Suczka husky zaczęła mościć sobie gniazdo. Szukała szmat i znosiła na jedno miejsce. Mimo ze na zewnątrz nie było widać, okazało się, ze była szczenna.
Przyszły na świat 4 szczeniaki. Suczka nie odstępowała ich na krok przez kilka dni. Nawet nie wychodziła się załatwić. Gdy ktoś się zbliżał, zakrywała je swoim ciałem.
Sprzątała po nich - zjadała to, co zrobiły ( miała przez to biegunkę, ale i tak sprzątała).
Po jakimś czasie zaczęła wychodzić na dwór. Była wychudzona, zaczęła więcej jeść. Kiedy szczeniaczki próbowały zajrzeć do jej miski, odpychała je.
Taką historyjkę usłyszałam.
No i przechodzę do wyjaśnienia, co to ma wspólnego z wychowaniem.
1. Psica czuła, ze jest szczenna.
Ten instynkt został już zapomniany przez niektóre kobiety ( przypadki dziewcząt, które nawet nie wiedzą, że rodzą)
2. Psica bardzo dbała o swe szczeniaczki przez jakiś czas, niezbędny do ich rozwoju.
Niektóre mamy są wręcz przeciwnie nastawione do swych nowo narodzonych pociech.
3. Sunia odganiała swe szczeniaki od swojej miski, wiedziała, że mają co jeść i nie głodują.
A ludzie czasem pozwalają swoim dzieciom wejść sobie na głowę.
Czasem instynkt to fajna sprawa. Niedobrze byłoby go tracić w drodze ewolucji.