Żłobek
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Jak matka nie ma wyjścia to nie ma co dyskutować, musi szukać plusów żołbka. Ja ich nie widzę.
Jakie macie obawy? Generalnie placówka ta ma dużo plusów, bo żłobek dzisiaj nie jest taki sam jak dawniej. Teraz dużą uwagę zwraca się na rozwój dziecka... Prowadzone są specjalne zajęcia, dziecko ma kontakt z innymi dziećmi, staje się bardziej samodzielne, łatwiej nawiązują kontakty. Plusów jest całe mnóstwo, ale niestety, są też minusy. Trudne są zwłaszcza początki zarówno dla dziecka jak i rodzica. Z doświadczenia wiem, że często rodzice bardziej przeżywają niż dzieci :P:P:P
O samodzielności już można mówić, ale w starszych grupach tj. 2-3 lat. Dzieci zaczynają same zakładać buciki, sprzątać zabawki, spożywać posiłek. Starszaki żłobkowe są z każdym dniem bardziej samodzielne. I często słyszę: "Ja siam, ja siam" :):):)
Miałam taką dziewczynkę, która zasypiała z ręką. Dlatego ją trzymałam. Wiem, że to nie to samo, co obecność mamy, ale udawało się. Jeśli lubi zasypiać w wózku to żłobki są wyposażone w wózki, tak więc można próbować usypiać ją w taki sposób. O tym wszystkim trzeba poinformować opiekunkę. Musi poznać dziecko. Jak rodzic chce mnie o czymś poinformować, porozmawiać, zawsze znajduję na to czas. Rozmowa z opiekunką jest ważna. Wy poznajecie osobę, której powierzacie dziecko, a ona ma szansę dowiedzieć się więcej na temat dziecka.
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
ciekawa jestem ile dzieci przypada na 1 opiekunke?
Uwierz mi, że tak byłoby gorzej. Większy ból rozłąki. Po prostu przez pierwsze tygodnie odbiera się dziecko wcześniej i z czasem wydłuża się okres pobytu. Dzieci szybko się klimatyzują, zwłaszcza te młodsze. Muszę jednak dodać, że najwięcej zależy od rodziców. Ich złe emocje, strach udzielają się dziecku. Wiem, że trudno jest matce zostawić dziecko w obcym miejscu, ale naprawdę z czasem zauważysz, że małej jest tam dobrze. Personel jest wykwalifikowany. Nie pracują w żłobku przypadkowe osoby. Moje dzieci szybko się zaklimatyzowały w tym roku. Były nawet takie, które zaangażowane w zabawę nie chciały iść do domu :)
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
W mojej mieścince nie ma żłobka, tzn jest ale dla starszych dzieci od 2 roku życia i gdybym znalazła pracę to Kubusia jako 2 latka posłała bym z dużo mniejszą obawą niż kilkumiesięczniaka.
ciekawa jestem ile dzieci przypada na 1 opiekunke?
Zależy w jakiej grupie. W młodszej inaczej i w starszej też inaczej. W teorii można podawać cyfry, że np. pięcioro albo siedmioro, ale w praktyce wychodzi mniej. Ja mam grupę 20 dzieci i jest nas całego personelu w grupie 6. Cztery opiekunki i dwie pokojowe czyli wychodzi 3 dzieci.
W mojej mieścince nie ma żłobka, tzn jest ale dla starszych dzieci od 2 roku życia i gdybym znalazła pracę to Kubusia jako 2 latka posłała bym z dużo mniejszą obawą niż kilkumiesięczniaka.
No tak. Na pewno z mniejszą obawą oddaje się starsze dziecko, bo z takim jest większy kontakt. Dzieci 2-3 lat już zazwyczaj mówią więc opowiedzą, co się w żłobku działo. Kilkumiesięczne dziecko nie opowie.
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Ja mojego małego posłałam do żłobka jak miał pół roku, miałam oczywiście obawy, strasznie się bałam jak to będzie, ale teraz po roku uczęszczania do żłobka jestem zadowolona że tam poszedł.
Uwierz mi, że tak byłoby gorzej. Większy ból rozłąki. Po prostu przez pierwsze tygodnie odbiera się dziecko wcześniej i z czasem wydłuża się okres pobytu. Dzieci szybko się klimatyzują, zwłaszcza te młodsze. Muszę jednak dodać, że najwięcej zależy od rodziców. Ich złe emocje, strach udzielają się dziecku. Wiem, że trudno jest matce zostawić dziecko w obcym miejscu, ale naprawdę z czasem zauważysz, że małej jest tam dobrze. Personel jest wykwalifikowany. Nie pracują w żłobku przypadkowe osoby. Moje dzieci szybko się zaklimatyzowały w tym roku. Były nawet takie, które zaangażowane w zabawę nie chciały iść do domu :)
Tak u nas jest i dietetyk, pielęgniarka, opiekunka.
Ja mojego małego posłałam do żłobka jak miał pół roku, miałam oczywiście obawy, strasznie się bałam jak to będzie, ale teraz po roku uczęszczania do żłobka jestem zadowolona że tam poszedł.
Uwierz mi, że tak byłoby gorzej. Większy ból rozłąki. Po prostu przez pierwsze tygodnie odbiera się dziecko wcześniej i z czasem wydłuża się okres pobytu. Dzieci szybko się klimatyzują, zwłaszcza te młodsze. Muszę jednak dodać, że najwięcej zależy od rodziców. Ich złe emocje, strach udzielają się dziecku. Wiem, że trudno jest matce zostawić dziecko w obcym miejscu, ale naprawdę z czasem zauważysz, że małej jest tam dobrze. Personel jest wykwalifikowany. Nie pracują w żłobku przypadkowe osoby. Moje dzieci szybko się zaklimatyzowały w tym roku. Były nawet takie, które zaangażowane w zabawę nie chciały iść do domu :)
Tak u nas jest i dietetyk, pielęgniarka, opiekunka.
Cieszę się, że jesteś dzisiaj zadowolona :) Dobrze, że wpomniałaś o dietetyku. W żłobkach posiłki są tak sporządzane, żeby dostarczyć do małego organizmu dziecka jak najwięcej pożywnych składników, żeby zdrowo rosło. W domu nikt tak naprawdę nie oblicza wartości odżywczych, kalorii, białka... W żłobku tak. Oprócz tego jest opieka wykwalifikowanych osób. Rozumiem postawę rodziców, którzy żłobek traktują jak zło konieczne. Z drugiej strony jest mi przykro, bo oddaję całe serce, żeby dzieci czuły się ważne i bezpieczne. Dlatego głowa do góry...Wszystko będzie dobrze :)
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Oj na początku bardzo to przeżywałam, w pracy to miejsca sobie nie umiałam znaleźć, teraz to wiem że synkowi krzywda się nie dzieje i jestem bardzo spokojna.
- Zarejestrowany: 15.02.2011, 18:08
- Posty: 5072
Uwierz mi że wiem co czujesz bo dokładnie myślałam to samo, ale spokojnie głowa do góry, Potrzeba trochę czasu, przejdzie Ci po tym jak zobaczysz że mała naprawdę świetnie się tam czuje.