aluna (2011-04-18 20:43:28)
Grunwald. Nie zgadzam się z tobą. Nauczycielka ewidentnie złamała prawo, bo uważała że jest bezkarna.
Droga Aluno. Pewnie masz rację, podobie zresztą jak większość z wypowiadających się w tym temacie, tylko co z tego? Liceum jest uważane za jedno z najlepszych pewnie właśnie z tego powodu, że uczą w nim takie właśnie nauczycielki. Takie, które maja swoje zasady i konsekwentnie wymagają ich stosowania. Bo na tym właśnie polega efektywne nauczanie połączone z kształtowaniem charakterów.
Prawo, na które się powołujecie, uchwalają ludzie i bardzo często nie są to mądrzy ludzie, żeby tego dosadniej nie określić. Drastycznym przykładem takiego "obowiązującego prawa" były obozy koncentracyjne, które też powstały i działały w oparciu o obowiązujące prawo. Mniej drastycznym przykładem jest trzeci stop w samochodach, za który w latach 80-tych karano mandatami, bo był niezgodny z obowiązującym prawem, a dzisiaj jest obowiązkowy.
Powoływanie się więc na jakieś durne zapisy, które ktoś nazwał "prawem", bo mu tak pasowało, lub inny ktoś mu za to zapłacił, jest dla mnie kiepskim argumentem, bo w oparciu o takie "prawo" na za chwilę na przykład dwóch pedałów zawrze ze sobą związek małżeński i zaadoptuje dzieci, a inny pedał już zapłodnił sztucznie własną matkę, żeby mu dziecko urodziła. To też jest obowiązujące prawo!
Efektem obowiązywania takich "praw" są bandy młodocianych przestępców, stadionowe bydło, czy kubły od śmieci na głowach nauczycieli. Przestawiciel oświaty powiedział, że będzie się odwoływał, czyli sprawa nie jest jeszcze zamknięta i mam nadzieję, że sąd wyższej instancji zrewiduje ten wyrok.
Patrząc na tą sprawę z innej strony, to widząc Wasze komentarze po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że kobiety nie powinny jednak zajmować decyzyjnych stanowisk, bo podejmując trudne decyzje trzeba się kierować nie tylko prawem, ale także zdrowym rozsądkiem, a Wy macie spory problem z połączeniem tych dwóch kwestii.
W Olsztynie funkcję wojewódzkiego konserwatora zabytków powierzono kobiecie i efektem tego jest kompletny zastój inwestycyjno-remontowy w wielu obiektach podlegających jej opiniowaniu. I przy każdej takiej opinii ta pani powołuje się na obowiązujące prawo, tylko w innych miastach, w oparciu o to samo prawo, można jednak stare budynki remontować w sposób satysfakcjonujący i konserwatora i inwestora...