzega. Nie dostrzegaja organizacji matek, jak musza sobie wszystko logistycznie poukladac, by ze wszystkim sie wyrobic i na wszystko miec czas. Znam takie malzenstwa, gdy do poludnia babeczka jest w stanie: posprzatac, ugotowac obiad, zajac sie dzieckiem, poprasowac. i opra cowac liste zakupow. A facet - ledwo zdazy wziac prysznic.... To jest smutne. Jak sie wchodzi w malzenstwo, a potem sa dzieci, to nie ma zmiluj - trzeba pracowac wspolnie.

      Użytkownik usunięty
        37
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 maja 2008 08:00 | ID: 1414
        ja bym wogóle to nazwała wymysłem ten cały kryzys ojcostwa. To jest totalne usprawiedliwianie się mężczyzn ale niestety nieraz z pokryciem przez żonę. A czy ktoś powie o analogicznym kryzysie dotyczącym matki, kobiety? Nie mówię tu o rodzinach patologicznych. Kobieta, matka zawsze może, zawsze musi. Nooo modernizacji wymagaja niektóre rodziny. Gdybym ja przy dwójce dzieci nie mogła liczyc na męża, zwyczajnie na jego wsparcie to dzięki wielkie. I uwierzcie mi nie chodzi tu tylko o jego wkład, że tak powiem w prace domowe, od których większosć tatusiów umywa rączki. Wypracowaliśmy sobie pewien model wspólnego działania i to nam się sprawdza. W końcu oboje jesteśmy rodzicami i mam tę cholernie budującą świadomość, że oboje wiemy co to znaczy i do czego obliguje. pozdrówka
        Avatar użytkownika zbyszek
        zbyszekPoziom:
        • Zarejestrowany: 05.04.2008, 20:50
        • Posty: 161
        38
        • Zgłoś naruszenie zasad
        28 maja 2008 08:00 | ID: 1415
        Isuinia i Marteczka, to nie temat na żale. Chcecie się wyżalić, to tutaj linkto:https://www.familie.pl/Forum-5-98/m508.html
        Użytkownik usunięty
          39
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 maja 2008 08:08 | ID: 1416
          zbyszek rozejrzyj sie wokół siebie dokładnie. Myślę, ze nasze wypowiedzi są lustrzanym odbiciem postępowania pewnej częsci facetów w rodzinach. A moze zabolało? Tak się składa,że ankietowaliśmy ojcow pracujących, z nastawieniem na ich priorytety. Nie śmiałabym być gołosłowna i wyrażać swoje zdanie a tym bardziej narazić się na tego typu uwagi:) Jak przeczytasz dokładnie to zauważysz ze nie bronię tu kobiet bo tez w pewnym sensie są winne takiej sytuacji.
          Avatar użytkownika zbyszek
          zbyszekPoziom:
          • Zarejestrowany: 05.04.2008, 20:50
          • Posty: 161
          40
          • Zgłoś naruszenie zasad
          28 maja 2008 08:33 | ID: 1417
          Powtarzam! Tu jest miejsce na żale https://www.familie.pl/Forum-5-98/m508.html Temat jest o ojcostwie, a nie o żalach kobiet do mężczyzn. Nic mnie nie zabolało, bo piszesz na podstawie własnych doświadczeń, a nie moich.