Zabawki, które warto mieć - Forum

Może i wędkami by połowiły ale troszkę się obawiam... Wanna duża nie jest a wędki (nawet te najkrótsze) mogą okazać się za długie

Szukałam właśnie i żadnych fajnych z wędką nie znalazłam (same na magnes a to za trudne). Kiedyś widziałam taki olbrzymi haczyk i wielkie oczka w tych rybkach - właśnie dla maluchów. Ale nie ma. Z podbierakiem najbardziej popularne jest chyba takie:

oj kilka jest z podbierakami, bardziej dziewczęcę i chłopięce

Takie książeczki też ciekawe są. 4 rodzaje mamy. Dziewczynki je lubią - nawet bardzo, choć wolą bajki, które muszę czytać.

Mamy jeszcze misiaczka przytulaczka robi furore do tej pory i Roksana nauczyla sie kazdej piosenki z niego a spodobal jej sie u chlopca jak lezala w spzitalu

i pociag ze zwierzatkami fisher price i tez robi furore nie wiem czemu ale malpka sie najchetniej mloda bawi:)

Ja takie książeczki nazywam edukacyjnymi i nasza Oliweczka też podobne miała...i super z nią się bawiło w odgadywanie - POLECAM !!!

Te jajeczka piszcza tak?

Piszczą - to zbyt duże słowo. Słychać dźwięk ale ni tam specjalnie piszczącego nie zostało konstrukcyjnie zaplanowane. Da się je naciskać i wydają wtedy taki skrzyp - pisk. Podobny do kurczaczków. Ogólnie fajne! Madzia jako jedne z pierwszych słów powiedziała "jajo" i uwielbiała jajka w każdej postaci a cierpiała, bo nigdy z kuchni nie mogła wynieść jaja, żeby się nim pobawić. Dostałą od babci 2 drewniane pisanki i nosiła je wszędzie ze sobą więc się zlitowałam i poszperałam w necie a że raczej stawiam na zabawki "znanych" firm, to doszukałam się tych. Nigdy wcześniej nie widziałam ich na żywo i nic o nich nie słyszałam ale zakup okazał się trafny.

U nas miś nie zrobił kariery. Znudził się chyba zanim tak naprawdę Madzia do niego dorosła. Dostałą go na pierwszą gwiazdkę mając zaledwie 3 miesiące Babci się pomyliło, bo miał być szczeniaczek - ten dla młodszych. Kornelka z nim teraz śpi ale myślę, że jak Madzia zacznie więcej mówić to podobnie jak u Ciebie zainteresuje się tekstami piosenek. Na razie powtarza tylko słowa z wierszyków które jej mówię i "czytamy" razem "Kot zna słowa na kra" i ja czytam a do Madzi należą wszystkie "kra" (właściwie - KJA).

Na pociąg choruję, bo Madzia miała okazję się nim bawić i widziałam, że strasznie się jej podobał. Wiadomo jednak, że nie można mieć wszystkiego! Pociągu raczej już mieć nie będziemy - za to w małpim gaju to jedna z atrakcji (dokładniej to w Fiki miki - bo ten salon zabaw jest fajniejszy).

tez mamy te jajeczka i jak sie je naciska to wydaja dziweki-to sa jajka piszczalki:)

U nas furore robia tez autka-resoraki raz w miesiacu jest jeden resorak i powoli kolekcja sie powieksza-a autka mozna ustawiac, przestawiac, jezdzic i potrafia zajac duzo czasu Roksana z kazdym nowym autkiem idzie spac no i jeszcze atrakcja jest duze autko sterowane pilotem w tesco za 25 zl kupilismy tata i corka bawia sie razem:)

       żółw uciekający:))

Fajny. Dziecko w jakim wieku go pokochało? Niezły pewnie przy nauce raczkowania...?

My nie mamy resoraków. Mamy kilka aut z takim napędem niby - do tyły i on jedzie sam do przodu... Jednak one co jakiś czas tylko się pojawiają. Za to żółw zapomniany przez Madzię ma pełen etat przy Kornelce. Kornikowa jeździ nim po całym mieszkaniu.

Dużo by wymieniać:)

Wczoraj w prezencie od babci dziewczynki dostały jeździk na licencji Disney (firmy nie znam). Pomimo, że Madzia ma już 2 latka a Kornelka skończyła roczek bawią się nim non stop. Ma tajemniczy schowek, w którym Madzia chowa skarby - Kornelka uwielbia trąbić. Umie niestety jeździć na razie tylko do tyłu ale myślę, że to kwestia czasu

Tak tak, to u nas tez hit:) Kupilismy małej w zeszłym roku pod choinke i do tej pory sie bawi :)

Poczatkowo tez do tyłu tylko jezdziła, a teraz smiga jak szalona!

A schowek, no cóz... odkrywam w nim zadziwiajace rzeczy... :)

Ale uwaga, jakies 3 tyg zaczał nam sam dzwonic w nocy!:D

Ale tylko jedna noc, potem ok :) Chyba baterie sie wyczerpuja :)

Tak, tak. Kwestia baterii. Mieliśmy tak z kilkoma zabawkami w tym z okropnym i głośnym pianinkiem. Jest okropne i gdy baterie dogorywają ono zaczyna samo grać :)

Jeździki maja w sobie jakąś magiczną moc. Staś rok temu dostał na gwiazdkę auto, które jest przebojem do dzisiaj. Codziennie na nim jeździ, nawet na dwór go zabiera i szuka górki do zjeżdżania.

Super autko! Wygląda na wygodne. Moja mam szukała czegoś bardziej "dla dziewczynek". Dobrze, że nie znalazła niczego w "przepięknym" różowym kolorze

Jest bardzo dobrze wyprofilowane, do tego ciche i zwrotne. Jak młody jeździ po mieszkaniu to nie robi hałasu :) Nie ma melodyjek, guziczków i innych gadżetów.

Ostatnio jestem wrogiem zabawek piszczących i wrzeszczących, bo gdy się je wszystkie włączy to nie idzie wytrzymać w domu, a młody potrafil kilka na raz uruchomić, więc postanowiłam większość pochować. 

W zeszłym tygodniu usłyszałam fajną wypowiedź Doroty Zawadzkiej (kogoś cytowała): "Aby dziecko miało zabawki napędzane wyobraźnią a nie bateryjkami".