Jak w Waszych szpitalach wygląda opieka nad noworodkiem?
Ale w tym sensie, że położne np
-uczą matkę jak przystawiać maleństwo do piersi
- uczą jak zmienić pampersa
- doradzą, wytłumaczą różne rzeczy
U mnie na oddziale tego brakowało, jedynie siostry od ciężarnych, porodu i połogu super się spisywały, bo te od noworodków raz pokazały pampersa: zmienia Pani tak:bach, bach, bach- nie zdążyłam zobaczyć, dobrze, że mam koleżanki mamuśki:-)
Tak samo z przystawieniem do piersi, gdybym się wcześniej nie oczytała trydno byłoby...
Wychodzą z założenia, że matka ma sama do wszystkiego dojść i jej pomoc nie potrzebna...
A szpital uczestniczy w programie: "Rodzić po ludzku"
- Zarejestrowany: 08.02.2011, 18:52
- Posty: 683
Ja byłam w szpitalu na weekend i cóż... była połowa obsługi, a laktacyjnej w ogóle nie było, ale dałam sobie radę, zwykła położna nam pomogła :)
ja mieszkam w uk:P
i w czasie porodu mialam super opieke ... mile zartowne babeczki nie daly mi odczuc zlych emocjii:P
po porodzie zaraz pokazano mi jak karmic mala...
po przewiezieniu na sale co 30 min przychodzili i pytali czy okim :D jak nie to pomagaly jak i pielegniarki tak i polozne...
nawet w srodku nocy jak nie spalam mialam kawe czy herbate bo przynosily jak chcialam :)
no i mialam dzwonek jesli mala by plakala albo ja bym miala problem... zawsze jak dzwonilam to jesli nie mialy wazniejszych problemow to po5 min byly u mnie :P
tak wiec jak dla mnie rewelacja :D
- Zarejestrowany: 04.11.2009, 08:50
- Posty: 564
Rodziłam w Ujastku w Krakowie przez cc i jedyne, czego mi brakowało, to... dziecko tuż po porodzie - urodziłam o 15.39 a synka odzyskałam dopiero o 6 rano. Podobnie jak Kasia nie pamiętam, żeby położne noworodkowe czegoś nas uczyły, w końcu od tego jest szkoła rodzenia - tam się ćwiczy zmianę pampersa, ubieranie, rozbieranie itd. Doradcę laktacyjnego miało się "na życzenie", nie byłlo standardowych wizyt.Pamiętam natomiast dwie zmiany lekarsko-pielęgniarskie podczas obchodu noworodków - jedna zmiana zważyła, zmierzyła i "sprawdziła" nasze dzieci (4, bo na sali była mama z bliźniętami) w ciągu trzech minut i zostawiły nas rozedrgane, z dziećmi wrzeszczącymi z przerażenia wniebogłosy; druga ekipa poświęciła każdemu dziecku dobrych kilka minut, w ciszy i w spokoju ważąc je, oglądając i gaworząc z dzidziusiami. Czyli wszystko zależy, na jakich ludzi się trafi, ale także od tego, na ile samodzielnym rodzicem chce się być od początku.
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 05:55
- Posty: 264
nie rozumiem w czym problem?? ja bede miala pierwsze dziecko i nie martwie sie tym ze nie bede umiala zmienic papmersa... bez przesady... nie rob z mlodych matek takich ofiar losu...
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 05:55
- Posty: 264
mam wrazenie ze czekalas na gotowe.... nikt tego za ciebie nie zrobi, a dziecko jest twoje a nie pielegnierki...
nie rozumiem w czym problem?? ja bede miala pierwsze dziecko i nie martwie sie tym ze nie bede umiala zmienic papmersa... bez przesady... nie rob z mlodych matek takich ofiar losu...
mam wrazenie ze czekalas na gotowe.... nikt tego za ciebie nie zrobi, a dziecko jest twoje a nie pielegnierki...
Wiesz, jak byłam w ciąży to też sobie wszystko inaczej wyobrażałam...Jak Ty urodzisz, to wtedy napisz jak sobie super i wspaniale radzisz
Mi nie chodzi o to aby zrobić z młodych matek ofiary, to chodzi tylkoo zwykłą ludzką pomoc i życzliwość, o nic więcej...Zwykłe pytanie: Czy wszystko w porządku..?
- Zarejestrowany: 24.03.2011, 05:55
- Posty: 264
w takim razie zle to wyraziłas:)
- Zarejestrowany: 11.02.2011, 18:11
- Posty: 642
nie rozumiem w czym problem?? ja bede miala pierwsze dziecko i nie martwie sie tym ze nie bede umiala zmienic papmersa... bez przesady... nie rob z mlodych matek takich ofiar losu...
mam wrazenie ze czekalas na gotowe.... nikt tego za ciebie nie zrobi, a dziecko jest twoje a nie pielegnierki...
Wiesz, jak byłam w ciąży to też sobie wszystko inaczej wyobrażałam...Jak Ty urodzisz, to wtedy napisz jak sobie super i wspaniale radzisz
Mi nie chodzi o to aby zrobić z młodych matek ofiary, to chodzi tylkoo zwykłą ludzką pomoc i życzliwość, o nic więcej...Zwykłe pytanie: Czy wszystko w porządku..?
dokladnie jestem tego zdania. mila polożna czy pielęgniarka poprawi humor po porodzie zwyklym pytaniem "jak sie pani czuje, czy wszystko dobrze?" po porodzie wszystko jest "inne" niż się to wyobrazalo przed porodem, dlatego fachowa i mila opieka jest bardzo bardzo ważna i potrzebna nie tylko dziecku ale mamie też.
- Zarejestrowany: 01.05.2011, 10:57
- Posty: 313
ja 2 dzieci rodziłam w Bielsku - Białej na wyspiańskiego i jestem zadowolona z personelu jak i z opieki nad moimi dziecmi
- Zarejestrowany: 09.02.2011, 21:29
- Posty: 1370
ja mieszkam w uk:P
i w czasie porodu mialam super opieke ... mile zartowne babeczki nie daly mi odczuc zlych emocjii:P
po porodzie zaraz pokazano mi jak karmic mala...
po przewiezieniu na sale co 30 min przychodzili i pytali czy okim :D jak nie to pomagaly jak i pielegniarki tak i polozne...
nawet w srodku nocy jak nie spalam mialam kawe czy herbate bo przynosily jak chcialam :)
no i mialam dzwonek jesli mala by plakala albo ja bym miala problem... zawsze jak dzwonilam to jesli nie mialy wazniejszych problemow to po5 min byly u mnie :P
tak wiec jak dla mnie rewelacja :D
rodziłam w polsce i uk ale porównania nie ma :) w uk zdecydowanie bardziej przykładają się do opieki po porodowej i pomocy mamie. ja wiedziałam co i jak więc nawet Tomka sama sobie ubrałam po porodzie bo spytała się czy chcę sama to zrobić czy ona ma mi pomóc i powiedzieć jak to zrobić :)
ale z Justyną pamiętam że jak karmić pokazała mi położna która poród odbierała na porodówce jeszcze- później nikt słowem się na ten temat nie odezwał i nie pytał nie pomagał.
przebieranie pampersów to była masakra bo fakt faktem mila pani od noworodków pytała się czy przebrać pieluszkę ale pokazywać nie pokazywała. ja szybko sama zaczęłam Justynkę przebierać bo jak zobaczyłam ze okupkaną pupę nie doczyszczona zawija w nowego pampersa to stwierdziłam że ja to zrobię lepiej i szybko się nauczyłam.
nie chodzi o robienie z matek ofiar życiowych i oferm ale o to że po to one chyba tam są by pomagać a nie siedzieć i kawkę pić plotkując cały dzień...
po za tym mamie może się wydawać że robi wszystko dobrze a może wcale tak nie być więc ktoś jednak powinien nad tym czuwać.
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
Rodziłam we Wrześni, nie byłam tam długo bo po cesarce wyszłam już w drugiej dobie... co do położnych to są naprawdę super i złego zdania powiedzieć nie mogę, jednak co do późniejszej opieki nad dzieckiem i mną bo przecież jakaś opieka powinna być to niestety... nie miałam pokarmu ani grama, mała pogryzła mnie tak, że nie mogłam z bólu wytrzymać no ale co się dziwić skoro była głodna, ja nie miała pokarmu a nikt nie chciał mi przynieść gotowego mleka ;/ nie pokazały jak przystawić do piersi, jak ubrać pampersa (co nie jest takie od razu łatwe jeśli ma się przed sobą kruszynkę, bałam się ją na ręce wziąć a co dopiero przewracać, obracać i zakładać pampersa... po tym co widziałam, naprawdę nie dziwie się, że tyle kobiet potrafi popaść w depresje, mimo iż przed porodem przeczytałam wiele ksiażek, setki stron w internecie to i tak jak przychodzi co do czego to zaczynają działać emocje ;)
U mni dwa porody i dwa odmienne podejścia personelu .Gdy rodziłam córkę opieka na porodówce była super,ale potem szkoda gadać, jak rodziłam syna opieka w czasie porodu - brak słów,trafiła mi się taka pielęgniarka że gdyby nie to że leżałam to zwiałabym stamtąd ,ale przeprosiła po obchodzie jak spytałam ordynatora czy mogę poskarżyć się na opiekę ,jednak to wszystko "wynagrodziła"mi opieka nademną i synkiem już na sali, była super,personel zachodził średnio co godzinę , mały miał taki etap że darł się kilka godzin to siostry zajęły się małym bym mogła odpocząc. Wszystko to było w tym samym szpitalu.