8 listopada 2009 10:02 | ID: 75505
8 listopada 2009 10:28 | ID: 75514
8 listopada 2009 10:42 | ID: 75520
6 maja 2011 21:07 | ID: 513866
Wyciągam temat! Jak to jest u Was?
6 maja 2011 21:18 | ID: 513881
mój ma 5 a tez ma już mnie w małym paluszku :) to co będzie dalej
boję się też że będę zbyt wymagająca i rygorystyczna
6 maja 2011 21:29 | ID: 513890
ja staram się trzymać "krótko" córkę ale to chyba działa w odwrotnym kierunku, muszę to zmienić bo mi dom rozniesie :)
6 maja 2011 23:49 | ID: 514023
Nie wierzę, że taki fajowy topik trzeba wyciągać :)
Porównywanie dzieci jest wstrętne, bo "Ignaś nie płacze w przedszkolu", bo "Marta nie boi się zjeżdżalni...", "on jeszcze sika w pieluszkę" - paskudne.
I jeszcze etykietowanie: "ty zawsze taki mazgajowaty jesteś", "jesteś niedobry", "oj ty ciapo", bardzo taki maluszek musi cierpieć, przecież te słowa padają z ust osoby, którą kocha całym swoim serduchem.
Albo traktowanie dziecka jako złego z natury. Jako niegodziwca, którego trzeba naprostować, wytrenować i nauczyć żyć wśród ludzi. Bardzo mnie "drażni", jak rodzice nie próbują zrozumieć uczuć dziecka, pomóc mu, tylko we wszystkim widzą powód do wojny, walki, ustawiania, udowadniania kto mocniejszy.
Uważam, że niedobra jest także sytuacja, gdy rodzic zapomina, że jest rodzicem. Nie chodzi mi tu o jakąś rodzicielską dyktaturę, ale o taki infantylizm, zagubienie, liczenie że dziecko pokaże rodzicowi, co robić.
Brak zrozumienia dla dziecięcych potrzeb i nieustanne "nie wchodź", "nie rób tak", "zostaw", "wracaj", "nie dotykaj", "nie tak szybko". Dostałabym szału, jakby mi ktoś nad uchem trajkotał tak, jak to mamy potrafią. Sama się na tym czasem łapię, niestety. Ględzę.
Wychowanie bezstresowe - owszem, to jakieś nieporozumienie.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.