aluna napisał 2010-06-14 20:13:57nie na tle religijnym . Tylko demokratycznym. Jak osoby niewierzące lub innego wyznania mogą byc nauczane etyki przez katechetów katolicki którzy są szkoleniu we wpajaniu wiary katolickiej??/
jesli nie widzisz to tzw zonka to tylko dlatego, że dzieki temu KK będą mogli robić tzw katolickie pranie mózgu większej ilości dzieci...i coraz więcej będzie problemów bo dzieciaki będą uciekaly z takich lekcji...
Etyka jest bezwyzaniowa !
Czyli dyskryminacja na tle religijnym. Właśnie to opisałaś. Mało tego, z tego co napisałaś wynika, że nawet osoba wierząca a niebędąca katechetą nie powinna nauczać etyki, bo przecież ona jest bezwyznaniowa, a osoba wierząca ma ugruntowaną etyczną hierarchię wedle swojej wiary. Czyli do nauczania etyki potrzebny jest nam ktoś niewierzący. Żaden katolik, żaden prawosławny, protestant, buddysta, itd. Ale idziemy dalej - skoro etyka ma być zupełnie bezwyznaniowa i neutralna, to powinniśmy wyeliminować niebezpieczeństwo przenikania konkretnych nurtów filozoficznych, życiowych filozofii itd, bo niby dlaczego nasze dzieci mają być nafaszerowane jedną życiową postawą? Szukamy więc ludzi kompletnie bezideowych. I to jest cały myk! System boi się ludzi z ideami, bo to już Platon w swoich założeniach idealnego państwa zauważył, że tacy ludzie mogą być dla systemu niebezpieczni. Zróbmy więc z ludzi "konsumentów" - ZNEUTRALIZUJMY ich.
To co napisałaś, to nic innego, jak dyskryminacja na tle religijnym. Skoro jest określony program nauczania etyki, to nauczyciel posiadający odpowiednie kwalifikacje będzie go po prostu realizował. (a tak na marginesie, to te wszystkie ogólne normy etyczne, ogólne zasady i oceny moralne wywodzą się z dekalogu...)
aluna napisał 2010-06-14 20:13:57Widziałam lekcję etyki prowadzoną przez katechetę katolickiego - poroniony pomysł. Wszystko było podciągniete pod kanony wiary katolickiej. A przecież tam sa dzieci których rodzice NIE ŻYCZĄ sobie aby ich dzieci maiły cokolwiek wspólnego z ukatolicyzmieniem szkoły
Etyka- definicja
Etyka należy do nauk humanistycznych, filozoficznych; to filozofia moralności, nauka o moralności. Etyki nie należy mylić z moralnością. Moralność, to z formalnego punktu widzenia zbiór dyrektyw w formie zdań rozkazujących w rodzaju: "Nie zabijaj", których słuszności nie da się dowieść ani zaprzeczyć, gdyż zdania rozkazujące niczego nie oznajmiają. Celem etyki jest dochodzenie do źródeł powstawania moralności, badanie efektów jakie moralność lub jej brak wywiera na ludzi oraz szukanie podstawowych przesłanek filozoficznych, na podstawie których dałoby się w racjonalny sposób tworzyć zbiory nakazów moralnych.
Poglądy etyczne przybierają zwykle formę teorii, na którą składa się zespół pojęć i wynikających z nich twierdzeń, na podstawie których można formułować zbiory nakazów moralnych.
Teorie etyczne mogą być zarówno próbą udowadniania słuszności funkcjonujących powszechnie nakazów moralnych, jak i mogą stać w ostrej opozycji do powszechnej moralności, kwestionując zasadność części bądź nawet wszystkich aktualnie obowiązujących w danym społeczeństwie nakazów.
reszta na ;
http://etyka.wyklady.org/
polecam lekturę i może wtedy zrozumiesz dlaczego nie życze sobie jako matka żeby moje dziecko uczył katecheta katolicki.
Został wysłany na lekcje etyki właśnie po to aby nie uczył go katecheta, tylko człowiek rozumiejący istotę etyki - racjonalsta rzyjący w rzeczywistym świecie, najlepiej niewierzący. Bo tylko taki będzie miał mozliwość przedyskutować z młodzieżą w sposob racjonalny problem eutanazji, kary śmierci czy inżynierii genetycznej bez narzucania kanonów wiary na te tematy.
katolik, a szczególnie katecheta nie będzie w tych tematach racjonalny !
I kolejny raz - dyskryminujesz takiego nauczyciela, bo jest katolikiem. Nie ma innego powodu. Zakładasz, że źle zrealizuje program etyki.
U mnie na lekcjach religii były otwarte dyskusje, burze mózgów, nikt nikomu nie zabraniał mieć indywidualnego zdania. I to była lekcja religii, prowadzona przez katechetkę - a nie etyki. Dyskusje były merytoryczne, argumenty racjonalne.
W kontekście wyroku Trybunału trzeba stwierdzić, że polskie prawo w tej materii jest dobre i wg mnie gwarantuje każdemu możliwość nauczania konkretnej religii jak i etyki. Problem pojawia się po szkole szkół i samorządów, które tego prawa nie realizują. A powinny. Nie uważam liczby 7 uczniów za zbyt dużą do zorganizowania nauczania etyki czy konkretnej religii (w przypadku religii to może być nawet 3 uczniów z całej szkoły czy kilku szkół, już nie pamiętam jak dokładnie ustawa stanowi).